Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112823.66 kilometrów w tym 30192.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 573362 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

0-50 km

Dystans całkowity:14141.22 km (w terenie 6017.54 km; 42.55%)
Czas w ruchu:611:25
Średnia prędkość:18.77 km/h
Maksymalna prędkość:65.60 km/h
Suma podjazdów:65783 m
Suma kalorii:9202 kcal
Liczba aktywności:400
Średnio na aktywność:35.35 km i 1h 55m
Więcej statystyk
  • DST 38.38km
  • Teren 26.00km
  • VMAX 33.10km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sokole Góry

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 2

Krótka, popołudniowa wycieczka. Początkowo jedziemy przez Michalinę i przez tory. Na drodze do Olsztyna straszny ruch, zatem nie wjeżdżamy na asfalt tylko od razu skręcamy w lewo, w teren. Za metalowym mostkiem ostro w prawo i zarośniętą ścieżką wzdłuż torów. Gdyby ktoś tamtędy jechał to niech uważa - pod koniec po prawej stronie ścieżki zieją ogromne, głębokie dziury. Jeśli ktoś wpadnie w jedną przednim kołem to groźna gleba murowana.
Przechodzimy przez tory i lasem podążamy do szutrowej drogi, prowadzącej do czerwonego szlaku rowerowego. Dojeżdżamy nim do Kusiąt. Kawałek asfaltem i skręcamy nad jeziorko krasowe. Chwila odpoczynku i jedziemy czerwonym pieszym. Mijamy Góry Towarne i zjeżdżamy do Olsztyna. Pora jeszcze wczesna zatem można zajrzeć w Sokole Góry.
Jedziemy szlakiem zielonym pieszym (miejscami mocno piaszczystym) by następnie skręcić na czarny szlak pieszy. Pnie się do góry fajnym podjazdem. Zjazd również miły.
Na czarnym szlaku pieszym
Na czarnym szlaku pieszym © Skowronek
Dalej jedziemy żółtym szlakiem, skręcamy jeszcze do skały Pielgrzym.
Pielgrzym
U stóp Pielgrzyma © Skowronek
Krajobraz Sokolich Gór
Krajobraz Sokolich Gór © Skowronek
Czas zbierać się do domu. Drogą przeciwpożarową wracamy do Cze-wy.


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 48.74km
  • Teren 23.00km
  • VMAX 34.90km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ciekawostki w miasta pobliżu

Sobota, 12 kwietnia 2014 · dodano: 13.04.2014 | Komentarze 4

Tereny w pobliżu Częstochowy wydają się być znanymi tak doskonale, iż nudnymi się zdają. Słowem: wszystko już było i nic nowego zaskoczyć nas nie może.
Tak było do dnia, w którym kolega Marek dał nam w prezencie nową mapę. I na tej właśnie mapie zaznaczono miejsca nieznane.
Pierwsze trzy znajdziemy na terenie lasu górującego nad Bramą Mirowską. Są to zadbane mogiły z 1939 roku oraz Wąwóz Piekiełko.
Lecz zanim tam dotrzemy podążamy przez centrum, następnie jedziemy wałem nadwarciańskim do Placu Katyńskiego i do dzielnicy Mirów.

Plac Katyński

Plac Katyński © Skowronek
Zjeżdżamy nad rzekę, wdrapujemy się na wierzchołek ostańca (co zwie się Balikowa) i jedziemy wąską ścieżką (czasami tuż nad skrajem urwiska) wprost do pierwszej mogiły. Potem trochę czasu schodzi by odnaleźć drugą. I wreszcie Wąwóz Piekiełko, schodzący wprost do Warty.
Balikowa
Balikowa © Skowronek
Na ścieżce nad Balikową
Na ścieżce nad Balikową © Skowronek
Pierwsza mogiła z 1939 roku
Pierwsza mogiła z 1939 roku © Skowronek
Druga mogiła
Druga mogiła © Skowronek
Zjazd do Wąwozu Piekiełko
Zjazd do Wąwozu Piekiełko © Skowronek
W Wąwozie Piekiełko
W Wąwozie Piekiełko © Skowronek
Zjeżdżamy wąwozem a potem wracamy w górę. Potem polami do Jaskrowa, przecinamy Wartę i czerwonym szlakiem pieszym podjeżdżamy na Przeprośną Górkę.
Tutaj poszukujemy Grodziska Gąszczyk z przełomu VIII i IX wieku. Łatwe to nie jest bo wszystko zarośnięte, ścieżek brak i w końcu grodziska nie znaleźliśmy. Ale za to trafiliśmy na ciekawe miejsce – resztki budynków z wapienia (stare gospodarstwo, może jeszcze z czasów wojny?) i coś co wygląda jakby wał z kamieni a na dnie okręgu wody opadowe utworzyły niewielkie bajorko.
Grodzisko Gąszczyk powstało w rejonie przeprawy, brodu na Warcie. W 1957 roku odkryto tu ślady kultury łużyckiej. Zamieszkane było do XII wieku. Niektórzy badacze przypuszczają, że tu właśnie istniała pierwotnie Częstochowa. Następnym razem odnajdziemy ślady tego grodu.

Bajorko na Gąszczyku
Bajorko na Gąszczyku © Skowronek
Resztki zabudowań
Resztki zabudowań © Skowronek
Potem jedziemy do sanktuarium by chwilę odpocząć i coś zjeść. Następnie przecinamy asfalt (prowadzący do Mstowa) i wjeżdżamy górę Kokocówka II. Polami i lasem dojeżdżamy do rowerowego szlaku Orlich Gniazd. W pewnym momencie należy z niego zjechać w lewo by wjechać na Dębową Górę. Na jej wierzchołku znajdziemy malowniczą grupę skałek, kryjących schronisko skalne.
Schronisko na Dębowej Górze
Schronisko na Dębowej Górze © Skowronek
Po obejrzeniu tego miejsca zjeżdżamy z powrotem do szlaku, mijamy leśniczówkę Zielona Góra i leśnymi ścieżkami (mniej lub bardziej dzikimi) przemierzamy Wzgórza Srockie w poszukiwaniu systemu Jaskiń Srockich. Znacie takie? My też wcześniej nie znaliśmy.
System Jaskiń Srockich składa się z trzech połączonych ze sobą obiektów: Schroniska Drugiego, Jaskini Sosnowieckiej i Jaskini Kowalskiego.
Do jaskiń nie prowadzi żadna ścieżka, trzeba trochę poszukać ale nie jest to wcale trudne. Obejrzeliśmy to miejsce dość pobieżnie. Na oko groty nie są duże ale widzieliśmy wejścia w zaciski. W jednej podłoże zaściela mnóstwo drobnych kości. Żyją tu Meta Menardi i komary też i jeszcze takie dziwne coś. Ślimak jaskiniowy?

Wejście do jednej z Jaskiń Srockich
Wejście do jednej z Jaskiń Srockich © Skowronek
Meta Menardi (Sieciarz Jaskiniowy) - uwaga, jadowity
Meta Menardi (Sieciarz Jaskiniowy) - uwaga, jadowity © Skowronek
Kokon
Kokon © Skowronek
Ślimak?
Ślimak? © Skowronek
A potem lasami zjeżdżamy do miejsca, co się zwie uwał. Jest to zapadlisko, składające się z 10 połączonych lejów krasowych, powstałe wskutek zapadnięcia się stropów systemu jaskiniowego. Ma 300 m długości i 25m szerokości. Jest to prawdziwy unikat, o którym jednak nikt nie wie, nie ma żadnej informacji, nie ma nawet ścieżki (by się tam dostać trzeba kombinować polami, wertepami). Podobno w przyszłości ma tu być rezerwat. A dziś miejscowi wyrzucają tam śmieci a całość jest zarośnięta i zdziczała.
Powyżej uwału znaleźliśmy małe wywierzysko, gdzie dziki zażywają kąpieli błotnych.

Kąpielisko dzików
Kąpielisko dzików © Skowronek
Na stoku uwału
Na stoku uwału © Skowronek
Dno uwału
Dno uwału © Skowronek
Następnie błotnistą dojeżdżamy do jeziorka krasowego. Woda wypełnia krasowy lej, który ma gliniaste dno. Dzięki temu woda nie może uciec w świat podziemnych korytarzy.
To miejsce jest zadbane ale po tablicy i ławeczkach nie ma już śladu. Już poprzednio tablica była uszkodzona a teraz nie ma już nic.

Nad jeziorkiem krasowym w Kusiętach
Nad jeziorkiem krasowym w Kusiętach © Skowronek
Przecinamy tory, wjeżdżamy na asfalt w Kusiętach, jedziemy kawałek tym asfaltem a potem skręcamy na czerwony szlak rowerowy. Jedziemy nim kawałek a potem skręcamy w lewo na szeroki dukt, którym docieramy do granic Częstochowy.
I to by było tyle ciekawostek na dziś.


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 43.74km
  • Teren 20.00km
  • VMAX 39.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lipówki

Wtorek, 25 marca 2014 · dodano: 26.03.2014 | Komentarze 4

Cze-wa - droga przeciwpożarowa (mijamy tu Matiza17) - Sokole - Lipówki - Sokole - droga przeciwpożarowa - Cze-wa. Sił brak. Mocy zero.
Zachód słońca na Lipówkach
Zachód słońca na Lipówkach © Skowronek
Widok na Górę Biakło
Widok na Górę Biakło © Skowronek


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 33.60km
  • Teren 15.00km
  • VMAX 39.80km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótko

Niedziela, 23 marca 2014 · dodano: 23.03.2014 | Komentarze 7

Vision złożony, dzień wolny a tu z wycieczki nici. Krótko - nadzieję mając, że zdążymy przed deszczem udajemy się na Aleję Pokoju, gdzie spotykamy Przema2 z synem. Gawędzimy chwilę, potem jedziemy dalej.
Opuszczamy miasto i przy najbliższej sposobności zmykamy w teren. Mijamy Zieloną Górę jadąc ścieżką ponad torami. W Kusiętach przy sklepie spotykamy część ekipy JuraBike. Zagaduję kolegę ale nie ma ochoty na pogawędki. Widać za cienko wyglądam. Żegnam się i znikamy.
Zielonym rowerowym na Górę Sowią. Bardzo lubię ten malutki podjazd.  Tutaj zaczyna padać więc pada decyzja o odwrocie.
Znów przez Kusięta, po czym na czerwony szlak rowerowy. Docieramy do miasta. Nadal pada. Zatem do domu. W końcówce ostra wymiana zdań, zakończona jednakże rozejmem. Zdjęć brak.


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 44.26km
  • Teren 18.00km
  • VMAX 35.10km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn

Wtorek, 11 marca 2014 · dodano: 12.03.2014 | Komentarze 2

Po pracy obiad, po obiedzie krótka wycieczka. Do Olsztyna drogą przeciwpożarową (po drodze mija nas Piotr a kawałek dalej Krzysztof), na rynku przerwa na batonika i powrót ponownie drogą przeciwpożarową. Zmrok już zapadł, więc wreszcie okazja była lampki wypróbować, które to lampki Alek nam załatwił. Rewelacja - jasno jak w dzień:)
A dziś rano siadłam chwilkę nad mapą "Zielony Wierzchołek Śląska" i już mam pomysł na kolejną wycieczkę:)


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 19.77km
  • VMAX 27.80km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Miejskie" km i polskie realia

Czwartek, 9 stycznia 2014 · dodano: 09.01.2014 | Komentarze 3

Dojazdy do pracy od wtorku do czwartku oraz jedna wizyta w lecznicy dla zwierząt.
I jedna w lecznicy dla ludzi, w cywilu wprawdzie, ale warta opisania. A było to tak:
-Dzień dobry, chciałabym zapisać się na wizytę u okulisty.
-Proszę bardzo. U pani doktor X terminy mamy na koniec marca a u pani doktor Y na koniec maja.
-Rozumiem. Z tym, że chcę wykonać okulary u Was a zależy mi na czasie. Dwie pary: zwykłe oraz wkładka do kolarskich.
-Ach, to w takim razie za pół godziny będzie wizyta. A tymczasem dobierzemy oprawki.

Dobór, badanie, kasa i po godzinie jesteś załatwiony.


Kategoria 0-50 km


  • DST 25.40km
  • Teren 9.00km
  • VMAX 35.20km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

No i mamy Nowy Rok

Środa, 1 stycznia 2014 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 1

Powitawszy Nowy Rok życzymy kolarzom najlepszego i żegnamy ich by odwiedzić Markona, bawiącego ze swą ekipą u stóp Gór Towarnych. Dojeżdżamy tam sprawnie gdyż asfalt nie oblodzony. Posiedzieliśmy trochę z nimi przy ognisku, życzyli wszystkiego najlepszego, herbatkę wypili, a że pora już późna, przeto zbieramy się z powrotem. Ponownie do Olsztyna i na drogę przeciwpożarową. Deszcz zaczyna padać. Potem jedziemy przez Stare Błeszno. Na skrzyżowaniu z Jesienną żegnamy się i każdy gna do domu, wszak już 2.30. To był nieco szalone rowerowe powitanie Nowego Roku:) Dziękujemy wszystkim za przemiłe powitanie:)
Przy ognisku
Przy ognisku © Skowronek


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 42.11km
  • Teren 15.00km
  • VMAX 35.10km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Noworoczny Olsztyn

Środa, 1 stycznia 2014 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 0

Po wczorajszych nocnych wojażach tośmy mocno zaspali. W południe pojechaliśmy w identycznym składzie do Olsztyna. Na początek obok huty, potem za torami skręt w teren, na leśne dukty. Potem czerwonym rowerowym do Kusiąt i już asfaltem do Olsztyna. Na rynku chwila przerwy, podjechaliśmy też do zamku ale pełno szkła tam leży, uważać trzeba. Do Cze-wy wróciliśmy drogą przeciwpożarową. Minęła nas też grupa rowerzystów, którym oddaliśmy łopatki, co to jednemu wypadły.
Na rynku w Olsztynie
Na rynku w Olsztynie © Skowronek



Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 21.90km
  • Teren 9.00km
  • VMAX 33.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowy Sylwester i podsumowanie roku 2013

Wtorek, 31 grudnia 2013 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 4

Wraz z EdytKą, Alkiem i Mateuszem wybraliśmy się na rowerowego Sylwestra do Olsztyna. Początkowo nieprzyjemna jazda po oblodzonej drodze ale po wjeździe na drogę przeciwpożarową było już ok. Gdy byliśmy w samym sercu lasu Rafał złapał kapcia i obawy były czy zdążymy, ale udało się. Gdy mijaliśmy Leśny bawiący się tam kolarze (była też moja koleżanka z pracy, Ewa) zaprosili nas do towarzystwa i wraz z nimi powitaliśmy Nowy 2014 Rok:)
Sylwestrowy kapeć
Sylwestrowy kapeć © Skowronek
Z Ewą pod Leśnym
Z Ewą pod Leśnym © Skowronek
Karnawałowo
Karnawałowo © Skowronek
I składanie życzeń było
I składanie życzeń było © Skowronek
W roku 2013 udało się pobić rekord wysokości (Kralova Hola 1949 m.n.p.m.), prędkości (73km/h, zjazd spod Andrzejówki), przewyższeń (3059 m, Miszkowice-przełęcz graniczna - Janske Lazne - Cerna Hora - Pec Pod Snezkou - Modre Sedlo - Pec - Przełęcz Okraj - Miszkowice), objechać Tatry dookoła w 1 dzień, było parę bardzo udanych wypraw i kilometraż też lepszy: Rafał pokonał 16141km a ja 9624 km. Pod względem rowerowym to był udany rok:)
I wszystkiego dobrego, zdrowia przede wszystkim oraz sukcesów życzymy wszystkim na Nowy 2014 Rok:)


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 39.60km
  • Teren 9.00km
  • VMAX 40.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn

Czwartek, 26 grudnia 2013 · dodano: 26.12.2013 | Komentarze 1

Znów wybraliśmy się późno ale nocą kot harcował i spać nie dawał, tośmy kapkę zaspali i czasu na wycieczkę mało. Na początek koło huty (gdzie pozdrawia nas jadący autem Voit:)) tuż za torami od razu w las. Lasami dojeżdżamy do Kusiąt skąd już asfaltem prosto do Olsztyna. Spod Leśnego wyjeżdża grupka rowerzystów - to nasi, jest i Arek i Robert i jeszcze dwóch kolegów:) Pod Leśnym pozdrawia nas Kulisty:) lecz jedziemy dalej, czas goni. W połowie drogi przeciwpożarowej spotykamy Yacka, mówi, że to coroczne spotkanie rowerzystów w Leśnym i że i on także tam podąża. Porozmawialiśmy chwilę, miło było spotkać:)

A przy torach spotkaliśmy kolegę z PTTK:), pogadaliśmy chwilkę a jakże. I tym sposobem spóźniliśmy się na obiad u mojej mamusi. Bardzo miły dzień:) I tak minęły Święta, ależ ten czas goni...

I jeszcze podziękowania dla Gawła:)

Już południe a my wciąż w lesie
Już południe a my wciąż w lesie © Skowronek



Kategoria 0-50 km, Jura