Info
Suma podjazdów to 582241 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Maj4 - 0
- 2025, Kwiecień3 - 2
- 2025, Marzec7 - 4
- 2024, Grudzień1 - 0
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Październik5 - 2
- 2024, Wrzesień9 - 0
- 2024, Sierpień9 - 4
- 2024, Lipiec11 - 2
- 2024, Czerwiec17 - 16
- 2024, Maj16 - 9
- 2024, Kwiecień6 - 4
- 2024, Marzec14 - 14
- 2024, Luty7 - 3
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad7 - 0
- 2023, Październik15 - 0
- 2023, Wrzesień23 - 0
- 2023, Sierpień15 - 25
- 2023, Lipiec14 - 4
- 2023, Czerwiec15 - 11
- 2023, Maj16 - 4
- 2023, Kwiecień19 - 0
- 2023, Marzec14 - 0
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń9 - 8
- 2022, Grudzień2 - 4
- 2022, Listopad14 - 3
- 2022, Październik20 - 2
- 2022, Wrzesień12 - 0
- 2022, Sierpień18 - 4
- 2022, Lipiec17 - 8
- 2022, Czerwiec21 - 0
- 2022, Maj23 - 0
- 2022, Kwiecień19 - 3
- 2022, Marzec16 - 2
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń7 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad9 - 2
- 2021, Październik14 - 2
- 2021, Wrzesień19 - 25
- 2021, Sierpień14 - 10
- 2021, Lipiec15 - 12
- 2021, Czerwiec19 - 6
- 2021, Maj20 - 2
- 2021, Kwiecień17 - 10
- 2021, Marzec17 - 6
- 2021, Luty5 - 2
- 2021, Styczeń5 - 2
- 2020, Grudzień12 - 6
- 2020, Listopad16 - 8
- 2020, Październik12 - 11
- 2020, Wrzesień19 - 6
- 2020, Sierpień15 - 5
- 2020, Lipiec14 - 18
- 2020, Czerwiec17 - 6
- 2020, Maj18 - 10
- 2020, Kwiecień16 - 18
- 2020, Marzec12 - 33
- 2020, Luty6 - 12
- 2020, Styczeń6 - 5
- 2019, Grudzień4 - 1
- 2019, Listopad5 - 6
- 2019, Październik5 - 7
- 2019, Wrzesień7 - 3
- 2019, Sierpień9 - 2
- 2019, Lipiec11 - 4
- 2019, Czerwiec8 - 4
- 2019, Maj7 - 6
- 2019, Kwiecień3 - 0
- 2019, Marzec4 - 14
- 2019, Styczeń1 - 2
- 2018, Grudzień2 - 6
- 2018, Listopad5 - 16
- 2018, Październik8 - 4
- 2018, Wrzesień13 - 12
- 2018, Sierpień16 - 32
- 2018, Lipiec5 - 12
- 2018, Czerwiec12 - 13
- 2018, Maj13 - 13
- 2018, Kwiecień12 - 28
- 2018, Marzec3 - 7
- 2018, Luty1 - 2
- 2017, Grudzień3 - 2
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik9 - 2
- 2017, Wrzesień12 - 0
- 2017, Sierpień18 - 12
- 2017, Lipiec14 - 5
- 2017, Czerwiec9 - 21
- 2017, Maj16 - 37
- 2017, Kwiecień13 - 18
- 2017, Marzec9 - 19
- 2017, Luty2 - 4
- 2017, Styczeń1 - 4
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Listopad1 - 9
- 2016, Październik15 - 8
- 2016, Wrzesień21 - 15
- 2016, Sierpień24 - 26
- 2016, Lipiec15 - 20
- 2016, Czerwiec17 - 17
- 2016, Maj11 - 8
- 2016, Kwiecień15 - 2
- 2016, Marzec5 - 0
- 2016, Luty2 - 2
- 2016, Styczeń3 - 12
- 2015, Grudzień9 - 10
- 2015, Listopad17 - 35
- 2015, Październik6 - 9
- 2015, Wrzesień16 - 18
- 2015, Sierpień23 - 52
- 2015, Lipiec16 - 55
- 2015, Czerwiec17 - 36
- 2015, Maj21 - 50
- 2015, Kwiecień19 - 29
- 2015, Marzec12 - 38
- 2015, Luty4 - 13
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień10 - 29
- 2014, Listopad10 - 33
- 2014, Październik14 - 40
- 2014, Wrzesień19 - 63
- 2014, Sierpień18 - 68
- 2014, Lipiec16 - 51
- 2014, Czerwiec16 - 78
- 2014, Maj21 - 52
- 2014, Kwiecień11 - 24
- 2014, Marzec13 - 43
- 2014, Luty10 - 21
- 2014, Styczeń9 - 31
- 2013, Grudzień15 - 41
- 2013, Listopad14 - 29
- 2013, Październik11 - 28
- 2013, Wrzesień19 - 82
- 2013, Sierpień22 - 55
- 2013, Lipiec15 - 60
- 2013, Czerwiec23 - 81
- 2013, Maj24 - 63
- 2013, Kwiecień24 - 77
- 2013, Marzec5 - 42
- 2013, Luty10 - 41
- 2013, Styczeń7 - 23
- 2012, Grudzień20 - 39
- 2012, Listopad22 - 81
- 2012, Październik21 - 67
- 2012, Wrzesień22 - 37
- 2012, Sierpień24 - 37
- 2012, Lipiec18 - 17
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj15 - 11
- 2012, Kwiecień9 - 0
- 2012, Marzec6 - 0
- 2012, Luty1 - 2
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień6 - 2
- 2011, Lipiec2 - 0
- 2011, Czerwiec8 - 9
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Kwiecień1 - 0
- 2010, Sierpień2 - 0
- 2010, Lipiec5 - 0
- 2010, Czerwiec2 - 0
50 - 100 km
| Dystans całkowity: | 38795.07 km (w terenie 12915.50 km; 33.29%) |
| Czas w ruchu: | 1655:27 |
| Średnia prędkość: | 18.52 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 74.70 km/h |
| Suma podjazdów: | 236363 m |
| Suma kalorii: | 38927 kcal |
| Liczba aktywności: | 546 |
| Średnio na aktywność: | 71.05 km i 3h 53m |
| Więcej statystyk | |
- DST 77.89km
- Teren 35.00km
- Czas 04:52
- VAVG 16.00km/h
- VMAX 61.30km/h
- Podjazdy 1623m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Czeski Raj
Piątek, 18 sierpnia 2017 · dodano: 19.08.2017 | Komentarze 5
Dziś będzie dużo zwiedzania, jedziemy bowiem do Czeskiego Raju:)
Samochód zostaje w mieście Turnov, na przedmieściu jest wielki i do tego darmowy parking. Trasy dokładnie nie opiszę, gdyż była kombinowana. Czyli może tu a może tam... Korzystaliśmy ze szlaków pieszych i rowerowych, udało się znaleźć parę pięknych ścieżek. Zainteresowanym mogę przesłać ślad.
Na początek odwiedzamy punkt widokowy Hlavatice. Widać cały Turnov i okoliczne góry. Zjeżdżamy stamtąd czerwonym szlakiem pieszym, jest fajny, po lewej mamy już pierwsze, potężne skały.
Potem podjeżdżamy do zamku Valdstein, wiedzie doń piękny, gotycki most. Za chwilę mamy szczęście znaleźć punkt widokowy i podziwiać wspaniałe, skalne baszty - to Hruboskalskie Skalne Miasto.
Podjechaliśmy też do zamku Hruba Skala lecz nie zwiedzamy. Zwiedzamy za to zamek Trosky. Przepiękny, wręcz nierealny.
Do Prachovskich Skał nie można wejść z rowerem lecz Rafał znalazł ścieżkę biegnącą u ich podnóża gdzie też mamy cudne widoki.
W bidonach już pusto zatem jedziemy o miasteczka Mladejov, gdzie na szczęście jest sklep. Jest także zamek lecz na prywatnym terenie. Kolejny zamek znajdziemy w miasteczku Sobotka. Ciekawy, okrągły pałacyk. Na zwiedzanie trzeba czekać ponad pół godziny. Nie mamy tyle czasu więc rezygnujemy.
Z Sobotki kawałek asfaltem a potem na szlak pieszy (chyba zielony), który wąską ścieżką pomiędzy skałami prowadzi do zamku Kost. Kolejka ogromna toteż nawet nie podjeżdżamy do bramy tylko jedziemy dalej. Gorąco dziś bardzo i coraz ciężej mi się jedzie. Wszędzie też tłum turystów.
Dalej podążamy szlakiem rowerowym, gdzie mam pecha i zaliczam konkretną glebę, która do reszty zepsuła mi humor. Jedziemy już tylko do zamku Valecov ale i tu zwiedzanie utrudnione toteż rezygnujemy i asfaltowo (bocznymi drogami) wracamy do Turnova i do auta. By dokładnie zwiedzić Czeski Raj trzeba mieć kilka dni. Do tego część jest dostępna tylko na piechotę. Na pewno nie ma problemu z dojazdem do atrakcji, gdyż wszędzie są duże parkingi. Z pewnością jeszcze tu wrócimy.
Widok na Turnov © Skowronek
Punkt widokowy Hlavatice © Skowronek
Na szlaku © Skowronek
Gotycki most wiodący do zamku Valdstein © Skowronek
Na szlaku © Skowronek
Na szlaku © Skowronek
Hruboskalsko (to są chyba Smocze Skały) © Skowronek
Punkt widokowy © Skowronek
Hruboskalsko © Skowronek
Hruba Skala © Skowronek
Zamek Trosky - wieża Panna © Skowronek
Widok z zamku Trosky © Skowronek
Zamek Trosky - wieża Baba © Skowronek
Prachowskie Skały © Skowronek
Ścieżka u podnóża Prachowskich Skał © Skowronek
Sobotka - pałac Humprecht © Skowronek
Szlak wiodący do zamku Kost © Skowronek
Zamek Kost © Skowronek
Zamek Valecov © Skowronek
- DST 63.90km
- Teren 30.00km
- Czas 02:50
- VAVG 22.55km/h
- VMAX 43.00km/h
- Podjazdy 468m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca
Sobota, 5 sierpnia 2017 · dodano: 05.08.2017 | Komentarze 0
Wreszcie, po paru miesiącach, zebrałam się by jechać do pracy rowerem. Zaległe wpisy postaram się uzupełnić...
- DST 54.14km
- Teren 35.00km
- Czas 02:54
- VAVG 18.67km/h
- VMAX 38.00km/h
- Podjazdy 507m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Tam gdzie Liswarta spotyka Wartę
Środa, 2 sierpnia 2017 · dodano: 02.08.2017 | Komentarze 0
- DST 73.60km
- Czas 03:09
- VAVG 23.37km/h
- VMAX 47.00km/h
- Podjazdy 631m
- Sprzęt Rafałowa szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Strażnica Przewodziszowice
Niedziela, 30 lipca 2017 · dodano: 30.07.2017 | Komentarze 0
- DST 56.24km
- Teren 40.00km
- Czas 02:38
- VAVG 21.36km/h
- VMAX 50.00km/h
- Podjazdy 391m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Jurassic Piach
Sobota, 29 lipca 2017 · dodano: 30.07.2017 | Komentarze 2
Wycieczka w większym gronie. Pożarówką o Sokolich Gór, następnie naszym ulubionym ostatnio wariantem do Krasawy. potem Suliszowice, Zaborze i terenowy super podjazd szlakiem czarnym pieszym do wieży w Choroniu. Następnie przez Dębowiec, obok cmentarza i w terenie do drogi na Biskupice. Powrót znowu pożarówką.
W Sokolich Górach © Skowronek
Ścieżka do Krasawy © Skowronek
Choroń © Skowronek
- DST 64.96km
- Teren 55.00km
- Czas 03:18
- VAVG 19.68km/h
- VMAX 38.90km/h
- Podjazdy 497m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Jurajskie Dróżki
Wtorek, 25 lipca 2017 · dodano: 30.07.2017 | Komentarze 0
- DST 64.50km
- Czas 02:35
- VAVG 24.97km/h
- VMAX 68.00km/h
- Podjazdy 479m
- Sprzęt Rafałowa szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Szosing z dziewczynami z Cycling Jura
Środa, 19 lipca 2017 · dodano: 30.07.2017 | Komentarze 0
- DST 84.11km
- Teren 25.00km
- Czas 04:18
- VAVG 19.56km/h
- VMAX 41.90km/h
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Arboretum i Muzeum Kolei Wąskotorowej
Niedziela, 9 lipca 2017 · dodano: 11.07.2017 | Komentarze 0
- DST 80.14km
- Teren 43.00km
- Czas 04:23
- VAVG 18.28km/h
- VMAX 45.80km/h
- Podjazdy 478m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Okolice Kopalni Bełchatów
Niedziela, 18 czerwca 2017 · dodano: 18.06.2017 | Komentarze 5
Wycieczka przekładana ze sto razy... Ale wreszcie udało się - pogoda jest, jedziemy do Kleszczowa. Sami, bo innych chętnych nie było...
Kleszczów metropolia bogata, parkingów (darmowych) do wyboru, do koloru... A ścieżek rowerowych w okolicy... Ze trzy razy tyle, co w Cze-wie...
Startujemy z parkinu pod kościołem i od razu na pierwszy punkt widokowy. Na razie jest lekka mgiełka lecz na koniec wycieczki planujemy drugi punkt widokowy, na pewno widoczność będzie lepsza.
Następnie jedziemy na Górę Kamieńsk. Na wierzchołek wiedzie podjazd długości ponad 3 km i nachyleniu konkretnym, można się zmęczyć. Ale na razie podjeżdża się całkiem przyjemnie. Z góry zjeżdża tabun kolarzy i nawet ślą pozdrowienia.
Rafał zapowiedział, że podjedziemy dwukrotnie, wspominał też coś o zjeździe torem do DH (co, prawdę mówiąc, jeży mi włos na głowie).
Ale na razie nie ma się co martwić torem bo na wierzchołku wpakowaliśmy się w składowisko gipsu. Wygląda groźnie ale jest dość ubity i można spokojnie jechać.
Dojeżdżamy do krzyża, obok rozpoczyna się szutrowa droga, którą można bardzo fajnie zjechać. Prowadzi z powrotem do asfaltu, wyjeżdża się mniej więcej w połowie i trzeba znów wpakować się na górę, tym razem tylko kawałek asfaltem a reszta w terenie. Dojeżdżamy do stoku a tam (ku mej uldze) ogrodzenie zamyka dostęp do toru DH. Rafał gotów jest przerzucać przezeń rowery ale porządnicka reszta (my tacy grzeczni, nie godzi się...) trwa przy zjeździe szlakiem. Zresztą jeszcze by się od siatki rama porysowała czy coś...
Zjazd szlakiem też nie był taki znowu cukierkowy, bo pełno luźnego materiału skalnego oraz wymyte tu i ówdzie dziury zapewniły wysoki poziom wytrzęsienia. A i piach się nierzadko trafił.
Wyjeżdżamy przy dolnej stacji kolejki. Jest tam sporo ławeczek, można urządzić przerwę na posiłek.
Po przerwie podążamy na szlak czerwony rowerowy. Na mapie wygląda jakby leciał asfaltem ale prędko okazało się (ku naszej radości), że poprowadzono go bitą drogą wzdłuż Widawki (na tym odcinku uregulowanej) początkowo lasem, później polami. Wyjeżdżamy przy zbiorniku Wawrzkowizna. Następnie jedziemy wzdłuż owego zbiornika do szlaku niebieskiego rowerowego, który ma nas doprowadzić do schronów z 1939 r. Tylko na mapie szlak biegnie inaczej niż w rzeczywistości, jedziemy super drogą rowerową wzdłuż ruchliwej trasy. Rowerzystów mnóstwo.
W pewnej chwili zatrzymujemy się by pomyśleć nad trasą. Panowie patrzą na mapy a ja... Wydaje mi się, że słyszę ciche miauczenie. Myślę, że pewno mam omamy, szalona kociara ze mnie, wszędzie słyszę koty... Ale po chwili i chłopcy podnoszą głowy. Coś rzeczywiście gdzieś miauczy. Dźwięk dochodzi z wysokiej trawy przy drodze, za chwilę jest i właściciel głosiku - malutki kotek, na oko 5 - 6 tygodni. Ani go w tej trawie nie widać... Podnoszę burego malca, jest ufny, tuli się. Mina Rafała mówi wszystko: "No i po wycieczce...".
Jak on się tu znalazł? Ściana lasu, droga rowerowa, pas trawy i mega ruchliwa trasa... Po drugiej stronie trasy jest kilka domów. Wzięłam kotka i poszłam popytać. Jedna pani mówi, że to nie jej i w domu obok też nie mają kotów ale w tamtym chyba mają. No to idę do tamtego, dzwonię... Wychodzi pani, kotek na jej widok się wyraźnie ożywił. Ale nic, zobaczymy, co powie... Najwyżej poproszę o przechowanie kotka przez godzinę, dwie, kasę zostawię i popędzę po auto... "Ależ tak, to nasz kotek, od naszej kotki, gdzie był???" Mówię, że po drugiej stronie, to się za głowę złapała. Może poszedł za matką? Nie wiem ale jakim cudem pokonał tę ruchliwą trasę pozostanie dla mnie tajemnicą, bo przyznam, że mnie ciężko było przejść na drugą stronę... Mam nadzieję, że najadł się strachu i więcej tam nie pójdzie...
Kotek uratowany, można jechać dalej. Skręcamy na koński szlak, miejscami przypomina wielką piaskownicę i prowadzi nas do pałacu w Słupi. Niestety, miejsce okazuje się bardzo nieprzyjazne. Zakaz robienia zdjęć a na teren parku roweru nawet wprowadzić nie wolno, trzeba zostawiać przed bramą. Wobec tego niech spadają. Planowaliśmy zjeść tam obiad ale wobec takiego podejścia do turysty dziękujemy.
Z Słupi próbujemy jechać terenem ale droga przechodzi przez prywatny teren, tabliczki straszą psami (no nie, następni...) i zawracamy na asfalt.
Potem trochę lasami, trochę asfaltem, obok zalanego składowiska popiołów, wracamy do Kleszczowa na drugi punkt widokowy. Stąd panorama jest dużo ładniejsza.
No i koniec zwiedzania, pora pakować się i wracać do domów... Na miłej wycieczce czas prędko płynie... A tak fajnie było.
Okolice piękne, bardzo malownicze i tak sobie człek jedzie i rozmyśla jak to fajne tak sobie po prostu jechać pośród tych kolorowych pól i lasów. Mam nadzieję, że wszystko pozwoli wkrótce znów przybyć w łódzkie:)
Na pierwszym punkcie widokowym © Skowronek
Punkt widokowy © Skowronek
Gigantyczna kopara © Skowronek
Wyrobisko © Skowronek
Składowisko gipsu © Skowronek
Składowisko gipsu (autor: Mariusz) © Skowronek
Drugi podjazd na Górę Kamieńsk © Skowronek
Wyciąg (autor: Mariusz) © Skowronek
Na zjeździe © Skowronek
Na czerwonym szlaku rowerowym © Skowronek
Widawka © Skowronek
Droga rowerowa (gdzie niebawem znajdziemy kotka) © Skowronek
Szlak konny © Skowronek
I który zjazd z ronda wybrać? © Skowronek
Przykład okolicznej DDR © Skowronek
Ekipa (autor: Mariusz) © Skowronek
Wyrobisko II © Skowronek
- DST 88.47km
- Teren 60.00km
- Czas 05:47
- VAVG 15.30km/h
- VMAX 50.00km/h
- Podjazdy 1916m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Czernica i Borówkowa
Poniedziałek, 5 czerwca 2017 · dodano: 07.06.2017 | Komentarze 1
Radzili, radzili i uradzili na dziś Góry Złote i Bialskie.
Ze Stronia jedziemy asfaltem nad zbiornik Stara Morawa, tam przecinamy główną i wjeżdżamy na szutrówkę. Początkowo wygląda niewinnie, potem trza się pomęczyć i to przez 7 km. Podjeżdżając myślę sobie, że oto coś dla mnie: długi, mozolny podjazd leśnym duktem. Bardzo mi się podoba, mimo, że męczący.
Na górze skrzyżowanie z leśnym asfaltem, takim gdzie wolno jeździć tylko leśnikom. Tam akurat podjeżdża samochód straży leśnej a strażnicy sporo opowiedzieli nam o trasach, ścieżkach, gdzie błoto a gdzie stromo i tym podobne. Pośmiali się przy tym i pożartowali. To miłe.
Następnie takimi asfaltami i ścieżkami szutrowo - kamienistymi objeżdżamy cały "worek" (tam gdzie Puszcza Śnieżnej Białki) by zjechać z gór w Bielicach. Osobliwa to miejscowość, bywalim tam zimą i to jakby kraniec świata... W każdym razie jeden z gospodarzy zagadnięty o sklep odrzekł "Najbliższy w Stroniu". Czyli jakieś 20 km... I tym sposobem owi pielgrzymi, co w tajemny sposób przybyli z górskiego boru, równie prędko znikają w nim ponownie...
Szlakiem czerwonym rowerowym, potem niebieskim dojeżdżamy do drogowskazu na Czernicę. Tutaj Rafał zostaje z moim rowerem (i naturalnie ze swoim) a Marcin i Robert swoje częściowo taszczą, częściowo jadą bo teren tam dość wymagający. Po paru minutach jesteśmy przy wieży widokowej. Foty i z powrotem, to znaczy panowie zjeżdżają a ja na piechotę.
Dalej niebieskim rowerowym do Nowego Gierałtowa, stamtąd ścieżkami wzdłuż granicy dojeżdżamy do ruin zamku Karpień. Na górę idzie tylko Robert i ja. Rafał zostaje a Parker jedzie dalej sam.
Zamek... No cóż, gdyby ruiny oczyszczono i zabezpieczono byłby fantastycznym miejscem. A tak wygląda bardzo smutno.
Dalej zielonym rowerowym (który na tym odcinku jest dość wymagający) dojeżdżamy do kamieniołomu Lutynia tuż przed Przełęczą Lądecką. A zaraz za ową przełęczą biegnie w lewo czeski zielony szlak rowerowy, który wygodną szutrówką (ino stromą) wiedzie na sam wierzchołek Borówkowej. Czeka tam już Parker i wspólnie idziemy na wieżę. Oprócz nas jest kilkoro turystów. Szkoda, że bufet zamknięty bo w bidonach od dawna pusto...
Z Borówkowej zjeżdżamy tak samo jak podjeżdżaliśmy. A na przełęczy poszukujemy drogi w dół przez łąki bezpośrednio do Lutyni. "Tędy!", "Nie, tamtędy!" "E a może to trzeba tam?"...
W końcu każdy znalazł własny wariant i spotkalim się w wioseczce. Wespół podążamy do Lądka Zdrój. Na rynku zakupy i chwila przerwy. A następnie czerwonym szlakiem pieszym wracamy do Stronia. Piękny dzień.
Początek wycieczki © Skowronek
Leśny dukt © Skowronek
Dobre rady © Skowronek
Obok rezerwatu Puszcza Śnieżnej Białki © Skowronek
Na trasie wycieczki © Skowronek
Robert podjeżdża na Czernicę © Skowronek
Marcin na podjeździe © Skowronek
Widok z wieży © Skowronek
Wieża na Czernicy (autor: Parker) © Skowronek
Widoczki (autor: Robert) © Skowronek
Zjazd z Czernicy © Skowronek
Ruiny zamku Karpień © Skowronek
Widoczki II © Skowronek
Na Borówkowej © Skowronek
Na Borówkowej (autor: Parker) © Skowronek
Serwis za Lądkiem © Skowronek
Lądek Zdrój © Skowronek



