Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 91.13km
  • Czas 05:04
  • VAVG 17.99km/h
  • VMAX 35.70km/h
  • Podjazdy 204m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Passau - Feldkirchen ad der Donau

Czwartek, 10 sierpnia 2023 · dodano: 25.08.2023 | Komentarze 1

Rano jedziemy do Tullnerfeld na pociąg (6 km). Bilety kupiłam wcześniej przez aplikację ÖBB. Kupiłam z gwarancją miejsca na rower, kosztuje to dodatkowo 6 euro od sztuki ale muszą nas zabrać. Jesteśmy lekko zestresowani jazdą z przesiadką (bezpośrednich połączeń brak). Pierwszy pociąg to intercity. Tutaj spore rozczarowanie. Miejsc na rowery jest tylko 5 . Wiszą trzy ale wieszaki są tak ciasno, że nie ma jak wcisnąć naszych. Może zmieściłyby się szosówki... Na szczęście dwoje rowerzystów wysiada na następnej stacji, proponują że swoje ściągną i wstawią przy wyjściu a nasze wieszamy. Dalej (do Linz gdzie mamy przesiadkę) już spoko bo nikt więcej nie dosiadł. W Linzu czeka pociąg lokalny. Ten to jest porządny. Na końcu ciągnie wagon rowerowy z miejscami na jakieś 30 sztuk. Oprócz tego przewidziano miejsca na rowery w środku i na początku składu. Na peronie mnóstwo cyklistów. Rafał chciał jeszcze dopytać konduktora, ten zaś mówi: "Wsiadać. I ustawiamy po kolei". W sumie nie ma tego złego, jesteśmy pierwsi w wagonie, miejsca nie zabraknie;) Pociąg jest nabity, siedzimy naprzeciwko austriackiego rowerzysty, który sam zagaduje. Niemiecki znam bardzo słabo ale gadamy po angielsku, pomagając sobie telefonami. Mieszka w Pasawie a wraca ze Szwajcarii. Wypytuję go o atrakcje po drodze, co warto zobaczyć, dowiaduję się o popularnej turystyce rzecznej. Dla mnie to nowość, powiem szczerze. Rzeczne statki wycieczkowe (bardziej lub mniej luksusowe) licznie kursują po Dunaju. Austriackie, niemieckie, słowackie... Część z nich wiezie własne rowery lub przewozi rowery turystów. Na statku się śpi a rowerem zwiedza. Albo zwiedza się bez roweru (statki cumują w popularnych miejscach skąd turyści podążają do atrakcji albo piechotą albo autokarami). Większość to emeryci. Kolega radził by Pasawę zwiedzać gdy tamci mają obiad. Wkrótce przekonałam się, o co mu chodziło... Starówka nabita ludźmi. Grupa, za grupą prowadzone przez przewodników. Oprócz tego mnóstwo indywidualnych turystów. W katedrze św. Szczepana znajdują się największe organy świata. Niestety nie zobaczyłam ich bo do środka wjechała ciężarówka. Remont... Zobaczyliśmy starówkę, Veste Oberhaus (ale tylko z dołu bo zwiedzać nie planujemy), miejsce, gdzie łączą się trzy rzeki: Inn, Ilz i Dunaj. Pojechaliśmy też w górę Ilz (tam jest już niełatwo, jak w górach) zobaczyć ruiny zamku w Hals i przypadkiem trafiliśmy też na most nad Ilz i tunel wykuty w skale, służył do spławiania drewna. Następnie wracamy do Passau i rozpoczyna się przygoda z Donauradweg. Pierwsze km to droga rowerowa wzdłuż krajówki (po drodze Lidl, gdzie można uzupełnić zapasy). Później już tylko piękna jazda nad rzeką, wijącą się między wysokimi wzgórzami. Z jedną przeprawą promem (tutejsze promy to nieduże, drewniane łódeczki). Rowerzystów mnóstwo ale panuje porządek, nie ma spychania ani zajeżdżania drogi. Starsi na elektrykach, młodsi na zwykłych rowerach. Nocleg mamy w Feldkirchen and der Donau. Nazywa się Heurigenbar. Na booking piszą, że apartament, w praktyce łazienka wspólna a kuchnię dzielimy z gospodarzem a właściwie z jego kotem bo gospodarz (bardzo miły zresztą) prowadzi restaurację na dole i siedzi tam do późnej nocy. Ale atmosfera luźna i ogólnie spoko. Kotów jest więcej, mają przygotowane domki i miski na dole, buszują też w stodole gdzie mamy rowery. A ja bardzo lubię koty.
Widoki są fantastyczne, zobaczcie sami:
Passau:



Hals:



Początek szlaku:

Zamek w Obernzell:

Na szlaku:

Podoba mi się też obserwacja statków na Dunaju, ruch jest duży ,nie tylko pasażerskie ale też mnóstwo wielkich barek towarowych.

Prom:

Nad Dunajem:








Komentarze
panther
| 19:22 niedziela, 27 sierpnia 2023 | linkuj Tutaj jest już wszystko: ładna pogoda, piękne krajobrazy, uprzejmy gospodarz, koty :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!