Info
Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112739.11 kilometrów w tym 30127.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.57 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 573041 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Sierpień8 - 2
- 2024, Lipiec11 - 2
- 2024, Czerwiec17 - 16
- 2024, Maj16 - 9
- 2024, Kwiecień6 - 4
- 2024, Marzec14 - 14
- 2024, Luty7 - 3
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad7 - 0
- 2023, Październik15 - 0
- 2023, Wrzesień23 - 0
- 2023, Sierpień15 - 25
- 2023, Lipiec14 - 4
- 2023, Czerwiec15 - 11
- 2023, Maj16 - 4
- 2023, Kwiecień19 - 0
- 2023, Marzec14 - 0
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń9 - 8
- 2022, Grudzień2 - 4
- 2022, Listopad14 - 3
- 2022, Październik20 - 2
- 2022, Wrzesień12 - 0
- 2022, Sierpień18 - 4
- 2022, Lipiec17 - 8
- 2022, Czerwiec21 - 0
- 2022, Maj23 - 0
- 2022, Kwiecień19 - 3
- 2022, Marzec16 - 2
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń7 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad9 - 2
- 2021, Październik14 - 2
- 2021, Wrzesień19 - 25
- 2021, Sierpień14 - 10
- 2021, Lipiec15 - 12
- 2021, Czerwiec19 - 6
- 2021, Maj20 - 2
- 2021, Kwiecień17 - 10
- 2021, Marzec17 - 6
- 2021, Luty5 - 2
- 2021, Styczeń5 - 2
- 2020, Grudzień12 - 6
- 2020, Listopad16 - 8
- 2020, Październik12 - 11
- 2020, Wrzesień19 - 6
- 2020, Sierpień15 - 5
- 2020, Lipiec14 - 18
- 2020, Czerwiec17 - 6
- 2020, Maj18 - 10
- 2020, Kwiecień16 - 18
- 2020, Marzec12 - 33
- 2020, Luty6 - 12
- 2020, Styczeń6 - 5
- 2019, Grudzień4 - 1
- 2019, Listopad5 - 6
- 2019, Październik5 - 7
- 2019, Wrzesień7 - 3
- 2019, Sierpień9 - 2
- 2019, Lipiec11 - 4
- 2019, Czerwiec8 - 4
- 2019, Maj7 - 6
- 2019, Kwiecień3 - 0
- 2019, Marzec4 - 14
- 2019, Styczeń1 - 2
- 2018, Grudzień2 - 6
- 2018, Listopad5 - 16
- 2018, Październik8 - 4
- 2018, Wrzesień13 - 12
- 2018, Sierpień16 - 32
- 2018, Lipiec5 - 12
- 2018, Czerwiec12 - 13
- 2018, Maj13 - 13
- 2018, Kwiecień12 - 28
- 2018, Marzec3 - 7
- 2018, Luty1 - 2
- 2017, Grudzień3 - 2
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik9 - 2
- 2017, Wrzesień12 - 0
- 2017, Sierpień18 - 12
- 2017, Lipiec14 - 5
- 2017, Czerwiec9 - 21
- 2017, Maj16 - 37
- 2017, Kwiecień13 - 18
- 2017, Marzec9 - 19
- 2017, Luty2 - 4
- 2017, Styczeń1 - 4
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Listopad1 - 9
- 2016, Październik15 - 8
- 2016, Wrzesień21 - 15
- 2016, Sierpień24 - 26
- 2016, Lipiec15 - 20
- 2016, Czerwiec17 - 17
- 2016, Maj11 - 8
- 2016, Kwiecień15 - 2
- 2016, Marzec5 - 0
- 2016, Luty2 - 2
- 2016, Styczeń3 - 12
- 2015, Grudzień9 - 10
- 2015, Listopad17 - 35
- 2015, Październik6 - 9
- 2015, Wrzesień16 - 18
- 2015, Sierpień23 - 52
- 2015, Lipiec16 - 55
- 2015, Czerwiec17 - 36
- 2015, Maj21 - 50
- 2015, Kwiecień19 - 29
- 2015, Marzec12 - 38
- 2015, Luty4 - 13
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień10 - 29
- 2014, Listopad10 - 33
- 2014, Październik14 - 40
- 2014, Wrzesień19 - 63
- 2014, Sierpień18 - 68
- 2014, Lipiec16 - 51
- 2014, Czerwiec16 - 78
- 2014, Maj21 - 52
- 2014, Kwiecień11 - 24
- 2014, Marzec13 - 43
- 2014, Luty10 - 21
- 2014, Styczeń9 - 31
- 2013, Grudzień15 - 41
- 2013, Listopad14 - 29
- 2013, Październik11 - 28
- 2013, Wrzesień19 - 82
- 2013, Sierpień22 - 55
- 2013, Lipiec15 - 60
- 2013, Czerwiec23 - 81
- 2013, Maj24 - 63
- 2013, Kwiecień24 - 77
- 2013, Marzec5 - 42
- 2013, Luty10 - 41
- 2013, Styczeń7 - 23
- 2012, Grudzień20 - 39
- 2012, Listopad22 - 81
- 2012, Październik21 - 67
- 2012, Wrzesień22 - 37
- 2012, Sierpień24 - 37
- 2012, Lipiec18 - 17
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj15 - 11
- 2012, Kwiecień9 - 0
- 2012, Marzec6 - 0
- 2012, Luty1 - 2
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień6 - 2
- 2011, Lipiec2 - 0
- 2011, Czerwiec8 - 9
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Kwiecień1 - 0
- 2010, Sierpień2 - 0
- 2010, Lipiec5 - 0
- 2010, Czerwiec2 - 0
50 - 100 km
Dystans całkowity: | 38052.75 km (w terenie 12420.50 km; 32.64%) |
Czas w ruchu: | 1612:44 |
Średnia prędkość: | 18.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 74.70 km/h |
Suma podjazdów: | 232554 m |
Suma kalorii: | 38927 kcal |
Liczba aktywności: | 536 |
Średnio na aktywność: | 70.99 km i 3h 53m |
Więcej statystyk |
- DST 83.18km
- Teren 30.00km
- Czas 04:54
- VAVG 16.98km/h
- VMAX 45.00km/h
- Podjazdy 504m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Na pierogi
Sobota, 16 listopada 2019 · dodano: 17.11.2019 | Komentarze 3
Jakiś czas temu wymyśliłam, by pojechać do pierogarni "U Babci Marysi" przy DK1. Naturalnie nie DK1 tylko z drugiej strony, od Koziegłówek lokalna droga doń prowadzi. Przejrzeliśmy mapy gminy Koziegłowy. W Koziegłowach byliśmy parę razy, mają ładny rynek, raz przeczesaliśmy okoliczne pola w poszukiwaniu ruin tamtejszego zamku o wdzięcznym imieniu "Żabi Kruk" (nawiasem mówiąc do poszukiwań resztek fundamentów trzeba mieć mnóstwo cierpliwości...) ale raczej rzadko tam zaglądamy bo atrakcji niewiele. W planie jeszcze dwa jeziorka, kładka nad Wartą, Kozia Zagroda i to w zasadzie wszystko.
W 7-osobowej grupie ruszamy spod skansenu. Do Poraja najprostszą drogą: pożarówką i wzdłuż torów. Następnie podążamy obok zbiornika, w stronę Jastrzębia. Na asfalcie w lewo i na wysokości skrętu do Mariny Poraj trzeba wjechać w prawo, w las, na taką drogę:
Jedziemy nią jakiś czas, gdy pojawią się tablice ścieżki przyrodniczej (jak na drugim zdjęciu) trzeba skręcić w lewo, trochę po polach i lądujemy w Gęzynie. Stamtąd asfaltem do Koziegłów a następnie skręt w stronę sanktuarium w Koziegłówkach. Nie podjeżdżamy jednak do samego kościoła tylko skręcamy na pola. Jeszcze tylko pokonać asfaltowy podjazd z ładnym widokiem i jesteśmy w pierogarni.
Wybór pierogów duży, są tradycyjne oraz bardziej wytrawne np. z pieczoną kaczką. Wewnątrz miło. Pierogi smaczne (wybrałam z kaszą gryczaną), porcja (10 sztuk) jak dla mnie odpowiednia, jednak dla panów za mała.
Najedzeni podążamy dalej. Teraz będzie znacznie więcej terenu.
Oto jeziorko na terenie dawnej żwirowni w miejscowości Mysłów. Ładnie tam. W słoneczne dni woda z pewnością mieni się turkusowo.
I drugie, leśne jeziorko, w pobliżu miejscowości Postęp. Znanej z rozlewni wód "Jurajska".
Na mapie las nie ma swojej nazwy, jest nazwa leśniczówki: Lgota. A w sercu lasu nazwa Lisia Góra. A piszę o tym, gdyż jest interesujący. Inny niż okoliczne lasy. Ma taki jakby górski charakter, bardzo ładny. Jeziorko całkiem spore. Na niektórych mapach nie jest zaznaczone.
W tym miejscu zaczyna się błądzenie, przez przypadek wpadliśmy komuś na posesję (przeprosiłam), przegapiona kładka nad Wartą ale w końcu odnaleźliśmy znaki czerwonego szlaku rowerowego. Jedziemy nim aż do miejscowości Ostrów. Po drodze taka ładna kapliczka na wzgórzu:
W Ostrowie chciałam zajrzeć do Koziej Zagrody, niestety jest zamknięta.
Już niedaleko, kawałek chaszczingu, potem polami i wreszcie jest zielony szlak rowerowy. Jedziemy nim do Poraja. A stamtąd do Cze-wy standardowym wariantem. Udało się wrócić przed zmrokiem.
- DST 69.52km
- Teren 20.00km
- Czas 03:54
- VAVG 17.83km/h
- VMAX 45.00km/h
- Podjazdy 467m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień Niepodległości
Poniedziałek, 11 listopada 2019 · dodano: 11.11.2019 | Komentarze 0
Coroczny objazd żołnierskich grobów. Razem z nami wybrali się Ewa i Sylwek. Właściwie to pół godziny przed wyjazdem ustaliliśmy, że jedziemy.
Pierwsze Miejsce Pamięci jest w Dębowcu. Oto obszerny i ciekawy artykuł na temat historii tego miejsca: Bitwa na polach Choronia i Dębowca
Kiedyś opisywałam, dziś nie będę zamęczać, zainteresowani przeczytają sobie sami a część osób zapewne już tę historię zna.
Miejsce jest zadbane, zawsze są świeże kwiaty i palą się znicze. My także zapaliliśmy światełko.
Podążamy teraz do Zrębic. Na tamtejszym cmentarzu parafialnym znajdowały się dwie kwatery: 14 żołnierzy Wojska Polskiego poległych w 1939 roku oraz grób żołnierzy niemieckich. Parę miesięcy temu pisałam, że Niemcy wkrótce zostaną zabrani. I tak się stało. Dziś na miejscu tamtej kwatery jest tylko wyrównana ziemia.
I ten grób żołnierski jest zadbany, jedynie bujne bukszpany i jałowce trochę zasłaniają tablicę.
Tutaj chyba coś podpadliśmy żołnierzom (pewno dlatego żeśmy ich nie odwiedzali, dopiero drugi raz jesteśmy, ale to nie nasza wina, że na cmentarz w Zrębicach ciężko było wejść...) bo sporo czasu minęło zanim udało się zapalić świeczki. Dobrze, że Sylwek miał zapalniczkę i w końcu sukces. Są światełka, jedziemy dalej.
Czerwonym szlakiem pieszym jedziemy do Złotego Potoku. Na tamtejszym cmentarzu spoczywają żołnierze 7 Dywizji Piechoty. Przy cmentarzu jest taki automat z wkładami do zniczy, fajna sprawa, dokupiliśmy jeszcze.
Tutaj można poczytać co nieco o walkach w rejonie Złotego Potoku: https://forum.odkrywca.pl/topic/171329-złoty-...
Jest zimno więc zajrzeliśmy jeszcze do "Rumcajsa" na zupę chrzanową. Gospodarz lubi gości i chyba cały czas przesiaduje w swoim barze, więc jadąc tam nie mieliśmy wyrzutów sumienia, że kogoś wykorzystujemy w święto.
Zmrok już blisko, pora kierować się z powrotem do domu. Jedziemy nową drogą, wypatrzyłam ją jakiś czas temu. Biegnie równolegle do Drogi Klonowej, potem odbija w stronę Pabianic, my zaś wracamy na Klonową.
Lądujemy w Siedlcu, asfaltem wracamy do Zrębic a następnie jedziemy do Olsztyna. W Olsztynie odwiedzamy cmentarz wojenny, miejsce straceń. To mroczne, bardzo ponure miejsce.
Nie lubię tam jeździć. To straszne miejsce. Ale dla dwójki Warszawiaków dobrze się stało, że tam pojechaliśmy bo dzięki temu odzyskali pewną zgubę.
Do Cze-wy wracamy rowerostradą. Ciemno już gdy wchodzimy do domu. Cieszę się, że pogoda pozwoliła odwiedzić wszystkie te miejsca.
- DST 78.90km
- Teren 60.00km
- Czas 04:56
- VAVG 15.99km/h
- VMAX 47.00km/h
- Podjazdy 733m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Jurajska wycieczka
Niedziela, 3 listopada 2019 · dodano: 09.11.2019 | Komentarze 3
Kolejna bardzo jurajska wycieczka. Trasa miała być łatwiejsza niż
zeszłotygodniowa ale dziwnym trafem jakoś sporo spacerowaliśmy z
rowerami...
Chcemy zobaczyć kilka nowych rzeczy. Są całkiem blisko a nigdy tam nie byliśmy.
Razem z nami wybrali się Ewa i Sylwek. PKP jedziemy do
Łaz i podążamy na Wzgórze Kromołowiec. Chcieliśmy tam dojechać wyłącznie
w terenie, jednak tuż przed samym wzgórzem ścieżki zniknęły i
musieliśmy końcówkę podjechać asfaltem. Teren jest zagospodarowany,
pewnie z powodu bliskości drogi.
Następnie Okradzionów i młyn Frey'a. Budynek obecnie pełni rolę małej elektrowni wodnej. Jest też ładny dom nad rzeką. I malownicza ścieżka wzdłuż Białej Przemszy.
Teraz okolice Krzykawki. Bardzo bogate w ciekawe miejsca. Oto kirkut:
Dworek. Obecnie mieści Centrum Kultury Gminy Bolesław.
Wąwóz. Taki jak w Kazimierzu tylko znacznie bliżej:) Niedługi ale prześliczny:
Grodzisko z XII w. Oj, tu trzeba się było pomęczyć. Najpierw znaleźć (przydał się serwis "Eksploratorzy"). Z drogi skręciliśmy przy sadzie, jak radzili. Potem trzeba było po stromym wale zjechać do fosy. Obecnie bagniska. Jakoś żeśmy je sforsowali.
Następnie trza się było wdrapać na drugi wał, zsunąć do drugiej fosy i wreszcie wleźć na trzeci. Na forum padało określenie "monumentalny". Faktycznie, monumentalność tego miejsca wyraźnie czuliśmy w nogach. Lecz warto znieść tych parę niewygód. Klimat rewelacyjny. Na koniec powtórzyć całą operację w odwrotnej kolejności i jedziemy dalej.
Teraz nowy punkt na Pustyni Błędowskiej. Duże miejsce postojowe z pomostami, altanami, tablicami i największą atrakcją: działkiem przeciwlotniczym i działem przeciwpancernym. Wszystkie elementy ruchome, można je obracać i przestawiać do woli. Świetna zabawa.
Teraz Klucze i punkt widokowy Czubatka, na który dojechaliśmy w terenie. W terenie fajnie, jedynie końcówkę trzeba podprowadzić.
W Kluczach można odwiedzić także cmentarz z I w. ś. (był to cmentarz przyszpitalny). Znajduje się przy niebieskim szlaku rowerowym.
Jak Pustynia Błędowska to koniecznie punkt widokowy Dąbrówka. Ostatnio byli powietrznodesantowi, dziś klimat bardziej z Dzikiego Zachodu:
Zmrok już blisko. Podążamy szlakiem czerwonym pieszym, następnie zielonym. Mamy jeszcze sporo czasu do pociągu więc jedziemy do Zawiercia.
W Zawierciu kawa i zapakować się do pociągu Kolei Śląskich. To jeszcze nie koniec przygody. Okazuje się, że podróżuje też dziewczyna na wózku a miejsca dla niepełnosprawnych są razem z rowerowymi. Ktoś to genialnie wymyślił. Dwa rowery trza było ściągnąć, w pociągu luz więc bez problemu stały w korytarzu, ale coś tu jest nie tak... Projektant jakby zakładał, że pociągiem tym nigdy nie pojedzie ktoś z rowerem lub na wózku.
No dobra, jedziemy. Obsługa pociągu bardzo miła, pilnują pani całą drogę, naprawdę się troszczą. Ale na stacji pani musi jakoś wysiąść. Pociąg wjeżdża na Stradom a tam peron niżej. Trzeba rozłożyć platformę. Obsługa pociągu to same kobitki a metalowa platforma ciężka. Kolejny genialny pomysł... Chłopaki pomogli.
To nie koniec. Musi się dostać na drugi peron bo ma przesiadkę. Na drugi peron jest przejście podziemne. Windy oczywiście brak. Zjazd dla wózków tak nachylony, że masakra a podjazd z drugiej strony stromy jak diabli. Normalnie dramat. Jeśli ktoś nie pomoże to przechlapane... Nie powinno tak być...
- DST 97.13km
- Teren 65.00km
- Czas 06:27
- VAVG 15.06km/h
- VMAX 52.00km/h
- Podjazdy 1013m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Jurajskie skałki
Niedziela, 27 października 2019 · dodano: 02.11.2019 | Komentarze 5
Na jurajską wycieczkę zaprosił Parker. Zebrała się całkiem liczna ekipa. PKP jedziemy do Łaz a stamtąd na kolejne, coraz to piękniejsze skalne grupy. Są i podjazdy, te długie, naprawdę długie, wiecie, takie jurajskie, polami, lasami, po piachach i kamykach, które lubię oraz te krótkie ale bardzo strome, z którymi nadal mam spore problemy. Ale te pierwsze rewelacyjne.
Odwiedziliśmy także dwa Miejsca Pamięci.
Oto pierwsza duża skała, obok miejscowości Żelazko. Nie jestem pewna lecz nazywa się chyba Niwień. Na wierzchołek można się wdrapać, kosztuje to nieco wysiłku lecz warto bo rozciąga się zeń piękny widok:
Wzgórze Cisownik także obfituje w ładne skałki. Niestety imion ich nie pamiętam:
Jest i kolejna, wspaniała grupa skał (na wierzchołki można bez trudu wejść, roztaczają się z nich piękne widoki) na wzgórzu Wielki Grochowiec:
Skała Pancernik:
Skała Rzędowa:
Skała Czubata w Skarżycach:
Schron na wzgórzu Parchowotka:
Do Cze-wy wracamy po zmroku. Nogi bolą lecz wycieczka bardzo udana.
- DST 60.76km
- Teren 30.00km
- Czas 03:56
- VAVG 15.45km/h
- VMAX 35.00km/h
- Podjazdy 408m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Mamy
Niedziela, 20 października 2019 · dodano: 23.10.2019 | Komentarze 0
Do Mamy na obiad przez Konopiska i Blachownię. Przy okazji chcemy zobaczyć klika miejsc w gminie Konopiska. Początkowo jestem średnio zadowolona. Lasy i tereny polne w pobliżu Konopisk są zarośnięte, zachaszczone i zaśmiecone. Ale sama wymyśliłam trasę więc nie bardzo mogę zrzędzić... Nie cierpię kolein i gałęzi. W głębi lasu jest ciut lepiej.
Pierwszym miejscem jest źródełko w miejscowości Łaziec. Znajduje się bardzo blisko drogi. Na szczęście nie ma śmieci. Wody trochę mało ale ładnie tam.
Następnym miejscem gdzie jeszcze nas nie było jest użytek ekologiczny "Bagno w Korzonku"
A kolejnym "Bagno w Pohulance" gdzie wiodą ścieżki pośród pięknego lasu.
Niestety częściowo wyschnięte a zbiorniczki wokół całkiem. Wody jest bardzo mało.
Z lasu wyjeżdżamy w Blachowni skąd już blisko na Lisiniec. U Mamy obiad, przerwa i do domu.
- DST 67.49km
- Teren 45.00km
- Czas 03:45
- VAVG 18.00km/h
- VMAX 33.00km/h
- Podjazdy 470m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Złoty Potok
Sobota, 19 października 2019 · dodano: 23.10.2019 | Komentarze 2
Po długiej przerwie spowodowanej urazem trochę obawiałam się czy mogę wyjść na rower. Jednak przecież zawsze można zawrócić.
Na spokojny, popołudniowy wypad wybraliśmy się razem z Ewą, Kasią, Renatą, Marcinem i Sylwkiem.
Chciałam przetestować parę ścieżek, dojechać do Złotego inaczej. Podążamy do Olsztyna w terenie (pod wieżę ppoż.), potem przez Przymiłowice nową DDR-ką. Gdy się kończy skręcamy na Kotysów i lasem do Zrębic. W Zrębicach zjazd do Lasu Bachowe, leśną ścieżką do DK46, przecinamy ją i podjeżdżamy na górkę w Skowronowie, skąd roztacza się bardzo ładny widok.
Ze Skowronowa zjeżdżamy polami do Czepurki skąd dojeżdżamy do Śmiertnego Dębu. I dalej w terenie do Janowa. Z Janowa do Złotego na jedzenie (U Rumcajsa). Kierujemy się już z powrotem do Cze-wy. Jedziemy Drogą Klonową do Siedlca, sprawdzamy nowy, szutrowy skrót (pozwalający ominąć stromy podjazd asfaltowy) i lądujemy w Zrębicach. Stamtąd dawnym zielonym i przez Kamienne Górki. Po dotarciu do drogi Biskupice-Olsztyn kawałek jedziemy pomarańczowym a potem to po swojemu (nawet nie wiem gdzieś dokładnie) by wyjechać przy końcu pożarówki. Gdy wracamy do domu jest już ciemno. Bardzo udana wycieczka.
- DST 62.69km
- Teren 50.00km
- Czas 03:40
- VAVG 17.10km/h
- VMAX 38.00km/h
- Podjazdy 439m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Suliszowickie skałki
Niedziela, 6 października 2019 · dodano: 09.10.2019 | Komentarze 0
Do Suliszowic na skałki w całkiem licznej grupie. Trasa niemal sam teren, Pierwsza próba dojazdu do skałek nieudana, na szczęście Maciej wiedział jak dojechać do nich z drugiej strony.
Odwiedziliśmy też wzgórze ze skałkami za nadajnikiem. I stamtąd pochodzą pierwsze zdjęcia:
Teraz skałki właściwe, jeśli mogę się tak wyrazić. Pierwsza:
Dziurawa. Gdy włazimy na wierzchołek dowiadujemy się skąd nazwa. Dziur tyle, że trza uważać by nie fiknąć.
Druga. Markowa. W postaci pięknej, skalnej bramy. Widok z jednej i z drugiej strony:
Trzecia. Kapuśniak. Nie wchodzimy na wierzchołek ale na pewno się da.
Było też klika innych skał ale albo mocno zarośnięte albo na prywatnej posesji. Z Suliszowic wracamy leśnym wariantem do Zaborza i przez Biskupice Nowe, gdzie znaleźć można bunkier:
Do Cze-wy wracamy szlakiem żółtym pieszym.
- DST 90.02km
- Teren 30.00km
- Czas 04:45
- VAVG 18.95km/h
- VMAX 36.00km/h
- Podjazdy 499m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczekociny
Niedziela, 29 września 2019 · dodano: 09.10.2019 | Komentarze 0
Trasę do Szczekocin jakiś czas temu wymyślił Rafał. Start z Janowa (na rynku jest duży parking, w niedziele miejsca sporo. W soboty odradzam gdyż jest cotygodniowy jarmark). Trasa miała być terenowa jednak okolice te rzadko odwiedzamy i prędko okazało się, że większość trasy nam wyasfaltowali... Dla mnie to zła wiadomość, bo w terenie nie odstaję bardzo od grupy, piach skutecznie studzi zapały, jednak na asfalcie ciężko mi nadążyć... Teraz mało co jeżdżę i wychodzą braki. Jakoś dałam radę choć bez reprymendy się nie obeszło. Wycieczka, podczas której nie mogę w spokoju robić zdjęć jest dla mnie mało udana. Tak czy inaczej parę miejsc odwiedzonych.
Pałac w Szczekocinach:
Lelów:
- DST 50.96km
- Teren 20.00km
- Czas 02:52
- VAVG 17.78km/h
- VMAX 33.00km/h
- Podjazdy 223m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Pół rodzinnej, Olsztyn
Niedziela, 22 września 2019 · dodano: 09.10.2019 | Komentarze 0
Dziś organizowana jest "Rodzinna wycieczka rowerowa" po umocnieniach częstochowskich. Wybraliśmy się, jest sporo znajomych. Jednak po paru km mam dość. Jazda po mieście w 150-osobowej grupie jest dla mnie zbyt przerażająca. Wobec tego przy bunkrze na Dźbowie proponuję dezercję. Podobnego zdania są Aga, Kasia, Karolina i Maciek, toteż dyskretnie opuszczamy wycieczkę i jedziemy do Olsztyna. W Leśnym przerwa i powrót do domku.
- DST 54.00km
- Teren 35.00km
- Czas 03:09
- VAVG 17.14km/h
- VMAX 36.00km/h
- Podjazdy 383m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Siedlec
Sobota, 7 września 2019 · dodano: 09.09.2019 | Komentarze 0
Na popołudnie zapowiadają opady, zatem nie odjeżdżamy daleko. Na początek pożarówką do Sokolich Gór. Jedziemy przez Kamienne Górki a następnie zielonym szlakiem do Biskupic. Tam wjeżdżamy na swoje ścieżki prowadzące do Siedlca. W Siedlcu skręcamy na niebieski szlak pieszy (trochę zmęczył mnie ten piaszczysty podjazd ale to i tak jeden z najlepszych odcinków w okolicy), którym dojeżdżamy do Suliszowic. Tam przerwa. Rafał zostaje przy ławkach a ja podjeżdżam zobaczyć skałki w pobliżu nadajnika. Z drogi nic nie zwraca tam uwagi, ot jakieś zarośla, jednak kiedyś widziałam je z drugiej strony, z oddali, gdy jechaliśmy polami i wyglądały ciekawie. I są ciekawe. Bardzo ładne miejsce.
Następnie jedziemy tą ścieżką, którą pokazał nam Parker, wzbogaconą o lekki chaszczing do Biskupic Nowych. Z Biskupic zjeżdżamy w Sokole Góry i jedziemy szlakiem żółtym. Do Cze-wy wracamy pożarówką.