Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 98.38km
  • Teren 35.00km
  • Czas 06:30
  • VAVG 15.14km/h
  • VMAX 56.90km/h
  • Podjazdy 1458m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Perła Zachodu

Wtorek, 11 sierpnia 2020 · dodano: 15.08.2020 | Komentarze 0

Dziś dużo zwiedzania. Na początek jedziemy groblą między karpnickimi stawami (były czaple i inne efektowne ptaszyska). Fajny odcinek. Wyjeżdżamy w Bobrowie. Pałac ma ciekawą historię i pecha: wciąż w ruinie, widać inwestorzy mieli za mało znajomości w ministerstwie... Tak czy inaczej warto obejrzeć, nawet w ruinie robi wrażenie. Fota średnia bo aparat kiepski. Ciekawy jest także mur pruski otaczający pałacyk. Całkiem solidny.

Teraz słynny Wojanów. Tutaj renowacja trwała 2 lata, co daje pewne wyobrażenie o możliwościach inwestorów... Mimo wszystko miło, że można wejść na teren pałacowy, pospacerować, jest kawiarnia, rowerzyści także mile widziani, jedynie trzeba prowadzić rower.

Kolejny pałac: Łomnica. Tutaj można zwiedzać, znaczy jest ekspozycja a nie tylko hotel i kawiarnia.

Jedziemy dalej. Częściowo w terenie, częściowo asfaltem podążamy do Jeleniej Góry. Wiecie jak "uwielbiam" przejazdy przez miasto... Jednak tu jest ok. Wzdłuż głównych dróg wygodne, asfaltowe rowerówki, resztę jedziemy bocznymi uliczkami. W jednej z nich kierowca wyjeżdżając z posesji zajechał nam drogę. Zatrzymał się, otworzył okno... "Zaraz będzie się darł..."- myślę sobie. Jednak było "Przepraszam, nie zauważyłem Was". Normalnie szoking, u nas to w takiej sytuacji jeszcze drą ryja...
Oglądamy XIX-wieczny pałac Paulinum. Ładny jednak ładniejszy jest park wokół.

Teraz Muzeum Historii i Militariów. Jasna strona Jeleniej istnieje: jest nią kustosz tegoż muzeum. Od razu wyleciał żeby nam bramę otworzyć by rowery wprowadzić, pogadał, poopowiadał a na koniec był autentycznie zmartwiony jak my tymi rowerami bezpiecznie przejedziemy przez miasto.



Obiecaliśmy jechać ostrożnie. W sumie jakoś szczególnie uważać nie trzeba bo przejazd jest bezbolesny. Ogólnie spokój, zero stresu. Podążamy na jeleniogórski rynek. Pierwszy raz tam jesteśmy. W tramwaju kupujemy nowe mapy bo mamy już nieaktualne.



Kolejny przystanek to wieża widokowa Grzybek na Wzgórzu Krzywoustego. Pech, dziś zamknięta.

Teraz fragment, który pamiętam z poprzedniego wyjazdu. Czyż można sobie odmówić przyjemności jazdy ścieżką wysoko nad Bobrem? Z mostem kolejowym i mega odcinkiem przy skałach? No absolutnie nie należy sobie takich przyjemności odmawiać... W ogóle tutaj sporo jest takich mostów kolejowych. Mnie się strasznie podobają. W naszych okolicach tylko w Popowie jest coś podobnego. Przy skałach foty nie mam, musicie mi na słowo wierzyć.


Wyjeżdżamy przy Perle Zachodu. Pełno turystów, wszędzie achy i ochy, nie dziwić się. Bomba. Nawet mnogość turystów nie jest jakoś szczególnie uciążliwa. Zasiedliśmy na tarasie z koktajlem malinowym w łapie gapiąc się na taki widok:


Kolejnym etapem podróży jest sir Lancelot z wieży w Siedlęcinie. Znaczy nie on osobiście ale średniowieczny komiks. Co jak co, ale wieżyczka w Siedlęcinie ma taki klimacik, że dziw, iż ku podjeżdżającym turystom nie lecą strzały z okien... Znaczy nie w sensie, że turyści won, nie nie, jest miło ale masz wrażenie, że zza winkla zaraz wylezie strażnik z włócznią na ramieniu i przeżegna się na Twój widok...

Jeśli poprzedni odcinek był miodzio to następny jest absolutnie cud. Bo jakże inaczej określić ścieżkę między skałami a wodą? Lekko korzeniastą ale na tyle wygodną by móc swobodnie delektować się widokami? Już się ciesze, że będziemy tędy wracać. Sami zobaczcie:

O ile tan odcinek był świetny, o tyle następny... Hm... 8 lat temu veni, vidi i zrezygnowałam, objechaliśmy asfaltem. Jednak w tym roku dzielnie pokonałam trudny podjazd po kamieniach nad rzeką. Potem był szuter. Jakieś 20%. Na koniec zjazd po kocich łbach. "Szlak może i europejski ale fantazja wybitnie słowiańska..."- myślę walcząc z podjazdami i upałem. Jest to fragment euroregionalnego szlaku długodystansowego, jak się później miało okazać zwodzi wielu rowerzystów...
Mieliśmy jeszcze zobaczyć Dziki Wąwóz ale z doświadczenia wiem, że w takie miejsca lepiej nie pchać się rowerem, więc z ulgą przyjmuję fakt, że przegapiliśmy wjazd. Ale Rafał nie daruje: skoro wąwozu nie było to on chce zobaczyć ten most, co to go Tom Cruise miał wysadzić. Oczywiście wiąże się to z łażeniem po zaroślach i jeżynach. Jestem wściekła bo doskonale wiem, że obok mostu biegnie droga!!! No nic, nie krzyczę, niech ma...

Na zaporze jak zwykle tłum bo obok jest parking.


Teraz trzeba wrócić tą samą drogą (o rety...). Szczęściem w tę stronę jest o wiele łatwiej. Po drodze spotykamy rowerową rodzinkę, pytają jak jest dalej. A byli przed najtrudniejszym odcinkiem. Okazało się, że fragment, który tak mnie zachwycił dla nich był mega trudny. Rozsądnie odradzamy kontynuowanie rajzy szlakiem europejskim, na rzecz asfaltu. Nawet na asfalcie nie będzie łatwo ze względu na stromizny. My zaś radośnie wracamy na odcinek skałkowo-korzeniowy a następnie podążamy do Cieplic. Wysłuchaliśmy tam ulicznego koncertu akordeonowego. Młody człowiek grał rewelacyjnie. Naturalnie zostawiliśmy datek na dalszy rozwój muzyczny.
I tak uwaga na koniec: przy wjeździe do parku zdrojowego jest ustawiony zakaz wjazdu rowerem. Siedzieliśmy na ławce pod bramą wcinając kanapki. Nie widziałam nikogo, kto by prowadził, wszyscy jeżdżą. I jak tu lubić rowerzystów?


Ostatnią atrakcją dzisiejszego dnia jest takie cudo:

Zamek Księcia Henryka na Wzgórzu Grodna. Sama wieża już zamknięta (do 17:00) ale wiedzie doń fajny podjazd w terenie a spod wieży także mamy widoczki pierwsza klasa:

Jestem już zmęczona, pora kierować się z powrotem do kwatery. Tuż obok przechodzi burza, szczęściem podąża przed nami. Upał i duchota psują wszystko ale trasa super.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!