Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 97.92km
  • Teren 65.00km
  • Czas 06:18
  • VAVG 15.54km/h
  • VMAX 49.50km/h
  • Podjazdy 873m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Park Przyrody Jezioro Vransko

Poniedziałek, 18 marca 2024 · dodano: 24.03.2024 | Komentarze 2

Celem dzisiejszej wycieczki jest Jezioro Vransko, największe jezioro Chorwacji i rezerwat ornitologiczny. Całość jest chroniona jako Park Przyrody.
Z kwatery jedziemy do Vodic gdzie wjeżdżamy w teren. Jedziemy świetnymi szutrowymi dróżkami. Biegną po wzgórzach, w labiryncie malowniczych, kamiennych murków oddzielających oliwne gaje. Kamienie ułożone są bez zaprawy (suhozid). W niektórych miejscach Chorwacji murki mają po kilka tysięcy lat. Poza oddzielaniem gajów, winnic czy pastwisk pełnią też dodatkowe funkcje: stabilizują zbocza i zapobiegają wymywaniu cennej gleby, której jest tutaj bardzo mało. No i gdzieś trzeba było układać zbierane z pól kamienie.


Dojeżdżamy nad brzeg jeziora. Wspomnę jeszcze, że świat zwierzęcy jest bardzo bogaty widzieliśmy na przykład ważki wielkości wróbli. Poniżej miejsce zwane Jugovir. Gdy wieje silny, południowy wiatr słona woda morska dostaje się w tym miejscu do jeziora. Były tu też chyba termy ale nie jestem pewna czy dobrze doczytałam. W każdym razie są też zabytkowe, kamienne budynki.

Następnie jedziemy do wieży widokowej. Jest też przystań i ławeczki. Oraz kanał łączący jezioro z morzem.

Zjeżdżamy na wybrzeże. Jedziemy przez miejscowości Drage i Pakoštane. Ponownie mamy wspaniałe, malownicze odcinki tuż nad brzegiem morza. Albo nisko nad albo wysoko nad morską taflą. Jest przepięknie:




Urządzamy też przerwę na plaży:

Następną atrakcją jest ścieżka dydaktyczna "Ptaki Jeziora Vrańskiego". Drewniany pomost długości 450 m i dwie czatownie. Rowery prowadzimy.

Teraz dłuższy odcinek asfaltowy wzdłuż północnych brzegów jeziora wprost do miejscowości Vrana i ruin zamku templariuszy z XI w. Wstęp wolny.


Teraz wjeżdżamy na naprawdę fantastyczny odcinek. Szutrowa droga (szlak rowerowy) wspinający się na okoliczne wzgórza, z widokami na jezioro, jest zupełnie jak w górach.



Szlak trawersuje stoki Zverinac i Standarac,  biegnąc wspaniałą, niezwykle widokową drogą. Jest trochę kamieni ale nie przeszkadzają zanadto. Widoki są fenomenalne. Po drodze wieża widokowa.







Wszystko super ale teraz czeka nas bardzo ciężki podjazd by dostać się na drugą stronę wzgórz. Jest bardzo stromy ale nie to jest problemem. Problemem są osuwające się i uciekające spod kół kamienie. Istne piarżysko. Na szczęście całość podjechałam bez problemu choć było niełatwo. Potem jeszcze tylko bardzo kamienisty zjazd (właściwie zsuw bo jest tak jakby ktoś wywrotką zrzucił parę ton kamieni i tak zostawił) do miejscowości Kašic. I tu nastąpił pewien kłopot. Po tym zjeździe w lewej nodze, nad kolanem pojawił się silny ból. Musiałam naciągnąć jakiś mięsień. A tu jeszcze ponad 30 km do kwatery... Na szczęście to już tylko jazda między murkami, jest łatwo i mimo bólu jadę. Na koniec nadeszły deszczowe chmury i trochę zmokliśmy. Dobrze, że były w większości zjazdy to jakoś dojechałam. Mimo końcówki bardzo udany dzień.




  • DST 103.48km
  • Teren 50.00km
  • Czas 06:34
  • VAVG 15.76km/h
  • VMAX 42.90km/h
  • Podjazdy 951m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Primošten

Niedziela, 17 marca 2024 · dodano: 24.03.2024 | Komentarze 2

Drugi dzień wyjazdu. Pogoda dziś jest wymarzona na rower. Słońce, ciepło (ale nie gorąco) i zero wiatru. Celem jest Primošten. Ufortyfikowane średniowieczne miasteczko na wyspie (obecnie jest półwyspem), podobno jedno z ładniejszych w Chorwacji.
Tuż za kwaterą wjeżdżamy w teren i fajnymi dróżkami dojeżdżamy do miejsca Srima - Prižba. To ruiny bliźniaczych (połączonych) bazylik z VI w.



A stąd widać nasz kłopot. Most nad zatoką Šibenik. JEDYNY most nad zatoką, którym biegnie bardzo ruchliwa droga, barierki są niziutkie a most baaardzo wysoko nad wodą... By gdziekolwiek się dostać w tamtym kierunku trzeba go pokonywać. A w Chorwacji nie przewiduje się: A-chodników. B-dróg rowerowych... W dodatku przed mostem są roboty drogowe i długie zwężenie, boję się tam jechać ale cóż zrobić... Tym razem mieliśmy szczęście. Ruszyliśmy na światłach razem z autami, kilka nas minęło ale kolejny pojawił się chorwacki kierowca, który uznał, że bezpiecznie nas przez ten odcinek przeprowadzi. Cały odcinek przejechał za nami blokując innych i ominął dopiero za mostem gdy zrobiło się szeroko. Oczywiście podziękowaliśmy. Miło też, że za nim nikt nie trąbił, co on tam, durny, wyprawia bo podobno to się często zdarza, z tego co mówili koledzy na szosach...

Zaraz za mostem skręcamy w teren i bezpiecznie dojeżdżamy do miasta Šibenik. Po mieście średnio jeździć rowerem ze względu na bardzo duży ruch. Podjeżdżamy do XV-wiecznej twierdzy św. Michała. Zniechęceni ruchem jedziemy prosto do następnej atrakcji.

A następną atrakcją jest promenada wzdłuż kanału św. Antoniego. Ścieżka nad kanałem kojarzy się z płaską i raczej nudną jednak tutaj wspina się na wzgórza i jest bardzo, bardzo malownicza. Można nią jeździć rowerem, jednak jest jedno miejsce z zakazem jazdy, który to odcinek grzecznie przeprowadzamy. Widoki są fantastyczne, sami zobaczcie:

Na zdjęciu poniżej widać fragment naszej ścieżki:

Widok ze ścieżki na Šibenik:


Promenada kończy się przy XVI-wiecznej twierdzy św. Mikołaja wpisanej na listę UNESCO:

Teraz musimy pokonać dłuższy odcinek ruchliwą drogą asfaltową. Innej możliwości nie ma bo są do pokonania dwa mosty. Na szczęście nie jest źle, kierowcy nawet ok. Po drodze zjeżdżamy do Bedem Grebastica, muru obronnego na półwyspie Oštrica, wzniesionego w XV wieku celem obrony przed napadami tureckimi.


Dojeżdżamy do miejscowości Grebaštica, gdzie wjeżdżamy w teren. Początkowo jest bardzo ciężko. Droga jest rozjeżdżona przez ciężki sprzęt usuwający spalone drzewa. Podłoże jest bardzo luźne a nachylenie spore. Męczymy się tak ponad kilometr, wreszcie wdrapaliśmy się na górę (bardziej wpełzliśmy walcząc z osuwającymi się kamieniami, żwirem i ziemią)  potem jest już super a widoki nieziemskie. Dróżka trawersuje wzgórza i jest niezwykle widokowa:



Dojeżdżamy do miejscowości Bilo, gdzie przecinamy drogę i lądujemy na nadmorskiej promenadzie. O tej porze roku jest zupełnie pusto a widoki świetne:

Promenada wiedzie aż do Primošten, celu dzisiejszej wycieczki:

Przerwa na jedzenie i wracamy do Sibenika, gdzie zjeżdżamy na stare miasto i na punkt widokowy:

Do Srimy wracamy tą samą drogą, co rano. Most udało się sprawnie przebyć a reszta to dróżki w terenie. Udany dzień.




  • DST 90.53km
  • Teren 50.00km
  • Czas 05:47
  • VAVG 15.65km/h
  • VMAX 46.10km/h
  • Podjazdy 782m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Murter

Sobota, 16 marca 2024 · dodano: 24.03.2024 | Komentarze 2

Pierwszy dzień wyjazdu do Chorwacji. Jesteśmy na wyjeździe zorganizowanym przez Rowerową Częstochowę. Pozostali uczestnicy jeżdżą na szosach. My wybraliśmy rowery MTB, które zapewnią większą swobodę jeśli chodzi o zwiedzanie. Jak się miało później okazać to był dobry wybór gdyż kultura na chorwackich drogach pozostawia bardzo wiele do życzenia... Natomiast całą okolicę oplata gęsta sieć szutrowych dróżek. Łączą gaje oliwne, wspinają się na okoliczne wzgórza i góry. Są idealne na górala. Trzeba mieć jednak na uwadze, że szutry są bardzo luźne, "płynne" pełne żwiru i ostrych kamieni. Często jest to po prostu gruzowisko. Niszczą opony w ekspresowym tempie, po tym wyjeździe Rafał musi wymienić obie w swoim rowerze.
Pogoda jest idealna na rower. Kilkanaście stopni na plusie i przez cały wyjazd tylko jeden dzień był wietrzny. Noclegi mamy w miejscowości Srima.
Cel na dziś to wyspa Murter. Ze stałym lądem łączy ją most a właściwie mostek (zwodzony) bo od lądu dzieli ją tylko 36 m. Na początek jedziemy bulwarami tuż nad morzem. O tej porze roku są niemal zupełnie puste. W ogóle nadmorskie miasteczka sprawiają wrażenie jakby większość domów było tylko pod wynajem w sezonie. Mnie to oczywiście bardzo odpowiada. Jedziemy przez Vodice i Tribunj gdzie wjeżdżamy na rewelacyjną szutróweczkę biegnącą między wodą a skałami.
  

Następnie kawałeczek asfaltem i wjazd na kolejną świetną dróżkę. Bardzo miło jest jeździć między kamiennymi murkami okalającymi oliwne gaje. Nastepnie wspinamy się na punkt widokowy Gračina. Podjazd jest męczący ale widoki bardzo ładne.



Następnie zjazd do miejscowości Jezera. I objazd całej wyspy Murter trzymając się jak najbliżej wody. Większość trasy to bardzo ładne dróżki, jedynie miejscami jazdę utrudnia gruzowisko. Pamiętajmy jednak, że teren tutaj nie jest płaski i często trzeba się nieźle namęczyć. Przyrodniczo i widokowo jest naprawdę przepięknie. I do tego niemal zupełnie pusto. Tylko pojedyncze osoby. 






Do kwatery wracamy taką samą trasą jak przyjechaliśmy. Jest w porządku bo widokowa a w dodatku odizolowana od aut a po spotkaniu z jednym kretynem wolimy unikać dróg. Pierwszy dzień udany, bardzo tu ładnie. O wiele ładniej niż w Calpe. Na koniec chcieliśmy jeszcze zrobić kółko po lokalnych pagórkach ale nadeszła burza i trzeba było prędko zmykać. Na szczęście zdążyliśmy przed deszczem.




  • DST 76.37km
  • Teren 50.00km
  • Czas 04:27
  • VAVG 17.16km/h
  • VMAX 33.20km/h
  • Podjazdy 396m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czepurka

Niedziela, 10 marca 2024 · dodano: 24.03.2024 | Komentarze 0


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 101.46km
  • Teren 50.00km
  • Czas 05:29
  • VAVG 18.50km/h
  • VMAX 41.80km/h
  • Podjazdy 700m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koziegłowy

Sobota, 9 marca 2024 · dodano: 24.03.2024 | Komentarze 0


Kategoria powyżej 100 km


  • DST 70.76km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:52
  • VAVG 18.30km/h
  • VMAX 44.10km/h
  • Podjazdy 590m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siedlec

Czwartek, 7 marca 2024 · dodano: 08.03.2024 | Komentarze 0

Wolny dzień. Pochmurno i zimno ale sucho, można wyjść. Początkowo planowałam krótszą trasę ale na powrocie wpadło dodatkowe kółko przez Przymiłowice i Turów. W Przymiłowicach Dazer II przydał się do odpędzenia psa, który zaatakował szczeniaka goldena (z którym spacerowała młoda dziewczyna. Kompletnie nie wiedziała co robić, stała nieruchomo podczas gdy tamten atakował jej psa. Dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Cokolwiek w rękę: ziemię, piach, gałąź i atakować takiego robiąc mnóstwo hałasu a nie czekać aż pogryzie naszego czworonoga). Akurat nadjechałam, włączyłam Dazer i tamten uciekł. A gdyby nie uciekł jest jeszcze woda w bidonie oraz inne środki.
Na razie wszystko asfaltem, drogami rowerowymi i w sumie trasy bez polotu. Po prostu korzystam z lokalnych rowerówek. Nawet ich trochę jest a robią kolejną od parkingu w Sokolich Górach do Biskupic. Czekam aż będzie można wreszcie wjechać w teren. Na razie wszędzie wycinki i tony błota. Niedługo mało co zostanie z jurajskich lasów. Wszystkie moje ulubione dróżki zostały zniszczone. Przyjdzie znaleźć sobie inne... Wycieczka spoko jedynie lodowaty wiatr niezbyt miły.



Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 33.34km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 18.70km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Podjazdy 231m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Janów

Poniedziałek, 4 marca 2024 · dodano: 08.03.2024 | Komentarze 0

Do pracy na drugą zmianę.




  • DST 100.46km
  • Czas 04:15
  • VAVG 23.64km/h
  • VMAX 57.30km/h
  • Podjazdy 741m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łutowiec

Niedziela, 3 marca 2024 · dodano: 04.03.2024 | Komentarze 0

Pierwsza szosa w tym roku. Ogólnie nie bardzo chciało mi się iść na szosę ale mimo początkowej niechęci później jechało mi się bardzo fajnie. Powoli bo Rafał wciąż ma problemy z kolanem. Ruch dziś był ogromny ale mimo to nikt nas nie zdenerwował, oby tak zawsze. Jednak na Jurę radzę przyjeżdżać w tygodniu. Naprawdę, gdy jeżdżę w dni powszednie (mam często wolne za soboty lub nadgodziny) do południa nawet na drogach jest praktycznie zupełnie pusto.
Dzisiejsza trasa do Żarek przez Turów, Zagórze, Lusławice, Piasek, Śmiertny Dąb, Janów, Złoty Potok, Ludwinów, Moczydło, Łutowiec, Mirów. Powrót Wysoka Lelowska, Przybynów, Choroń, Poraj, Kamienica, Zawodzie, Słowik. Bez zdjęć bo nie chciało mi się zatrzymywać. Fajnie mamy tu na Jurze, drogi równiutkie i wygodne.


Kategoria Powyżej 200 km


  • DST 31.49km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 18.34km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Podjazdy 202m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Janów

Piątek, 1 marca 2024 · dodano: 04.03.2024 | Komentarze 0

Do pracy na drugą zmianę. Bez zdjęć.




  • DST 101.20km
  • Teren 10.00km
  • Czas 05:18
  • VAVG 19.09km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Podjazdy 822m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przewodziszowice

Wtorek, 27 lutego 2024 · dodano: 04.03.2024 | Komentarze 0

Mam wolny dzień. Rano na badania a potem na rower. Do Strażnicy Przewodziszowice, głównie asfaltowo (w terenie niemal wszędzie wycinki i rozjeżdżone bagno) korzystając z bardziej lub mniej udanych lokalnych dróg rowerowych. Żeby dokręcić do setki podjechałam jeszcze na Zagórze. Fajna, spokojna wycieczka oby tylko takie. I wpadła pierwsza setka w tym roku. Gdy patrzę na Stravie jakie dystanse już ludzie robią to normalnie wstyd, że jest się takim słabym i ogólnie, że się wypadło z obiegu. Ale cóż, taka kolej rzeczy. Mam nadzieję, że turystycznie nam ten rok jakoś tam jednak dopisze jak poprzedni.





Kategoria Jura, powyżej 100 km