Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112497.87 kilometrów w tym 30067.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572216 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Jura

Dystans całkowity:38918.36 km (w terenie 11708.00 km; 30.08%)
Czas w ruchu:1590:58
Średnia prędkość:20.18 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:197192 m
Suma kalorii:25444 kcal
Liczba aktywności:521
Średnio na aktywność:74.70 km i 3h 47m
Więcej statystyk
  • DST 57.14km
  • Teren 40.00km
  • Czas 02:58
  • VAVG 19.26km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Podjazdy 396m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Suliszowice

Niedziela, 24 maja 2020 · dodano: 25.05.2020 | Komentarze 0

Z uwagi na siłę wiatru zgodnie wybrano wariant terenowy. Po wczorajszych opadach w terenie istnieje ryzyko ubłocenia, schlapania roweru oraz ogólnego zmoknięcia, lecz trudno, będzie ściera i micha ale przynajmniej pojeździmy z przyjemnością. Pożarówka, Sokole Góry, Zrębice, Pabianice, Siedlec, niebieski pieszy, Suliszowice, lasem do Biskupic, lasem do Dębowca, pożarówka i dom. Na koniec przywiało deszcz i trochę zmokliśmy.





Kategoria Jura


  • DST 131.63km
  • Czas 05:11
  • VAVG 25.39km/h
  • VMAX 53.60km/h
  • Podjazdy 716m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stary Koniecpol

Sobota, 2 maja 2020 · dodano: 04.05.2020 | Komentarze 0

Odrobinę dłuższa wycieczka w rzadziej odwiedzane rejony. Okolice Bystrzanowic są niezwykle malownicze ale tak się jakoś składa, że rzadko tam zaglądamy... Pierwsza połowa trasy po góreczkach, druga połowa po płaskim. Kusięta, Turów, Przymiłowice, Zrębice, Siedlec, Ostrężnik, Trzebniów, Niegowa. Dotąd trasa standardowa, że się tak wyrażę. W Niegowie skręcamy na Mzurów i Bystrzanowice. Ostatni raz byliśmy w tych okolicach z Goździkiem i ekipą w 2018 roku kiedy to startowaliśmy z Janowa. Gdy patrzyłam na ścieżkę, którą podjeżdżaliśmy taki dość trudny odcinek, gdzie wszyscy się umęczyli ale i ubawili przednio, to... Przeraża mnie upływ czasu, że to wszystko tak ucieka... Do tego kawałek dalej telefon, po którym humor znowu poleciał w dół... Czy w tej durnej pracy kiedykolwiek będzie spokój? Już nie mam sił... Zmienić? Już zmieniałam, wszędzie jest tak samo. Specyfika zawodu... Wróćmy na trasę. Tutejsze drogi są spokojne, asfalt dobry a widoki ładne:




Teraz drogi, którymi chyba jeszcze nie jechaliśmy (przynajmniej tak mi się zdaje): Skrajniwa, Podlesie, Kozaków, Zagacie. Tutaj chwila przerwy na zjedzenie kanapki. Przy okazji analiza mapy. Pierwotnie mieliśmy pojechać do samego Koniecpola ale na mapie zachęcająco wygląda kilka dróżek, wprawdzie skrócą trasę ale warto byłoby sprawdzić.. Nie wiadomo czy jest tam asfalt... No to jedziemy. W Starym Koniecpolu przecinamy drogę wojewódzką i tą znalezioną na mapie dróżką docieramy do miejscowości Borowce. Porządny asfalt jest do połowy a druga połowa to... Hm... Asfalt, a jakże, ale wersja mocno oszczędnościowa. Właściwie to bardziej podpada pod kategorię dziurawej szutrówki na odczepnego pokrytej cieniutką warstwą asfaltu. Co tam, da się jechać, dobrze jest.
Po drodze takie coś. Ruiny fabryki?:


Kolejne miejscowość na trasie to Łabędź, Soborzyce, Raczkowice, Lipie i Garnek. A Garnek to już teren często odwiedzany. W tym miejscu ze sklepu wylazło dwóch szosowców i oczywiście zaraz mieliśmy ich na ogonie. Liczyli na darmową podwózkę ale się przeliczyli bo nam się absolutnie nigdzie nie spieszy... Po chwili to my mieliśmy darmową podwózkę do Skrzydlowa, gdzie skręcamy na Łuszczyn.
Ogólnie bardzo nie lubię gdy ktoś bez słowa siada mi na koło. Wypadałoby się przywitać, zapytać czy można się zabrać a nie po chamsku na kimś wieźć. A dużo ludzi tak robi. W takiej sytuacji najczęściej staram się zjechać, niech się gość sam męczy skoro taki cwany.
Mstów, Małusy, Kusięta i dom.


Kategoria Jura, powyżej 100 km


  • DST 31.06km
  • Teren 13.00km
  • Czas 01:38
  • VAVG 19.02km/h
  • VMAX 32.40km/h
  • Podjazdy 162m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn

Środa, 29 kwietnia 2020 · dodano: 30.04.2020 | Komentarze 0

W pracy nr 1 wolne, do pracy nr 2 dopiero na 14.30 więc wpadła mała wycieczka do południa. Do Olszyna przez Skrajnicę, odrobina Sokolich Gór (ależ tam jest pięknie...) i powrót pożarówką.


Skała Pielgrzym w Sokolich Górach


Kategoria Jura, 0-50 km


  • DST 100.50km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:13
  • VAVG 23.83km/h
  • VMAX 56.50km/h
  • Podjazdy 711m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łutowiec

Wtorek, 28 kwietnia 2020 · dodano: 28.04.2020 | Komentarze 4

Dostałam dziś dzień urlopu. Pogoda ładna, toteż po ogarnięciu spraw domowych można spokojnie udać się na wycieczkę.
Jedziemy przez Kusięta, Turów do Zagórza. Widoczek z tamtejszej górki niezmiennie zachwyca.
Następnie Lusławice, Okrąglik i 2-km off road do Śmiertnego Dębu (doskonale ubitą leśną drogą). Rafał trochę marudził ale w końcu sam się przekonał, że lepszy teren wśród pachnącego lasu niż jazda krajówką w smrodzie spalin.
Następnie Janów, Złoty Potok, Ludwinów i przerwa na ławeczkach w Trzebniowie. Gdy jedliśmy kanapki przyszedł do nas wychudzony kot żebrać o jedzenie. Bał się ale był tak głodny, że zaryzykował. W pobliskim sklepie kupiłam mu puszkę tuńczyka w kawałkach. Bidulek, szkoda go... Jak będę tam przejeżdżać przy następnej okazji to znów zostawię w tym samym miejscu jedzenie.
Do tej pory fajnie się jechało, spokojnie, ruch mały... Niestety na Gościńcu Mirowskim zepchnął nas z drogi jadący z naprzeciwka samochód straży miejskiej. Jechali całą szerokością drogi i prawie wjechali w jadącego z przodu Rafała, który oczywiście pokazał im, co o takim zachowaniu myśli. Byłam pewna, że zawrócą i wszystko zakończy się awanturą z wezwaniem policji oraz nagraniem całego zdarzenia ale nie zawrócili. Byliśmy w szoku... Przecież Gościniec Mirowski jest ciągiem pieszo-rowerowym z zakazem wjazdu dla aut (wyjątek stanowią wjazdy za pozwoleniem) a tu takie nieprawdopodobne chamstwo... Gdyby to była karetka na sygnale to wiadomo ale tak...
No i dobry humor diabli wzięli. Żarki, Wysoka Lelowska, Przybynów, Zaborze, Biskupice, Olsztyn, Kusięta i dom.
Zagórze:



Łutowiec:



Kategoria powyżej 100 km, Jura


  • DST 161.36km
  • Czas 06:45
  • VAVG 23.91km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Podjazdy 1019m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podzamcze

Niedziela, 26 kwietnia 2020 · dodano: 26.04.2020 | Komentarze 4

Próba zmierzenia się z dłuższym dystansem. Padło na Podzamcze nieco inną niż zwykle trasą.
Jedziemy do Mstowa i dalej standardowo przez Skrzydlów i Rzeki Wielkie, Garnek do Świętej Anny. Przy sanktuarium przerwa na zwiedzanie i kanapkę.
Jedziemy dalej: Przyrów, Drochlin, Lelów. Zaczynają się góreczki. Sokolniki, Kostkowice, Kroczyce. Dotąd jest raczej z wiatrem. Przyłubsko, Kiełkowice i wreszcie dojeżdżamy do Podzamcza. Nas liczniku prawie 100 km. Chcieliśmy podjechać pod zamek ale droga jest zamknięta. Ludzie i tak tam chodzą ale my zawracamy, nie chce się przeprowadzać rowerów. Na rynku przerwa na kolejną kanapkę, chwila odpoczynku i pora zbierać się w drogę powrotną.
Teraz będzie bardziej pod wiatr. Bzów, Kromołów, Parkoszowice, Włodowice, Kotowice, Mirów, Żarki, Wysoka Lelowska, Masłońskie, Poraj, Kamienica Polska, Zawodzie, Korwinów i na koniec jeszcze po śliczne maseczki od Pani Misiowej.
Dawno nie było tyle km. Jechaliśmy sobie spokojnie, na drogach względny spokój, panował miły chłodek. Fajnie, że się udało.

Święta Anna sanktuarium:

Park przy sanktuarium:

Jurajskie pagórki:

Kroczyce:

Widać już ruiny Zamku Ogrodzieniec:

Ruiny pałacu (XVII w.) we Włodowicach:


Kategoria powyżej 100 km, Jura


  • DST 50.91km
  • Teren 38.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 19.33km/h
  • VMAX 32.40km/h
  • Podjazdy 287m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zrębice

Środa, 22 kwietnia 2020 · dodano: 24.04.2020 | Komentarze 2

Wymyśliłam sobie wycieczkę do Lasów Bachowe i Ciecierzyn w Zrębicach. Przy okazji chciałam sprawdzić, czy istnieje dojazd do cmentarza z czasów I wojny światowej inny niż krajówka. Trasa to pożarówka, Sokole czarnym pieszym, Zrębice i kręcenie po lasach. Są różne ścieżki ale bezpośredniego dojazdu nie ma. Trzeba byłoby jakieś kilkadziesiąt metrów przejść przez zarośla. Spróbowałabym ale Rafał nawet nie chce o tym słyszeć. W ogóle zaczyna się krytykowanie tego, co wymyślę. Za długo był spokój... Zapatrzony w Achomy i Adamasy w ogóle nie ceni naszych wycieczek. A zresztą mniejsza z tym. Powrót przez przysiółek Wolnica, Kamienne Górki, pożarówkę. Jak dla mnie jest zdecydowanie za ciepło.


Kategoria Jura


  • DST 55.10km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:13
  • VAVG 17.13km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Podjazdy 345m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Prace znakarskie i kurierka

Środa, 15 kwietnia 2020 · dodano: 15.04.2020 | Komentarze 2

Po pracy muszę jeszcze zawieźć koleżance leki do Biskupic i pomóc Rafałowi, który też skończył pracę "zwykłą" i jedzie do następnej: poprawić żółty rowerowy z Mstowa do Cz-wy, który niedawno odnowił. Chodzi o to, że na białym tle żółte strzałki są niewidoczne. Trzeba więc je obrysować czarną obwódką. Wszystkie strzałki na odcinku 32 km a zakrętów sporo...
Szlak jest w większości asfaltowy.
Z Północy szybko dojeżdżamy do Mstowa (kawałek wojewódzką do Jaskrowa i tam skręt na boczne drogi, pierwszy raz nimi jechaliśmy, dobra alternatywa) i do roboty. Jakoś to idzie, dzielimy się skrzyżowaniami. Tylko wietrzysko dokuczało.
W Olsztynie zatrzymał nas patrol policji. Grzecznie zapytali o cel podróży. Zgodnie z prawdą odpowiedzieliśmy, że prace znakarskie no i trzeba jeszcze do Biskupic leki podać. Rzekli, że w porządku i możemy jechać. Naturalnie mieliśmy zaświadczenia ale o papiery nie pytali. Myślałam, że pojadą za mną sprawdzić Biskupice ale nie.
Kumpela mieszka w połowie podjazdu, ale się umęczyłam, zero sił... Podałam leki i wróciłam na szlak, Rafał zdążył w tym czasie dojechać do leśniczówki.
Teraz istotna sprawa: jadąc asfaltem prowadzącym od MONAR-u dojeżdżamy do przejazdu kolejowego. Nowy przebieg prowadzi za przejazdem kolejowym w prawo i za jakiś czas dojeżdża się do prywatnego lasu. Wiszą tabliczki o terenie prywatnym i zakazie wstępu ale Rafał wybrał się wcześniej do właściciela pytać o pozwolenie przeprowadzenia tamtędy szlaku rowerowego. Właściciel wyraził zgodę bez problemu. Ale trzeba mieć na uwadze, że zgodził się też na to, by crossowcy po owym lesie jeździli. Zresztą większość ścieżek wyjeździli tamci. No i teraz musimy się tam wszyscy jakoś pomieścić. To odcinek tylko 200-300 m. Za pierwszym razem crossy po prostu powoli nas minęli, może nie będzie z nimi jakichś przykrości.
Dobrze, że blisko do Cze-wy bo już nie mam sił tych strzałek malować, pewno dlatego, że brzuch pusty. Na Kręciwilku ostatnia strzałka i fajrant. Teraz prędko do domku.



Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 66.25km
  • Teren 45.00km
  • Czas 03:34
  • VAVG 18.57km/h
  • VMAX 35.60km/h
  • Podjazdy 365m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po przyłbice

Środa, 25 marca 2020 · dodano: 28.03.2020 | Komentarze 3

Do Janowa w końcu dojechały przyłbice. Tyle, że w częściach i bez instrukcji obsługi... W pracy nie ma czasu siedzieć i się tym bawić więc pojechaliśmy je odebrać by w domu poskładać. Można było autem ale przyznam szczerze: wolę rowerem. Zatem rowerowo. Dziś przeprosiny z terenem. Trochę odzwyczailiśmy się od jazdy w terenie, do tego do Janowa cały czas pod wiatr, który nawet w lesie dawał popalić. Było fest zimno ale to wiatr nam najbardziej dokuczył. I dziwnym trafem jakoś mało sił do terenowych wojaży. Aż się po drodze uśmialiśmy, że jedziemy jak para emerytów... Może z czasem będzie lepiej.


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 62.05km
  • Czas 02:27
  • VAVG 25.33km/h
  • VMAX 48.20km/h
  • Podjazdy 443m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żuraw

Niedziela, 22 marca 2020 · dodano: 22.03.2020 | Komentarze 3

Do południa sypało. Świat wygląda jak posypany cukrem-pudrem. Lecz śnieg prędko znika i po obiedzie można spokojnie wyjść na rower. Zatem w drogę.
Na Kucelińskiej mija nas Damsik i odtąd jedziemy razem. Rzecz jasna z zachowaniem bezpiecznego odstępu (zwłaszcza na podjazdach hi hi). Podążamy przez Kusięta i Małusy do Zagórza. Stamtąd do Żurawia i podjazd na Pańskie czyli górkę z wiatrakiem. Oj, ciężko, nogi mam zmęczone po wczorajszym wyjeździe. Ładnie wyglądają tamtejsze pagórki, między brązami nieśmiało przebija zieleń.
W Krasicach łapie nas śnieżyca, całkiem zabawnie jechać pośród wirujących, białych płatków. Niebawem lądujemy w Mstowie, następnie Gąszczyk, Srocko, Kusięta i dom. Północny wiatr dokuczał, dobrze, że mogłam schować się za chłopakami.


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 64.77km
  • Czas 02:36
  • VAVG 24.91km/h
  • VMAX 53.30km/h
  • Podjazdy 438m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żuraw

Sobota, 21 marca 2020 · dodano: 21.03.2020 | Komentarze 4

Po przyjściu z pracy średnio miałam chęć wyjść. Ale jest sucho a do tego rozpoczęło się Święto Wiosennego Przesilenia. Wypadałoby je uczcić paroma km... Szkoda ładnego dnia. No to jedziemy. Z okazji rozpoczęcia wiosny powiało z Arktyki. Mnie to jakoś szczególnie nie przeszkadza. Lubię chłód bo ma dwie zalety: kardiologicznie samopoczucie lepsze a do tego ludzi mało bo zimna nie lubią. Same plusy.
Podążamy przez Kusięta, Brzyszów, Mstów. Na tym odcinku północny wiatr mocno nas wymęczył. Z Mstowa na Krasice i skręt na Mokrzesz. Nareszcie kawałek z wiatrem. Żuraw, Zagórze (rozkopali asfalt wokół przystanku. NOWY także), Bukowno, Przymiłowice, Olsztyn, Kusięta i dom.


Kategoria 50 - 100 km, Jura