Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 108753.48 kilometrów w tym 28749.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 554358 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 64.26km
  • Teren 45.00km
  • Czas 03:25
  • VAVG 18.81km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • Podjazdy 497m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Złoty Potok

Poniedziałek, 12 listopada 2018 · dodano: 12.11.2018 | Komentarze 4

Udało się: dzień wolny. Jeszcze kilka dni temu byłyśmy z koleżankami pewne, że trzeba będzie iść do pracy... Szczęściem i wolne, i pogoda, zatem spokojnie można udać się na wycieczkę.
Rankiem pod Skansenem czekają na nas Dreju i Piotr. Miał być jeszcze kolega Bartka, jednak zamiast jednego zjawia się trzech: Marcin, Przemek i Sylwek. No tak, myślę sobie, sami terenowi wymiatacze, ciekawe jak dam radę... Za chwilę przybywają Kasia i Mateusz. Ekipa w komplecie, można jechać.
Zjeżdżamy nad Wartę i ścieżkami wzdłuż niej dojeżdżamy na Bugaj. Dalej podążamy ścieżką
na wale na Słowik. Ta ścieżka to fuszerka na całego, żwir wcale nie jest ubity, tak sobie myślę, że parę mocniejszych ulew i to wszystko woda wypłucze...


Teraz częściowo żółtym pieszym, częściowo bez szlaku podjeżdżamy na Górę Ostrówek. Zjeżdżamy do Olsztyna, gdzie wjeżdżamy na szlak czerwony pieszy, który prowadzi nas w Sokole Góry. Gdy czerwony ucieka my skręcamy na czarny pieszy i jedziemy nim do Skałki Św. Idziego.


Teraz podjazd pod kapliczkę św. Idziego i zjazd do Zrębic, gdzie przy sklepie urządzamy przerwę na jedzenie. W tym miejscu żegnają nas Kasia i Mateusz. Reszta zaś podąża czarnym szlakiem rowerowym do przysiółka Brus, gdzie rozdzielamy się na chwilę by ponownie spotkać na Drodze Klonowej. Nawet załapałam się na zdjęcie.

I tym sposobem lądujemy w Złotym Potoku. Jedziemy bajkową ścieżką przez pałacowy park a następnie zaglądamy jeszcze nad Staw Amerykan na kawę. Przy okazji nakarmiliśmy tamtejszego kota.

Pora wracać do Cze-wy. Na początek podjeżdżamy szlakiem czarnym rowerowym (starożytnym, nie odnawianym, liczba znaków: jeden) do Siedlca.


A z Siedlca jedziemy do Krasawy a stamtąd zielonym szlakiem pieszym (nowym wariantem) w Sokole Góry. A w Sokolich Górach wjeżdżamy na szlak żółty pieszy i nie opuścimy go aż do Cze-wy.

Bardzo udana wycieczka, choć tempo żwawe, trza się było przyłożyć.


Kategoria 0-50 km, Jura



Komentarze
domino83
| 13:00 czwartek, 22 listopada 2018 | linkuj Dużo Was ;) Będę czekał do przyszłego roku :)
mors
| 20:25 niedziela, 18 listopada 2018 | linkuj Sporo Was tam...
Skowronek
| 10:38 sobota, 17 listopada 2018 | linkuj Dziękuję za miłe słowa:) Trochę wiary by nie zaszkodziło, fakt, tylko jakoś tak nie chce przyjść...
stin14
| 20:35 poniedziałek, 12 listopada 2018 | linkuj Znacznie bardziej pozytywny wpis. Co do terenu, wcale nie jest tak źle jak sama opisujesz. Widziałem jak jeździliśmy w górach, uwierz odrobinę w Siebie!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!