Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 119.70km
  • Teren 40.00km
  • Czas 06:18
  • VAVG 19.00km/h
  • VMAX 34.60km/h
  • Podjazdy 306m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niechorze - Darłówko

Niedziela, 5 września 2021 · dodano: 14.09.2021 | Komentarze 3

Pobudka, śniadanko (zakupy zrobiliśmy wczoraj), herbatka i w drogę. Początkowo długi odcinek jedziemy wygodną drogą szutrową do samego Mrzeżyna. U ujścia rzeki Regi uwagę zwraca malowniczy port. Grzech ominąć... Zjeżdżamy więc do portu i na plażę. Jest tam naprawdę pięknie. Chłopcy idą pływać, ja jeszcze nie mam odwagi. Wieje bardzo zimny wiatr. W ogóle pierwsze dwa dni mieliśmy cały czas pod wiatr. A wiało tęgo... Próbuję za to trochę jazdy brzegiem, to wcale nie jest trudne.
Następnie przez Dźwirzyno do Kołobrzegu. Różnie o nim mówią ale mnie się Kołobrzeg bardzo spodobał, nawet duża ilość ludzi nie przeszkadza. Odwiedziliśmy latarnię morską a następnie (jedną z licznych DDR ) podążamy dalej. Właściwie większość trasy podążamy drogami dla rowerów. Zwykle bitumiczne są wygodne, często bardzo szerokie. Chyba większość zachodniopomorskiego przejechaliśmy drogami dla rowerów. To jest tam naprawdę fajne. Do tego często są tak poprowadzone by bez problemu dojechać do atrakcyjnych miejsc.
Następnym etapem na trasie jest Ustronie Morskie i obiad w "Na Bogato". Pycha, miło i niedrogo, tuż obok szlaku, polecam. Po obiedzie podążamy do latarni morskiej w Gąskach. Kolejne miejscowość na trasie to Sarbinowo, Mielno, Łazy. Potem szlak ucieka od morza, objeżdżamy jezioro Bukowo. Tutaj też są DDR, jak taka gdy auta jadą po betonowych płytach a rowery mają obok asfaltowy dywanik. Szok... O zmroku dojeżdżamy do Darłówka. Zakupy na kolację i śniadanie i do kwatery. Nocleg "Siódemka". Miło, niedrogo, czyściutko, rowerzyści mile widziani.
Oto jeden z początkowych odcinków. W zachodniopomorskim sieć dróg rowerowych jest doprawdy imponująca, są nawet tam gdzie niekoniecznie są wymagane jak poniżej, zrobiona tylko dla wygody rowerzystów, jak miło:

Mrzeżyno (fota 2 i 3 od Marcina). Sami zobaczcie jak tam ładnie:




Kołobrzeg. Wszystkie foty z wyjazdu bez retuszu, naprawdę były takie kolory:




Latarnia morska w Gąskach:


A tutaj drogi dla rowerów, mniej więcej tak to wygląda. Poniżej od Marcina foto tej drogi, gdzie auta mają płyty a rowery asfalt:






Komentarze
kasik
| 10:41 poniedziałek, 27 września 2021 | linkuj Dokładnie to samo zauważyliśmy będąc w tym roku w Zachodniopomorskim :)
Z Rymania do Kołobrzegu ciągła się przepiękna 35 kilometrowa asfaltowa ścieżka (gdzie obok prowadziła piaszczysta droga dla samochodów)
Skowronek
| 18:24 niedziela, 26 września 2021 | linkuj Miło poczytać także dłuższy komentarz:) Mam nadzieję, że będzie więcej takich wypraw:) Morze nie takie straszne;)
matiz17
| 15:29 niedziela, 19 września 2021 | linkuj Drugi dzień to konkretniejszy dystans. Odcinek między Pogorzelicą a Mrzeżynem jest bardzo fajny, a ten dywanik asfaltowy nieopodal punktu widokowego powstał niedawno. Mrzeżyno również jest przyciągające uwagę. To była moja pierwsza, nadmorska, rowerowa trasa w życiu (2014 rok).
Jazda brzegiem należy w wielu przypadkach do bardzo łatwych, ale niestety "piaszczy" rower. Sam odcinek z Pogorzelicy do Mrzeżyna "robiłem" kiedyś po plaży (tam jest dzika, więc tylko tam wchodziło w grę). No i wiadomo, że jeśli po plaży to warto by było z wiatrem.
W zachodniopomorskim tak jak napisaliście było bardzo dużo wygodnej infrastruktury rowerowej, ale od 2018 roku tam się zmieniło bardzo wiele i wciąż się zmienia. Znam szlak do Ustki z 2017 roku i było dużo gorzej, choć niektóre odcinki (jak ten np. do Kołobrzegu) są trochę starsze, bo to pamiętam i z 2014 roku.
Ja najbardziej lubię ten odcinki asfaltowe pomiędzy miejscowościami np. w okolicy Sarbinowa / Mielna.
Świetnie, że odwiedzaliście Latarnie Morskie. Także bardzo to lubię, choć w obecnych czasach jedynie obok nich przejeżdżam z sentymentem.
No i wisienka na torcie, czyli właśnie dywanik asfaltowy dla rowerów, a dla samochodoów terenowa nawierzchnia. Oczywiście to też powstało w ostatnich latach. Tam jest pod tym kątem inaczej niż w naszych stronach i w pełni rozumiem zaskoczenie. Tak też jest koło Kołobrzegu (w głąb lądu) albo na niektórych szlakach po niemieckiej stronie.
Brakuje mi w opisie jakiejś pochwały dla odcinka: Kołobrzeg - Ustronie Morskie.
O noclegach tym razem dodam, że świetnie, że przyjmowali Was na 1 noc (różne, skrajne w jedną i drugą stronę rzeczy o tym słyszałem), ale to też pewnie było ciut łatwiejsze, bo już wrzesień.
O tym odcinku jak widać również mogę trochę napisać i miło mi to zrobić choć mam nadzieję, że nie zanudziłem.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!