Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112497.87 kilometrów w tym 30067.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572216 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Dolnośląskie

Dystans całkowity:4054.16 km (w terenie 1129.00 km; 27.85%)
Czas w ruchu:163:19
Średnia prędkość:16.78 km/h
Maksymalna prędkość:72.60 km/h
Suma podjazdów:39228 m
Liczba aktywności:60
Średnio na aktywność:67.57 km i 4h 17m
Więcej statystyk
  • DST 34.45km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 14.98km/h
  • VMAX 51.70km/h
  • Podjazdy 1013m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spacerowe ścieżki

Wtorek, 15 sierpnia 2017 · dodano: 16.08.2017 | Komentarze 1

Lepiej or razu opiszę o potem mam zaległości... Mamy kilka dni urlopu, toteż przybyliśmy w Karkonosze. Pierwszego dnia, po długiej podróży, docieramy do Piechowic. Tam parkujemy przy osiedlu i... Od razu przyszedł do nas kocurek, miły i gadułek, niestety widać, że bezdomny. Dałam mu jeść i pić, potem poszedł spać pod balkony...
Dziś tylko parę spacerowych km po okolicznych ścieżkach, podjechaliśmy też na Złoty Widok.
Biedny kocurek w Piechowicach
Biedny kocurek w Piechowicach © Skowronek
Początek wycieczki
Początek wycieczki © Skowronek
Na szlaku II
Na szlaku II © Skowronek
Na szlaku
Na szlaku © Skowronek
Złot Widok
Złoty Widok © Skowronek
Kamieniołom Michałowice
Kamieniołom Michałowice © Skowronek




  • DST 88.47km
  • Teren 60.00km
  • Czas 05:47
  • VAVG 15.30km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 1916m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Czernica i Borówkowa

Poniedziałek, 5 czerwca 2017 · dodano: 07.06.2017 | Komentarze 1

Radzili, radzili i uradzili na dziś Góry Złote i Bialskie.
Ze Stronia jedziemy asfaltem nad zbiornik Stara Morawa, tam przecinamy główną i wjeżdżamy na szutrówkę. Początkowo wygląda niewinnie, potem trza się pomęczyć i to przez 7 km. Podjeżdżając myślę sobie, że oto coś dla mnie: długi, mozolny podjazd leśnym duktem. Bardzo mi się podoba, mimo, że męczący.
Na górze skrzyżowanie z leśnym asfaltem, takim gdzie wolno jeździć tylko leśnikom. Tam akurat podjeżdża samochód straży leśnej a strażnicy sporo opowiedzieli nam o trasach, ścieżkach, gdzie błoto a gdzie stromo i tym podobne. Pośmiali się przy tym i pożartowali. To miłe.
Następnie takimi asfaltami i ścieżkami szutrowo - kamienistymi objeżdżamy cały "worek" (tam gdzie Puszcza Śnieżnej Białki) by zjechać z gór w Bielicach. Osobliwa to miejscowość, bywalim tam zimą i to jakby kraniec świata... W każdym razie jeden z gospodarzy zagadnięty o sklep odrzekł "Najbliższy w Stroniu". Czyli jakieś 20 km... I tym sposobem owi pielgrzymi, co w tajemny sposób przybyli z górskiego boru, równie prędko znikają w nim ponownie...
Szlakiem czerwonym rowerowym, potem niebieskim dojeżdżamy do drogowskazu na Czernicę. Tutaj Rafał zostaje z moim rowerem (i naturalnie ze swoim) a Marcin i Robert swoje częściowo taszczą, częściowo jadą bo teren tam dość wymagający. Po paru minutach jesteśmy przy wieży widokowej. Foty i z powrotem, to znaczy panowie zjeżdżają a ja na piechotę.
Dalej niebieskim rowerowym do Nowego Gierałtowa, stamtąd ścieżkami wzdłuż granicy dojeżdżamy do ruin zamku Karpień. Na górę idzie tylko Robert i ja. Rafał zostaje a Parker jedzie dalej sam.
Zamek... No cóż, gdyby ruiny oczyszczono i zabezpieczono byłby fantastycznym miejscem. A tak wygląda bardzo smutno.
Dalej zielonym rowerowym (który na tym odcinku jest dość wymagający) dojeżdżamy do kamieniołomu Lutynia tuż przed Przełęczą Lądecką. A zaraz za ową przełęczą biegnie w lewo czeski zielony szlak rowerowy, który wygodną szutrówką (ino stromą) wiedzie na sam wierzchołek Borówkowej. Czeka tam już Parker i wspólnie idziemy na wieżę. Oprócz nas jest kilkoro turystów. Szkoda, że bufet zamknięty bo w bidonach od dawna pusto... 
Z Borówkowej zjeżdżamy tak samo jak podjeżdżaliśmy. A na przełęczy poszukujemy drogi w dół przez łąki bezpośrednio do Lutyni. "Tędy!", "Nie, tamtędy!" "E a może to trzeba tam?"...
W końcu każdy znalazł własny wariant i spotkalim się w wioseczce. Wespół podążamy do Lądka Zdrój. Na rynku zakupy i chwila przerwy. A następnie czerwonym szlakiem pieszym wracamy do Stronia. Piękny dzień.
Początek wycieczki
Początek wycieczki © Skowronek
Leśny dukt
Leśny dukt © Skowronek
Dobre rady
Dobre rady © Skowronek
Obok rezerwatu Puszcza Śnieżnej Białki
Obok rezerwatu Puszcza Śnieżnej Białki © Skowronek
Na trasie wycieczki
Na trasie wycieczki © Skowronek
Robert podjeżdża na Czernicę
Robert podjeżdża na Czernicę © Skowronek
Marcin na podjeździe
Marcin na podjeździe © Skowronek
Widok z wieży
Widok z wieży © Skowronek
Wieża na Czernicy (autor: Parker)
Wieża na Czernicy (autor: Parker) © Skowronek
Widoczki
Widoczki (autor: Robert) © Skowronek
Zjazd z Czernicy
Zjazd z Czernicy © Skowronek
Ruiny zamku Karpień
Ruiny zamku Karpień © Skowronek
Widoczki II
Widoczki II © Skowronek
Na Borówkowej
Na Borówkowej © Skowronek
Na Borówkowej
Na Borówkowej (autor: Parker) © Skowronek
Serwis za Lądkiem
Serwis za Lądkiem © Skowronek
Lądek Zdrój
Lądek Zdrój © Skowronek




  • DST 44.12km
  • Teren 9.00km
  • Czas 02:56
  • VAVG 15.04km/h
  • VMAX 53.20km/h
  • Podjazdy 1419m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Velka Destna

Niedziela, 28 sierpnia 2016 · dodano: 28.08.2016 | Komentarze 5

Na koniec wyjazdu wybralim się na najwyższy szczyt Gór Orlickich - do zdobycia (a w tym przypadku podjechania) jest Velka Destna (1115 m n.p.m.). Nie obawialim się za bardzo bo na wierzchołek wiodą asfaltowe i leśne drogi, do wyboru, do koloru. Wczoraj, przeglądając mapy, Rafał odkrył dukt wiodący na wierzchołek zakosami, wygląda bardzo ciekawie, toteż postanowilim spróbować tamtędy podjeżdżać.
Rankiem opuszczamy kwaterę, żegnamy gospodarzy i jedziemy do Lewina Kłodzkiego. Samochód zostaje na parkingu pod szkołą, my zaś podjeżdżamy do miejscowości o nazwie Kocioł. Przekraczamy granicę i wjeżdżamy na czeskie szlaki rowerowe (w tym przypadku czerwony). Podjeżdżamy i podjeżdżamy, wreszcie jest skręt na wybraną wcześniej leśną drogę. I był to dobry wybór, gdyż jest fantastyczna. Podjazd ale jakiż miły i wśród pięknego lasu. Tym sposobem dojechalim na wierzchołek. Odpoczynek, bułki i trzeba wracać. Tym razem nieco prędzej (bo więcej z górki) meldujemy się przy aucie. Zapakować się i do domu. Niestety, koniec urlopu...
Na rozstajach
Na rozstajach © Skowronek
Podjazd na Destnę
Leśny dukt © Skowronek
Podjazd II
Podjazd © Skowronek
Malowniczy dukt
Malowniczy dukt © Skowronek
Na wierzchołku
Na wierzchołku © Skowronek
Szlak powrotny
Szlak powrotny © Skowronek




  • DST 87.64km
  • Teren 30.00km
  • Czas 05:38
  • VAVG 15.56km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • Podjazdy 1773m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skalne Ściany

Sobota, 27 sierpnia 2016 · dodano: 27.08.2016 | Komentarze 4

Dziś wycieczka do Broumowskich Ścian. Objechaliśmy je dookoła szlakami rowerowymi, zajrzeliśmy też do Broumova gdzie znajduje się klasztor. Trochę szkoda, że nie było czasu na zwiedzanie bo dziś jest zwiedzanie muzyczne - z koncertem organowym i na rozpoczęcie tylko 15 minut trzeba było czekać... Może następnym razem.
Wycieczkę rozpoczynamy od przejazdu przez Kudowę a następnie stromym podjazdem dojeżdżamy do Pstrążnej. Zaglądamy do kościoła, otoczony cmentarzem z licznymi nagrobkami z XIX wieku. Kościół też jest z XIX - wieczny (ale ma rotundę, jest z kamienia i z daleka wygląda na starszy). Całość jest dość ponura, tak tu jakoś gotycko... Drzwi uchylone, to zaglądamy a tam... Wszystko poprzestawiane, ławki postawione na sztorc i oparte o ściany, bałagan totalny, o rety... Wtem z wnętrza odzywa się nieco wystraszony głos: "Kto tu jest?..." "Eee... Turyści ale skoro remont to nie przeszkadzamy..." "A to dobrze. Zamknijcie proszę drzwi". Widać dziwna atmosfera udzieliła się także remontującym...
Kościół ewangelicki w Pstrążnej
Kościół ewangelicki w Pstrążnej © Skowronek
Jedziemy do końca asfaltu a potem leśną drogą i jesteśmy na granicy. Tutaj wjeżdżamy na szlak rowerowy i podążamy do miejscowości Bely. Tutaj szlak rowerowy zrobił się nieco trudniejszy lecz w końcu dojechalim do parkingu skąd szlakiem dojeżdżamy do Skalnych Grzybów. A za Grzybami jest punkt widokowy na skały. Bardzo ładnie wyglądają.
Granica
Granica © Skowronek
Broumovske Steny - szlak rowerowy niebieski
Broumovske Steny - szlak rowerowy niebieski © Skowronek
Skalne Grzyby
Skalne Grzyby © Skowronek
Punkt widokowy
Punkt widokowy © Skowronek
Dziś zobaczymy tylko niewielki fragment Broumowskich Ścian gdyż szlaki tutaj przeznaczone są bardziej na piesze wędrówki a rowerem można zajrzeć tylko w niektóre miejsca. Ale na pewno wrócim.
Potem podjeżdżamy na górę Hvezda gdzie znajduje się schronisko (dziś niestety odbywa się w nim wesele) i barokowa Kaplica Matki Bożej Śnieżnej (1733r.). Obok kaplicy jest punkt widokowy.
Kaplica Matki Bożej Śnieżnej na górze Hvezda
Kaplica Matki Bożej Śnieżnej na górze Hvezda © Skowronek
Punkt widokowy przy kaplicy
Punkt widokowy przy kaplicy © Skowronek
Schronisko Hvezda
Schronisko Hvezda © Skowronek
Następnie częściowo w terenie, częściowo asfaltem zjeżdżamy do Broumova. A z Broumova przez Krinice wracamy w góry. W planach była jeszcze skalna brama lecz szlak do niej wiodący okazał się mega stromy a ja byłam już zmęczona i odpuszczamy. Jedziemy więc szlakiem rowerowym 4001 biegnącym po stoku górskim, jest szuter, trochę kamieni, sporo stromych podjazdów ale ogólnie bardzo fajny. Wyjeżdżamy na Machowskiej Przełęczy. Potem wzdłuż granicy i zjazd do schroniska Pasterka. Stąd już asfaltem przez Karłów do Kudowy na obiad i powrót do kwatery.
Kolejny udany dzień wycieczkowy:)
  Broumov - rynek
Broumov - rynek © Skowronek
Broumov - klasztor
Broumov - klasztor © Skowronek
Szlak rowerowy wiodący na Machovske Sedlo
Szlak rowerowy wiodący na Machovske Sedlo © Skowronek
Szlak wiodący do Pasterki
Szlak wiodący do Pasterki © Skowronek
Widok na Szczeliniec Wielki
Widok na Szczeliniec Wielki © Skowronek
Schronisko Pasterka
Schronisko Pasterka © Skowronek




  • DST 59.26km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 15.46km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Podjazdy 1120m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Twierdza Dobroszow

Piątek, 26 sierpnia 2016 · dodano: 26.08.2016 | Komentarze 5

Dziś dalsza część zwiedzania przygranicznych regionów Czech. Rano podążamy do Nachodu, skąd wiedzie szlak rowerowy do Twierdzy Dobrosov. Szlak ów wspina się stromo do przysiółka America gdzie wchodzi w teren i wyjeżdża się przy schronisku Jiraskova Chata. Powstało w XIX wieku. Budynek jest bardzo ładny, stylowy. Weszliśmy na wieżę widokową, z której roztacza się wspaniały widok. W schronisku można też dostać kilka pieczątek o rozmaitych wzorach. Miejsce jest bardzo przytulne i przyjazne turystom.
Blisko stąd do Twierdzy Dobroszow, systemu umocnień zbudowanego w 1938 r. Dolina Nachodska to brama dla obcych wojsk, toteż wypadałoby ją chronić. Niestety budowy umocnień nie dokończono, nie zostały też użyte podczas wojny.
Pisze, że zwiedzanie tylko z przewodnikiem. Kupujemy zatem bilety, oprócz nas licznie przybywają Czesi, także kupują bilety lecz potem w najlepsze rozsiadają się w knajpie. Zrozumielim, że wejście o pełnych godzinach. Siedlim i my (są ławeczki), pałaszujem kanapki a tu zbliża się południe a przewodnika ani widu. Wreszcie poszłam do kasy i pani rzekła, że możemy sobie zwiedzić sami, nie musim czekać. No i super. W kasie dostać można opis w języku polskim.
Na początek schron bojowy Zeleny. Wielki gmach o licznych poziomach. Miał być wyposażony w potężne działa, zdolne ostrzeliwać obszar w promieniu wielu kilometrów. Wyjątkowe wrażenie robią fragmenty wykute w skale. Wewnątrz jest zimno, wszędzie kapie woda, oj nie chciałoby się tu pełnić służby... Trzeba zejść pod ziemię po 170 stopniach, potem korytarzami przechodzi się do drugiego schronu i 260 stopni prowadzi do schronu Mustek. Ten jest ciepły i przytulny lecz zniszczony bo w 1943 roku Niemcy testowali na nim artylerię. Ostatni schron to Jerab, mieści ekspozycję i mszkają w nim nietoperze, niezadowolone popiskują na nas, toteż cichutko oglądamy bunkier i wychodzimy. Pod górą jest 2 km podziemnych korytarzy, z tego udostępniono turystom 0.5 km.
Zdjęcia tylko z zewnątrz, gdyż chcąc fotografować wnętrza trzeba zapłacić no i mamy kiepski aparat a tam jest ciemno i uznalim, że i tak zdjęcia nie wyjdą za dobre. Ale ciekawscy na pewno zobaczą sobie wnętrza w internecie.
Kolejną atrakcją jest zamek w mieście Nove Mesto Nad Metuji. Jedziemy tam szlakiem rowerowym. Zwiedzamy tylko ogrody i zamek z zewnątrz. Można zwiedzić wnętrza (i warto) lecz brakuje nam czasu. Na rynku urządzamy przerwę, na widok kanapek licznie zlatują wróble, toteż wypada się podzielić. Zwykle w miastach są gołębie a tu wróbelki.
Z Novego Mesta podążamy szlakiem rowerowym do miejscowości Novy Hradek zobaczyć ruiny zamku Frymburk. Można je obejrzeć tylko z zewnątrz, są w kiepskim stanie i brama niestety zamknięta.
Pora wracać już do kraju. Znów wybieramy szlak rowerowy, który długim lecz przyjemnym podjazdem prowadzi do przejścia Czeska Czermna - Brzozowie. Jedziemy jeszcze do Kudowy na obiad i do parku zdrojowego, gdzie kłębi się tłum turystów. Ciekawe, w każdym kurorcie dziki szał a wystarczy kawałeczek w góry wjechać i pusto...
Kolejny dzień super rowerkowania w Czechach.
Jiraskova Chata
Jiraskova Chata © Skowronek
Widok z wieży
Widok z wieży © Skowronek
Na wieży
Na wieży © Skowronek
Schron Zeleny
Schron Zeleny © Skowronek
Schron Mustek uszkodzony w 1943 roku
Schron Mustek uszkodzony w 1943 roku © Skowronek
Schron Mustek
Schron Mustek © Skowronek
Schron Jerab
Schron Jerab © Skowronek
Nove Mesto Nad Metuji - zamek
Nove Mesto Nad Metuji - zamek © Skowronek
Zamkowy most
Zamkowy most © Skowronek
Zamkowy dziedziniec
Zamkowy dziedziniec © Skowronek
Zamek Frymburk
Zamek Frymburk © Skowronek
Szlak rowerowy do granicy
Szlak rowerowy do granicy © Skowronek
Kudowa - ogród muzyczny
Kudowa - ogród muzyczny © Skowronek
Kurort Kudowa Zdrój
Kurort Kudowa Zdrój © Skowronek




  • DST 49.88km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 14.25km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Podjazdy 1057m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamek na Szczytniku

Środa, 24 sierpnia 2016 · dodano: 25.08.2016 | Komentarze 1

Pierwszy dzień rowerkowania w okolicach Kudowy. Noclegi znów trafiły się nam bardzo fajne - agroturystyka Rubin w Jeleniowie. Gospodarz także jeździ na rowerze i to konkretnie, służy radą w sprawie wyboru drogi, pożyczył nam też mapki.
Po rozpakowaniu jedziemy na wycieczkę. Jedziem wpierw asfaltem do Dańczowa a następnie wjeżdżamy w las i szutrowym duktem podjeżdżamy do głównej drogi Kudowa - Karłów. Kawałeczek asfaltem i zjazd na szlak żółty wiodący do Białych Skał. To jedyne skały w okolicy, których jeszcze nie widziałam. Rafał był tu raz i rzecze, iż pamięta, że ów szlak jest całkowicie przejezdny. No i na początku jest. A potem trza po skałach rowerki ponosić:)
Tak więc przeszlim Białe Skały a potem drewnianą kładką jedziemy do Skał Puchacza. Roztacza się z nich wspaniały widok.
Następnie zjeżdżamy leśną drogą do Batorowa i asfaltem dojeżdżamy do Szczytnej. Teraz trzeba podjechać na wierzchołek góry Szczytnik by zobaczyć zamek. Można go obejrzeć tylko z zewnątrz oraz wejść na punkt widokowy.
Do kwatery wracamy bocznymi drogami przez Słoszów i Kulin.
Białe Skałsy
Białe Skałsy © Skowronek
Widok na Szczeliniec Wielki z Białych Skał
Widok na Szczeliniec Wielki z Białych Skał © Skowronek
Białe Skały II
Białe Skały II © Skowronek
Białe Skały III
Białe Skały III © Skowronek
Szlak jakby nieco nieprzejezdny
Szlak jakby nieco nieprzejezdny © Skowronek
Skałka
Skałka © Skowronek
Kładka na zielonym szlaku
Kładka na zielonym szlaku © Skowronek
Na Skałach Puchacza
Na Skałach Puchacza © Skowronek
Zamek Leśna Skała na Szczytniku
Zamek Leśna Skała na Szczytniku © Skowronek
Widok z platformy na Szczytniku
Widok z platformy na Szczytniku © Skowronek




  • DST 63.63km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:13
  • VAVG 15.09km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Podjazdy 1501m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Singiel Czerniawy i wycieczkowe Izery

Sobota, 20 sierpnia 2016 · dodano: 20.08.2016 | Komentarze 4

Rankiem podążamy na granicę, wjeżdżamy na czerwony singiel (Okruh) i z niego na ostatni: czarny Czerniawy. Tutaj przegrany wyścig z dwoma rowerzystami ale i tak zabawa przednia. Choć rzec muszę, że te single po czeskiej stronie są lepiej przygotowane, bardziej zadbane niż u nas.
Po przebyciu Czerniaw zjeżdżamy do miejscowości Nove Mesto Pod Smrekiem a stamtąd podjazd w serce czeskich Izer. Jedziemy długim, asfaltowym podjazdem obok rezerwatu Tisina (skałki) a potem zjazdy i znów podjazdy i tak sobie kręcimy po Izerach aż do miejscowości Jizerka, gdzie są schroniska i mnóstwo rowerzystów. Teraz kierujem się w stronę mostu na Izerze by przejechać do Polski. Do mostu szuterek, potem trza zleźć po kamieniach a potem jest fajny podjazd, trochę kamieni, trochę po równym do schroniska Orle. Przerwa i znów długi podjazd kamienisto - szutrowy Szklarską Drogą do Rozdroża Pod Cichą Równią (niedaleko kopalni "Stanisław"). W lewo i znów szuterek i poszukiwania różowego kwarcu. A właściwie wybieranie bo przy drodze pełno go leży. Większość dnia jeździmy po czystym kwarcu, większe i mniejsze okruchy są wszędzie... Aż się jeden rowerzysta zainteresował czy aby pomocy nie potrzeba bo pewno coś zgubione? Nie, kamyki zbieramy. Acha...
Na koniec trzeba podjechać na Stóg Izerski i zjazd tym podjazdem, cośmy w środę podjeżdżali. Na progach, przy dużej prędkości pofrunąć można, 20% w dół... Hamulce zaczynają dziwnie piszczeć choć staram się ich za mocno nie cisnąć. A może to rower piszczy? Oj rowerku, za starzy na to jesteśmy... 
Wracamy do kwatery i do końca dnia leniuchowanie.
Francouska Cesta II
Francouska Cesta II © Skowronek
Francouska Cesta
Francouska Cesta © Skowronek
Smrkova Cesta
Smrkova Cesta © Skowronek
Most na Izerze
Most na Izerze © Skowronek
Rzeka Izera
Rzeka Izera © Skowronek
Kapliczka przy Nowej Drodze Izerskiej
Kapliczka przy Nowej Drodze Izerskiej © Skowronek
Spojrzenie w dół spod kapliczki
Spojrzenie w dół spod kapliczki © Skowronek




  • DST 24.82km
  • Podjazdy 902m
  • Aktywność Wędrówka

Śnieżne Kotły

Piątek, 19 sierpnia 2016 · dodano: 20.08.2016 | Komentarze 1

Dziś wycieczka piesza. Na początek wędrujemy ze Szklarskiej Poręby do Schroniska Pod Łabskim Szczytem, następnie granią do Śnieżnych Kotłów, mijamy Wielki Szyszak (niestety ścieżki wiodące na wierzchołek zamknięto), wchodzimy na Śmielec i na Rozdrożu spod Śmielcem skręcamy na czeskie szlaki. Mijamy schronisko Martinovka i Labska Bouda (koszmarny gmach, który wygląda jak siedziba czarnego charakteru z przygód Jamesa Bonda), podchodzimy do źródeł Łaby a następnie obok Voseckiej Boudy skręcamy w kierunku grani by wyjść na Szrenicy. Do Szklarskiej wracamy uciążliwym szlakiem czerwonym (betonowy chodnik i nierówna kamienna ścieżka) obok Wodospadu Kamieńczyka. Zdjęć mało bo aparat wędrował głównie w plecaku.
Śnieżna Kotły
Śnieżna Kotły © Skowronek
Widok spod wierzchołka Śmielca
Widok spod wierzchołka Śmielca © Skowronek
Schronisko na Szrenicy
Schronisko na Szrenicy © Skowronek




  • DST 62.58km
  • Teren 58.00km
  • Czas 04:16
  • VAVG 14.67km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Podjazdy 1283m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Single Pod Smrekiem (strona czeska)

Czwartek, 18 sierpnia 2016 · dodano: 20.08.2016 | Komentarze 0

Pora na single. Na Rychleby raczej nie pojadę ale pomyślałam, że na Singlach Pod Smrekiem powinnam dać sobie radę. Dlatego przyjechalim właśnie do Świeradowa.
Z kwatery do granicy, gdzie ścieżki mają początek, mamy tylko 2 km zatem podążamy tam rowerkami. 
Na razie rowerzystów niewielu, toteż jestem zadowolona, bo najbardziej nie chcę blokować kogoś na ścieżce i się tym stresować. Gdyż nie wszędzie można spokojnie zjechać na bok.
Zaczynamy od najłatwiejszej: niebieskiej Hrebenac, potem wjeżdżam na czerwoną (średnio trudną) o nazwie Obora. Ja tam nie widzę większej różnicy, obie są łatwe, przyjemne i jazda nimi to wielka frajda. Ścieżka wije się między drzewami, są mostki, kładki, nie tylko zjazdy ale też liczne podjazdy, co bardzo mi się podoba. Czarnych, oznaczonych jako trudne, trochę się obawiałam, gdyż słabo jeżdżę w terenie ale niepotrzebnie. Wszystkie są tak zaprojektowane, że nigdzie koła mi nie uciekają, zakręty nawet ostre są spokojnie do podjechania, kamienie do zjechania, na ostrzejszych zakrętach na drewnianych kładkach rzucono antypoślizgowe maty. I te widoki po drodze, jazda pośród malowniczych lasów raz słonecznych i zielonych, raz suchych i mrocznych, przejazdy przez mostki, jazda skrajem stoku, między drzewami, pośród skał... 
Po 19 km zataczamy koło i wracamy do granicy i jedziem pozostałe: 5 czerwonych i dwie czarne. Na pierwszym czerwonym nieco niemiła sytuacja bo trzech gości na fullach próbuje wpychać się na przełaj przed nami (zobaczyli kobietę i uznali widać, że ich zablokuje) lecz depnęlim ostro i tyle nas widzieli. Dobrze, że akurat była seria podjazdów i wymiękli.
Postój urządzilim przy schronisku Hubertka, gdzie jest mnóstwo rowerzystów, Większość na fullach. Na takich na pewno lepiej się jeździ ale i na naszych można poszaleć. Aż się Rafał dziwi, jakim cudem jestem tuż za nim. To po prostu radość dodaje skrzydeł. Radość i świetna zabawa. Zdjęć mało bo żal się zatrzymywać.
Warto, naprawdę warto tam jechać, każdy rowerzysta będzie zachwycony.
Początek zabawy
Początek zabawy © Skowronek
Czerniawski Las
Czerniawski Las © Skowronek
Leśny singiel
Leśny singiel © Skowronek
I kolejny fragment ścieżki
I kolejny fragment ścieżki © Skowronek
Fragment podjazdu na czerwonym
Fragment podjazdu na czerwonym © Skowronek
Kładka
Kładka © Skowronek
Kolejna kładka
Kolejna kładka © Skowronek
Rafał na ścieżce

Rafał na ścieżce © Skowronek
Na czarnym (Hejnicky Hreben)
Na czarnym (Hejnicky Hreben) © Skowronek
Hejnicky - przejazd między skałami
Hejnicky - przejazd między skałami © Skowronek
Hubertka
Hubertka © Skowronek




  • DST 65.83km
  • Teren 50.00km
  • Czas 04:15
  • VAVG 15.49km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • Podjazdy 1320m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

W Izery na rowery (u nas)

Środa, 17 sierpnia 2016 · dodano: 20.08.2016 | Komentarze 0

Pora pokręcić po Górach Izerskich.
Na początek dnia fundujemy sobie asfaltowy podjazd na Stóg Izerski z Czerniawy szlakiem zielonym. Od początku jest ostro, nachylenie dochodzi do 20%, dwa razy prowadzę ale na wypłaszczeniu i tak jest kilkanaście procent i ruszyć na powrót nie idzie. Za trzecią czy czwartą próbą jadę, hura! No dobra, więcej nie zsiadam bo potem wstyd jak ruszyć nie mogę. W rowerze wszystko trzeszczy, zupełnie jakby za chwilę pęknąć miały wszystkie linki i sprężyny. Oj, rowerku, chyba byliśmy młodsi, gdy jechaliśmy tu ostatnio... Ech, gdzie te czasy, że się takowe podjazdy z uśmiechem na raz podjeżdżało... Po pewnym czasie wdrapujemy się na mega stromy zakręt a tam białym sprayem ktoś napisał "KONIEC 20%" Ufff, teraz to już sobie spokojnie wjedziem. Dodam tylko, że podjazd od Czerniawy ma 5.7 km i średnie nachylenie 10.7%, przewyższenie 558 m, max nachylenie na km 18% a na 100 m 20.4%. Dopiero po powrocie przeczytałam, że podjazd ów nosi poetycką nazwę "Katorga". Na pewno nie jest aż tak dramatycznie, tylko przeszkadzają progi, nie wiem jak to nazwać, asfalt jest pocięty progami około 10 cm wysokości i kilkadziesiąt cm szerokości, pomiędzy którymi nie ma asfaltu tylko jest wymyty grunt, kamienie i trawa. Wybijają z rytmu podczas podjazdu i niebezpiecznie po tym zjeżdżać, o czym przekonam się w sobotę, gdy trza będzie z tego zeskakiwać, brrr...

No dobrze, gdy się ten zakręt pokona to dalej jest już ok, można spokojnie podjeżdżać i tak oto dojechalim pod schronisko, pora odsapnąć. 
Ze Stogu Izerskiego jedziemy Drogą Telefoniczną do dawnej osady leśnej Drwale na Polanie Izerskiej. W tym miejscu spotykamy dwóch rowerzystów z Kielc, którzy zgubili drogę. Marcin z synem Michałem (13 lat), obaj na dobrych fullach. Chcieli pojeździć singlami a wylądowali w sercu Gór Izerskich. Mają tylko małą mapkę singli... Proponujemy by jechali z nami na wycieczkę, objedziemy Izery i wrócimy do Świeradowa gdzie zostawili samochód. I tak oto w czwórkę podążamy do Chatki Górzystów, następnie wzdłuż Izery do schroniska Orle. A potem zjazd do Jakuszyc i podjazd do kopalni kwarcu "Stanisław". Jedziem na skraj wyrobiska gdzie ja i Michał wynajdujemy sobie po ładnym kawałku czystego kwarcu (przyda się do domu jako odpromiennik) a potem podjeżdżamy szlakiem czerwonym pieszym Wysoką Kopę - najwyższy szczyt Gór Izerskich (szlak omija sam wierzchołek). Na Rozdrożu Pod Kopą skręcamy na szlak żółty, którym mamy zjechać do skrzyżowania szlaków, które niestety przegapiam i musimy wracać pod górę około 2 km...
Wreszcie jest właściwy zakręt i kawałek zjazdu Średnią Drogą. A potem znów podjazd asfaltem na stoki Stogu Izerskiego. Nasi znajomi są już zmęczeni a okazuje się, że jeszcze dziś wracają do Kielc, zastanawiamy się czy aby nieco nie przegięliśmy. Michał radzi sobie bardzo ładnie, ani razu nie marudził, mimo wielu podjazdów. Zjeździliśmy dziś kawał terenu, niemal całą długość masywu po stronie polskiej.
Nie chcemy zjeżdżać do samego Świeradowa bo to wiązałoby się z utratą wysokości i ponownym podjeżdżaniem, szczęściem miły, lokalny rowerzysta informuje nas jak od razu wyjechać na parkingu przy singlach. Jadąc według jego wskazówek wjeżdżamy dokładnie tam, gdzie trzeba:) Jedziemy jeszcze razem na obiad (blisko parkingu jest restauracja) i żegnamy towarzyszy naszej dzisiejszej wycieczki. Mam nadzieję, że miło zapamiętają Izery, wszak odwiedziliśmy dziś wszystkie najbardziej klimatyczne miejsca tych gór... 
Góry Izerskie to prawdziwy raj dla rowerzystów (a zimą dla narciarzy biegowych). Liczne drogi asfaltowe i szutrowe zapewniają łatwość poruszania się, są dobrze utrzymane i nie zmasakrowane wycinkami jak w Beskidach. Przy dobrej pogodzie (niestety nie dziś) ładnie widać Karkonosze. I ten klimat... Rowerzystów tam mnóstwo i trudno się temu dziwić, każdy korzysta.
Podjazd na Stóg Izerski
Podjazd na Stóg Izerski © Skowronek
Polana Izerska
Polana Izerska © Skowronek
Na szlaku do Chatki Górzystów
Na szlaku do Chatki Górzystów © Skowronek
Jedziemy
Jedziemy © Skowronek
Wnętrze Chatki Górzystów
Wnętrze Chatki Górzystów © Skowronek
Chwila odpoczynku przy Chatce Górzystów
Chwila odpoczynku przy Chatce Górzystów © Skowronek
Rzeka Izera
Rzeka Izera © Skowronek
Schronisko Orle
Schronisko Orle © Skowronek
Rozdroże Pod Cichą Równią
Rozdroże Pod Cichą Równią © Skowronek
Kopalnia kwarcu
Kopalnia kwarcu "Stanisław" © Skowronek
Z Michałem na tle wyrobiska
Z Michałem na tle wyrobiska © Skowronek
Widok ze szlaku czerwonego
Widok ze szlaku czerwonego © Skowronek
Podjazd na Wysoką Kopę
Podjazd na Wysoką Kopę © Skowronek
Zjazd do Rozdroża Pod Kopą
Zjazd do Rozdroża Pod Kopą © Skowronek