Info
Suma podjazdów to 582241 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Maj4 - 0
- 2025, Kwiecień3 - 2
- 2025, Marzec7 - 4
- 2024, Grudzień1 - 0
- 2024, Listopad1 - 0
- 2024, Październik5 - 2
- 2024, Wrzesień9 - 0
- 2024, Sierpień9 - 4
- 2024, Lipiec11 - 2
- 2024, Czerwiec17 - 16
- 2024, Maj16 - 9
- 2024, Kwiecień6 - 4
- 2024, Marzec14 - 14
- 2024, Luty7 - 3
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad7 - 0
- 2023, Październik15 - 0
- 2023, Wrzesień23 - 0
- 2023, Sierpień15 - 25
- 2023, Lipiec14 - 4
- 2023, Czerwiec15 - 11
- 2023, Maj16 - 4
- 2023, Kwiecień19 - 0
- 2023, Marzec14 - 0
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń9 - 8
- 2022, Grudzień2 - 4
- 2022, Listopad14 - 3
- 2022, Październik20 - 2
- 2022, Wrzesień12 - 0
- 2022, Sierpień18 - 4
- 2022, Lipiec17 - 8
- 2022, Czerwiec21 - 0
- 2022, Maj23 - 0
- 2022, Kwiecień19 - 3
- 2022, Marzec16 - 2
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń7 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad9 - 2
- 2021, Październik14 - 2
- 2021, Wrzesień19 - 25
- 2021, Sierpień14 - 10
- 2021, Lipiec15 - 12
- 2021, Czerwiec19 - 6
- 2021, Maj20 - 2
- 2021, Kwiecień17 - 10
- 2021, Marzec17 - 6
- 2021, Luty5 - 2
- 2021, Styczeń5 - 2
- 2020, Grudzień12 - 6
- 2020, Listopad16 - 8
- 2020, Październik12 - 11
- 2020, Wrzesień19 - 6
- 2020, Sierpień15 - 5
- 2020, Lipiec14 - 18
- 2020, Czerwiec17 - 6
- 2020, Maj18 - 10
- 2020, Kwiecień16 - 18
- 2020, Marzec12 - 33
- 2020, Luty6 - 12
- 2020, Styczeń6 - 5
- 2019, Grudzień4 - 1
- 2019, Listopad5 - 6
- 2019, Październik5 - 7
- 2019, Wrzesień7 - 3
- 2019, Sierpień9 - 2
- 2019, Lipiec11 - 4
- 2019, Czerwiec8 - 4
- 2019, Maj7 - 6
- 2019, Kwiecień3 - 0
- 2019, Marzec4 - 14
- 2019, Styczeń1 - 2
- 2018, Grudzień2 - 6
- 2018, Listopad5 - 16
- 2018, Październik8 - 4
- 2018, Wrzesień13 - 12
- 2018, Sierpień16 - 32
- 2018, Lipiec5 - 12
- 2018, Czerwiec12 - 13
- 2018, Maj13 - 13
- 2018, Kwiecień12 - 28
- 2018, Marzec3 - 7
- 2018, Luty1 - 2
- 2017, Grudzień3 - 2
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik9 - 2
- 2017, Wrzesień12 - 0
- 2017, Sierpień18 - 12
- 2017, Lipiec14 - 5
- 2017, Czerwiec9 - 21
- 2017, Maj16 - 37
- 2017, Kwiecień13 - 18
- 2017, Marzec9 - 19
- 2017, Luty2 - 4
- 2017, Styczeń1 - 4
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Listopad1 - 9
- 2016, Październik15 - 8
- 2016, Wrzesień21 - 15
- 2016, Sierpień24 - 26
- 2016, Lipiec15 - 20
- 2016, Czerwiec17 - 17
- 2016, Maj11 - 8
- 2016, Kwiecień15 - 2
- 2016, Marzec5 - 0
- 2016, Luty2 - 2
- 2016, Styczeń3 - 12
- 2015, Grudzień9 - 10
- 2015, Listopad17 - 35
- 2015, Październik6 - 9
- 2015, Wrzesień16 - 18
- 2015, Sierpień23 - 52
- 2015, Lipiec16 - 55
- 2015, Czerwiec17 - 36
- 2015, Maj21 - 50
- 2015, Kwiecień19 - 29
- 2015, Marzec12 - 38
- 2015, Luty4 - 13
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień10 - 29
- 2014, Listopad10 - 33
- 2014, Październik14 - 40
- 2014, Wrzesień19 - 63
- 2014, Sierpień18 - 68
- 2014, Lipiec16 - 51
- 2014, Czerwiec16 - 78
- 2014, Maj21 - 52
- 2014, Kwiecień11 - 24
- 2014, Marzec13 - 43
- 2014, Luty10 - 21
- 2014, Styczeń9 - 31
- 2013, Grudzień15 - 41
- 2013, Listopad14 - 29
- 2013, Październik11 - 28
- 2013, Wrzesień19 - 82
- 2013, Sierpień22 - 55
- 2013, Lipiec15 - 60
- 2013, Czerwiec23 - 81
- 2013, Maj24 - 63
- 2013, Kwiecień24 - 77
- 2013, Marzec5 - 42
- 2013, Luty10 - 41
- 2013, Styczeń7 - 23
- 2012, Grudzień20 - 39
- 2012, Listopad22 - 81
- 2012, Październik21 - 67
- 2012, Wrzesień22 - 37
- 2012, Sierpień24 - 37
- 2012, Lipiec18 - 17
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj15 - 11
- 2012, Kwiecień9 - 0
- 2012, Marzec6 - 0
- 2012, Luty1 - 2
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień6 - 2
- 2011, Lipiec2 - 0
- 2011, Czerwiec8 - 9
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Kwiecień1 - 0
- 2010, Sierpień2 - 0
- 2010, Lipiec5 - 0
- 2010, Czerwiec2 - 0
- DST 79.50km
- Teren 60.00km
- Czas 05:00
- VAVG 15.90km/h
- VMAX 27.00km/h
- Podjazdy 408m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Rezerwat Stawy Milickie
Czwartek, 16 sierpnia 2018 · dodano: 22.08.2018 | Komentarze 3
Dziś zwiedzaliśmy Rezerwat Stawy Milickie. Oczywiście tylko te części, które są dla turystów dostępne. Lasami podążamy do Jazu Niezgoda odbudowanego w 2015 roku. Okolice są dzikie i sama Barycz też wygląda w tym miejscu nieco groźnie:
Następnie podążamy do wieży przy Stawie Starym,po drodze odwiedzając starożytne cmentarzysko.
Odwiedziliśmy też Grodzisko Kaszowo. Słabo widoczne w terenie, może w bezlistne miesiące widać lepiej. Na szczęście jest tablica.
I na koniec kilka zdjęć z trasy dzisiejszej wycieczki. Tutejsze tereny są niezwykle malownicze, sami zobaczcie:
- DST 52.00km
- Teren 35.00km
- Czas 03:20
- VAVG 15.60km/h
- VMAX 29.50km/h
- Podjazdy 339m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Dookoła Milicza
Środa, 15 sierpnia 2018 · dodano: 22.08.2018 | Komentarze 3
Rano wybraliśmy na spływ kajakowy. Nigdy nie płynęłam kajakiem, wody się obawiam i nieco stresu jest. Na szczęście Barycz okazała się bardzo spokojną (żeby nie powiedzieć: leniwą) rzeką, więc spływ odbył się bez nerwów.
Na brzegach widzieliśmy koniki polskie.
Po powrocie do kwatery jest na tyle wcześnie, że spokojnie można wyjść na rower i pokręcić się po okolicy.
Pojechaliśmy sobie lasami i ścieżkami między stawami. Po drodze mijamy dolmen kryjący grób myśliwego.
Dojechaliśmy do Krośnic, gdzie odtworzono kolejkę wąskotorową. Kursuje parowóz oraz lokomotywa spalinowa. Na stronie www.krosnice.pl jest rozkład jazdy i wykaz dni, w które kolejka kursuje. Trasa ma 3 km. Akurat trafiliśmy na kurs parowozu, muszę przyznać, że robi wrażenie.
Potem w terenie podjechaliśmy na Wzgórze Joanny, gdzie ukryła się Wieża Odyniec. To dawny pałacyk myśliwski. Zamknięta lecz tablica obok informuje, że klucze można dostać w Nadleśnictwie w Miliczu. Fajnie, tylko, że po pierwsze wracaj teraz do Milicza, po drugie jest święto, zresztą Nadleśnictwo i tak tylko do 15.00...
Wieża jest zniszczona, przydałby jej się remont, bo rozsypie się jak nic...
Zjazd spod wieży to jakieś 27% w terenie, dla Rafała łatwizna, mnie było gorąco ale zjechałam a to już coś. Potem trzeba było przedrzeć się szlakiem pieszym zdemolowanym przez wycinkę. Ślamazarnie ale jakoś to pokonałam, klnąc pod nosem.
Do Milicza ponownie wracamy "wąskotorówką". Poniżej przykład rekonstrukcji przystanku na trasie rowerowej po torach wąskotorówki oraz bardzo ładnej ścieżki rowerowej w Miliczu, wiodącej wzdłuż brzegów zbiornika wodnego. Milicz jest dobrze zagospodarowany rowerowo.
Nasza kwatera jest przy drodze krajowej i aby nią nie jeździć Rafał wynalazł na mapie wygodne polne ścieżki, dzięki którym bez stresu dojeżdżamy do centrum. Teraz nimi wracamy, po drodze zaglądając jeszcze do grodziska, czyli miejsca, gdzie Milicz wznosił się pierwotnie.
- DST 97.00km
- Teren 70.00km
- VMAX 29.20km/h
- Podjazdy 478m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Dolina Baryczy
Wtorek, 14 sierpnia 2018 · dodano: 22.08.2018 | Komentarze 3
Drugi dzień wyjazdu. W okolicach Milicza piachu jest już mniej, turysta ma do dyspozycji bardzo fajne ścieżki leśne i polne, o tak, lasy, dużo lasów.
Na początek odtworzona dawna granica polsko - niemiecka. Szlaban jest oryginalny.
Następnie zobaczyć pałac w Golejewku. Widzieliśmy też wspaniałe konie z tamtejszej stadniny.
Potem pałac w Pakosławiu. Mieści hotel ale jak dla mnie to nieładny jest. Może wewnątrz ale dla nas, plebsu, raczej niedostępny. Grunt, że choć podjechać zobaczyć można a nie tak jak w Starym Sielcu, który reklamuje się wyjątkowymi ruinami pałacu a tymczasem turyści won...
Następnie Jutrosin. Bardzo ładne miasteczko. Obok niego jest zagospodarowany zalew a nad jego brzegiem wiatrak.
W programie jeszcze Szaniec Powstańców Wielkopolskich
Oraz kolejny wiekowy dąb. Dąb Bartek, ma 400 lat.
W Trzebicku także są ruiny pałacu lecz tak zarośnięte, że choćby chciał nie da rady podjeść do murów. Jedynie samotny strażnik pilnuje pałacowych ruin...
Spojrzenie na płynącą niespiesznie Barycz
Był także przejazd malowniczą ścieżką rowerową pomiędzy stawami
Oraz powrót do Milicza ścieżką rowerową poprowadzoną na miejscu dawnej kolejki wąskotorowej. Dawnej owa kolejka była w zasadzie jedynym środkiem łączności ze światem i mnóstwo ludzi korzystało z niej dojeżdżając do szkoły i pracy. W miejscowościach na trasie przygotowano przystanki kolejowe i ustawiono oryginalne wagoniki. Bardzo ciekawa inicjatywa i przygotowana chyba przez rowerzystę bo ścieżka w większości jest szutrowa a nie asfaltowa:)
W Miliczu pojechaliśmy jeszcze do ruin zamku, wprawdzie odwiedzone już w 2015 ale szkoda byłoby tu być i nie zajrzeć. Niestety nadal zakaz wstępu, grozi zawaleniem i wciąż l nic nie zrobione by to zmienić. Choć zawalenie mu raczej nie grozi bo to twarda sztuka, podobno podczas wojny Niemcy chcieli go wysadzić w powietrze. Podłożyli ładunki, odpalili... I nic. Mury przetrwały.
- DST 74.40km
- Teren 50.00km
- Czas 04:54
- VAVG 15.18km/h
- VMAX 38.50km/h
- Podjazdy 400m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Okolice Ostrzeszowa
Poniedziałek, 13 sierpnia 2018 · dodano: 22.08.2018 | Komentarze 2
Kilka dni urlopu. Ze względu na mój brak sił wybraliśmy bardziej płaskie tereny. Na początku miały być Bory Dolnośląskie lecz w końcu padło na Dolinę Baryczy, gdzie ryzyko zbombardowania w lesie praktycznie nie istnieje. W dodatku nie mógłby nam towarzyszyć Mors.
W dodatku to blisko z Cze-wy.
Wycieczkę rozpoczynamy w Ostrzeszowie. Dość prędko okazuj się, że tutejsze okolice to sam piach a szlaki rowerowe poprowadzone są najbardziej piaszczystymi odcinkami. Pewno tamtejszym znakarzom po prostu nie chce się poszukać innych ścieżek i zmienić przebieg. Faktem jest, że gdy jechaliśmy na zwykłe ścieżki (bez znaków) było tam znacznie łatwiej jechać. Nie żeby mi piach jakoś szczególnie przeszkadzał ale co za dużo to wiadomo...
Parę zdjęć:
Tutaj przykład szlaku rowerowego:
Tutaj jezioro w Antoninie. Zdjęć pałacyku nie mam bo jest w remoncie i nie widać go spod rusztowań:)
Potemleśnymi ścieżkami dojechaliśmy do Dębu Huberta, który ma 320 lat.
Są i stawy. I mnóstwo ptactwa, widzieliśmy wiele pięknych czapli białych, przelatywały całkiem blisko nas:) Dojechaliśmy też do wieży widokowej, samej wieży nie mam, tylko widok z niej.
Warto też odwiedzić miejscowość Odolanów, bardzo zadbana i jest co zwiedzać. Przypadkiem trafiliśmy też do zapomnianego cmentarza ewangelickiego.
Trochę było za gorąco ale wycieczka udana.
- DST 85.70km
- Teren 44.00km
- Czas 05:00
- VAVG 17.14km/h
- VMAX 43.00km/h
- Podjazdy 540m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Wielki Łuk Warty
Niedziela, 12 sierpnia 2018 · dodano: 13.08.2018 | Komentarze 9
Wielki Łuk Warty z ekipą łódzko-wielkopolsko-mazowiecką czyli z Mariuszem, Dominikiem i Andrzejem. Wyjazd ustalony już oj, dawno, bardzo dawno temu, ze trzy miesiące albo i lepiej. Jako, że my tam już byliśmy to została nam przydzielona rola przewodników wycieczki i zagwarantowania uczestnikom, że nie zaginą pośród ton tamtejszego piachu.
Start z Działoszyna, do wycieczki dołączyli jeszcze Cioran, Piotr i Rafał.
Początkowo korzystamy z czerwono znakowanego Szlaku Jury Wieluńskiej, wiodącego wzdłuż brzegów Warty, mijamy też wapiennik i nieduże kamieniołomy. Obiecaliśmy uczestnikom dużo piachu i brak obiadu (nad tym drugim chyba bardziej ubolewają). Po wczorajszych opadach piach mokry i łatwiej w nim jechać ale i tak było go mniej niż pamiętaliśmy z wycieczki kilka lat temu. No w każdym razie terenu było dużo, co akurat mnie odpowiada. Co ciekawe sama bym kiedyś nie pomyślała, że tak go polubię...
No dobrze, wróćmy na trasę. Tu foto kamieniołomu i początkowe zmagania terenowe:
Następnie podążamy do Źródła Objawienia ukrytego w lesie niedaleko miejscowości Kałuże. To przepiękne, pełne zieleni miejsce, sami zobaczcie. Na miejscu Cioran pyta "To gdzie te cuda?"... "Cierpliwości, zaraz będą" zdaje się odpowiadać Najświętsza Panienka...
Tymczasem jedziemy dalej, do Kurhanów Książęcych z II w. n.e. w Przywozie. Do dzisiejszych czasów zachowały się dwa. Wydobyte stąd zabytki można oglądać w muzeum w Wieluniu.
W pobliżu znaleziono też ślady osady. Miejsce skłania do zadumy nad przemijającym czasem.
Kolejna atrakcja to Źródło Świętego Floriana. Jest to bardzo ładne miejsce i fajne jest to, że można dojść do samej wody i podziwiać piaskowe "gejzery". Podobno owe źródło ma wielką wydajność, niestety dziś poziom wody jest bardzo niski, zapewne z powodu trwającej suszy... Nazwa źródła pochodzi stąd, iż w dawnych czasach czerpano zeń wodę do gaszenia pożarów.
Jedziemy dalej. Podążamy lasem, przecinamy drogę asfaltową, po drugiej stronie ponownie wpadamy w las i... Przejazd blokuje kilka aut, obok siedzą ludzie, to pielgrzymka. Większość już wyruszyła, została obsługa, powoli pakująca rzeczy. I oto nastąpiły obiecane cuda: zaproszono nas na obiad. Panowie byli przeszczęśliwi:)
Kolejnym miejscem wartym odwiedzenia jest Góra Świętej Genowefy, najbardziej wysunięty na północ ostaniec. Ostatni ostaniec. Oczywiście jedziemy tam w terenie, trochę żeśmy pokręcili i zamiast wyjechać przy nim wyjechaliśmy nad nim i trzeba było zejść stromo w dół. Oczywiście niektórzy próbowali zjeżdżać...
Na koniec pojechaliśmy jeszcze do Żabiego Stawu, niestety, prawie całkiem zarósł... Niepowodzeniem zakończyły się też poszukiwania ścieżki do mostu, którym mieliśmy pokonać Wartę i trzeba było wracać do Działoszyna bo czas goni.
No i koniec wycieczki. Czas płynie zdecydowanie za szybko... Mam nadzieję, że uczestnicy są zadowoleni. Do zobaczenia na następnej wycieczce!
Spójrzmy jeszcze na Wartę:
- DST 39.30km
- Teren 25.00km
- Czas 02:30
- VAVG 15.72km/h
- VMAX 31.30km/h
- Podjazdy 194m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Olsztyn
Czwartek, 9 sierpnia 2018 · dodano: 12.08.2018 | Komentarze 0
Popołudniowy wypad do Olsztyna. W jedną stronę pożarówką, potem pomarańczowym rowerowym, w drugą stronę przy wieży.
- DST 32.61km
- Teren 20.00km
- Czas 01:45
- VAVG 18.63km/h
- VMAX 31.20km/h
- Podjazdy 157m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Miły spacer
Poniedziałek, 6 sierpnia 2018 · dodano: 12.08.2018 | Komentarze 0
Miły, popołudniowy spacer do Olsztyna. Na rynku przerwa na kawę i inne słodkości.
- DST 103.83km
- Teren 80.00km
- Czas 05:56
- VAVG 17.50km/h
- VMAX 52.30km/h
- Podjazdy 1126m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Po Jurze z Jura Bike
Niedziela, 5 sierpnia 2018 · dodano: 12.08.2018 | Komentarze 0
Na wycieczkę z Jura Bike zaprosił nas Rafik. Wycieczka była bardzo jurajska, lepiej, była super - jurajska.
Startujemy z Zawiercia gdzie dowiozły nas koleje. Grupa jest tak liczna, że kierownik pociągu radzi następnym razem zgłosić takową, to będzie taniej. W Zawierciu dołączył jeszcze Przemek z Dąbrowy. Plan to powrót niebieskim szlakiem pieszym Warowni Jurajskich. Tylko trzeba najpierw doń dojechać.
Na początek podążamy szlakiem czerwonym pieszym. Potem trochę się pogubiliśmy, trafiliśmy na czarny pieszy, lądując tym samym w okolicy miejscowości Rodaki. Dziki mapom w telefonie w końcu trafiamy gdzie trzeba, czyli do Podzamcza. Pod murami Zamku Ogrodzieniec chwila przerwy.
Z Podzamcza mniej więcej po czerwonym pieszym do ruin Zamku Bąkowiec w Morsku. Tutaj wjeżdżamy już na niebieski i nim podążamy aż do Ostrężnika. Tam przerwa na obiad i niestety trzeba skrócić trasę. Jedziemy asfaltem do Siedlca a potem w terenie do Krasawy, następnie dawnym zielonym do Sokolich Gór. Tutaj czerwonym pieszym tak zwany podjazd na Puchacza (właściwie podjeżdża się a mini przełęcz między Pustelnicą a Puchaczem). Zjazd niestety strasznie zniszczony, nie daję rady zjechać całości z powodu ogromnych dziur wymytych przez wodę. Do Cz-we wracamy pożarówką.
Bardzo fajna wycieczka, bardzo mi się podobała.
Zamek Ogrodzieniec
Okiennik Wielki
Zamek Bąkowiec
- DST 42.86km
- Teren 20.00km
- Czas 02:38
- VAVG 16.28km/h
- VMAX 32.00km/h
- Podjazdy 179m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Poraj
Niedziela, 29 lipca 2018 · dodano: 01.08.2018 | Komentarze 0
Wycieczka z Olą i Magdą. Wybrałam Poraj bo tam nie ma górek a to pierwsza wycieczka Oli. Na miejsce dotarłyśmy bocznymi asfaltami przez Słowik, Korwinów, Kamienicę i Jastrząb. W kawiarni nad zbiornikiem przerwa na kawę. Upał dziś nieziemski.
Powrót lasami, w cieniu milej. O dziwo wszędzie ludzi mało i fajnie się jedzie. Jechałyśmy sobie spokojnie, pogadałyśmy, super wycieczka.
- DST 55.95km
- Teren 43.00km
- Czas 02:54
- VAVG 19.29km/h
- VMAX 33.00km/h
- Podjazdy 474m
- Sprzęt Cube
- Aktywność Jazda na rowerze
Powybierać nowe ścieżki
Środa, 25 lipca 2018 · dodano: 26.07.2018 | Komentarze 3
Wy też tak macie, że jadąc autem czy innym środkiem transportu wypatrzycie jakieś ścieżki i potem nie dają Wam spokoju? No to dziś pojechalim sobie takie ścieżki posprawdzać, wybrać sobie co ładniejsze na stałe warianty dojazdowo - łącznikowe, znaleźć jeziorko i kamieniołom na mapie zaznaczone, słowem, powłóczyć się po okolicy.
Tutaj wpis będzie dłuższy bo to wczoraj było i coś niecoś jeszcze pamiętam.
Na początek podążamy przez Hutę i nowym wariantem do Olsztyna. DO jest trudniej niż Z bo niemal do końca mocno pod górę. Ale pola i lasy, przez które podąża rowerzysta nadal równie ładne.
W Olsztynie jedziemy obok spichlerza niewygodnym, kamienistym duktem. Lepiej nie wjeżdżać do lasu tylko podjechać do zamku wzdłuż niego po normalnym polu i już. A tak to żeśmy się namęczyli i nawyrzekali tylko.
No dobrze, teraz obok zamku i piaszczystym zjazdem dojeżdżamy do czerwonego szlaku rowerowego, którym podążamy do Zrębic. Po dojeździe do asfaltu przecinamy go i podążamy ul. Rędzinową do końca. Potem borem, lasem do DK 46, przecinamy i jedziemy pięknym, leśnym odcinkiem wprost do jeziorka. Na mapie to Las Ciecierzyn. Następnie podążamy duktem dość podmokłym, trzeba uważać by nie zjeżdżać tu po opadach. Po drodze miał być kamieniołom lecz wszystko fest zarośnięte, wypatrzyłam tylko wypełnione wodą zapadliska.
Ów dukt prowadzi nas do niebieskiego szlaku pieszego, którym podążamy kawałek do Turowa, gdzie ponownie skręcamy tu i tam, włóczymy się po polach by ostatecznie wylądować w Srocku przy początku nowych ścieżek nordic walking, które ostatnio wymalował Rafał. Proponuje on by je objechać i tu zaczęły się dla mnie schody bo ino mu się ślepia zaświeciły i... POSZLI!!! Nie mogłam za nimi nadążyć, jedynie Dreju zwalniał, co bym dojechała. Przyznam, że byłam już bliska porzucenia tych chartów i zjechania do leśniczówki jakąkolwiek dróżką, gdybym tylko wiedziała, którą na pewno bym tak wnet uczyniła. A tak to pozostało gnać za nimi. Wreszcie objazd się skończył i wrócilim do domu.
Fajna wycieczka, szkoda tylko, że sił mało.