Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112497.87 kilometrów w tym 30067.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572216 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Góry

Dystans całkowity:10082.86 km (w terenie 1867.54 km; 18.52%)
Czas w ruchu:399:22
Średnia prędkość:16.94 km/h
Maksymalna prędkość:74.70 km/h
Suma podjazdów:141964 m
Suma kalorii:16884 kcal
Liczba aktywności:135
Średnio na aktywność:74.69 km i 4h 41m
Więcej statystyk
  • DST 60.13km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:27
  • VAVG 17.43km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Kalorie 1170kcal
  • Podjazdy 1438m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 1. Magurka i Żar czyli wspomnień czar

Piątek, 17 maja 2013 · dodano: 19.05.2013 | Komentarze 7

Trza poćwiczyć. Trza koniecznie poćwiczyć podjazdy. Taka oto refleksyja naszła drużynę po dokonaniu analizy pewnej zamierzonej trasy. A oto i poligon ćwiczebny.
Zwierzaki zostały pod opieką mojej siostry a my, na początek, dojechaliśmy sobie do Straconki, dzielnicy Bielska-Białej. Nieco późno, gdyż na drogach tłok.
Obok kościoła jest ogromny parking, gdzie zostaje autko, my zaś udajem się na rowerową wycieczkę. Podjeżdżamy na Przełęcz Przegibek a następnie na Górę Żar. Pewno każdy zna owe podjazdy, nic trudnego, nie ma się co chwalić. Ewentualnie tu jest profil podjazdu na Żar.
Żar to dość ważne dla mnie miejsce, dawniej dla piechura (PTTK), potem dla rowerzystki. Niby komercyjna góra ale jakoś tak pozytywnie się kojarzy. Choć rzec muszę, iż ostatnio lżej mi się podjeżdżało.
Na widokowym tarasie chwila przerwy, następnie pieczątka do książeczki w górnej stacji kolejki (pan jak zawsze bardzo miły) i zjazd z powrotem do Międzybrodzia.
Podążamy do Łodygowic, początkowo jadąc wzdłuż brzegów Jeziora Międzybrodzkiego i Żywieckiego. W Łodygowicach znajduje się dwór obronny (przebudowany). A fortyfikacje były dziełem imć pana wojewody Stanisława Warszyckiego, który był również właścicielem fortalicji w Dankowie koło Krzepic.
W Łodygowicach znajduje się również zabytkowy, drewniany kościół pod wezwaniem Świętych Szymona i Judy Tadeusza.
Z Łodygowic jedziemy do Wilkowic i podjeżdżamy na Magurkę Wilkowicką. Ten to jest podjazd konkretny. Poprzednio podjeżdżało mi się lekko i radośnie. Dziś już tak radośnie nie jest. Wprawdzie wjechałam na raz, bez zatrzymywania się, ale w takim tempie, że jakby sobie obok żwawo truchtał piechurek, tobyśmy mogli spokojnie konwersować. Tu jest profil podjazdu na Magurkę Wilkowicką.
W schronisku oczywiście pieczątka, chwila przerwy i zjazd niebieskim szlakiem z powrotem do Przełęczy Przegibek. To znaczy gdzie się da to się jedzie a jak kamieni za dużo to się nie jedzie. A z Przegibka zjazd do Straconki, załadować rowery i w dalszą drogę - do Ustronia.
Straszyło dziś deszczem, lecz szczęściem ulewa nas nie dopadła. Na podjazdach człekowi gorąco, na zjazdach zębami dzwonił. Z zimna, nie ze strachu.
Rzec jeszcze trzeba, że, dzięki niepewnej pogodzie, ludzie nie ciągnęli dziś na Żar i droga niemal pustą była. Na Magurce również spokój, bo zakaz wjazdu. No, może z wyjątkiem jednej wielkiej, leśnej ciężarówy, cośmy się ledwo minęły. A na Przegibek ruch spory.

Na Przełęczy Przegibek © Skowronek

Widok z Góry Żar © Skowronek

Końcówka podjazdu © Skowronek

Zbiornik Wodny Żar © Skowronek

Zabytkowy kościół w Łodygowicach © Skowronek

Dwór obronny w Łodygowicach © Skowronek

Magurka Wilkowicka © Skowronek




  • DST 47.20km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:47
  • VAVG 16.96km/h
  • VMAX 64.60km/h
  • Kalorie 885kcal
  • Podjazdy 1040m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lanckorońskie pagórki

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · dodano: 21.04.2013 | Komentarze 2

Ze względu na długą drogę powrotną (kierowca nie może jechać w trasę zmęczony) rezygnujemy ze świtu na Babiej Górze. Rankiem wyjazd z kwatery i krótka trasa po drodze. Rzecz jasna z zameczkami do odznaki;)
Auto zostaje w Zembrzycach, rowerzyści zaś, udają się do Budzowa. Tam w lewo i Zachełmna. Ta wioska to jeden, wielki podjazd. Kończą się domy, kończy i podjazd a z przełączki na wierzchołku wzgórza rozciąga się widok na szczyty Beskidu Makowskiego i Żywieckiego.

Zachełmna. W tle, zdaje się, Pasmo Koskowej Góry. © Skowronek

Odrobina zjazdu i podjazd na Strońską Górę, skąd ładnie widać Lanckoronę.
Ciepło, błękitne niebo, wiatr (ten akurat przeszkadza) i rośliny budzące się z zimowego snu. Bardzo ładnie.
Na Strońskiej Górze. W tle Lanckorona. © Skowronek

Ze Stronia jedziemy do Leśnicy a stamtąd podjazd do Lanckorony i na Lanckorońską Górę, do ruin zamku. Kręci się tu cała masa turystów.
W Lanckoronie znajduje się również zabytkowy rynek z drewnianą zabudową.
Zamek Lanckoroński. © Skowronek

Na Zamku Lanckorońskim. © Skowronek

Zabytkowy rynek w Lanckoronie. © Skowronek

Po zwiedzeniu ruin chwila przerwy i zjazd do Kalwarii Zebrzydowskiej. Omijamy ją bokiem, jedynie zahaczając o Dróżki. Są już dobrze znane z innych wyjazdów i tu taka moja osobista refleksja: jak na ilość turystów i pątników, to kapliczki są okropnie zaniedbane. Widać fundusze idą gdzie indziej...
Fragment Dróżek Kalwaryjskich. © Skowronek

Następny cel to ruiny zamku na wzniesieniu Żar. To Barwałd Górny. Do zamku docieramy zielonym szlakiem od strony miejscowości Bugaj. Miejsce (w odróżnieniu od Lanckorony) jest puste i ciche, lecz niestety z samego Zamku Książąt Oświęcimskich niewiele zostało, tylko fragmenty murów.
Zamek w Barwałdzie Górnym. © Skowronek

Wracamy do asfaltu i Bugaja, by znów znaleźć się w Zachełmnej, skąd zjeżdżamy do Budzowa, wracamy Zembrzyc i w drogę do Cze-wy.




  • DST 78.39km
  • Czas 03:48
  • VAVG 20.63km/h
  • VMAX 63.40km/h
  • Kalorie 1389kcal
  • Podjazdy 1200m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Jakubiszonem wokół Policy

Sobota, 20 kwietnia 2013 · dodano: 21.04.2013 | Komentarze 5

Plany dnia dzisiejszego zostały zrewidowane przez... chmury. Miał być trekking z Jakubiszonem ale trza było zmienić owe plany na rower. Kuba obiecał przybyć. Rano były pewne problemy, najpierw z zaopatrzeniem, później kapeć, lecz koniec końców spotkalim się w Zawoi. Kuba przybył z Czańca na rowerze, miał więc już w nogach sporo km.
Na początek podjazd na Przełęcz Przysłop, zjazd do Stryszawy i kierunek na Suchą Beskidzką. Tutaj Kuba prowadzi sobie znanymi drogami wprost do Zamku Suskiego.

Przed zamkiem w Suchej Beskidzkiej (autor: Jakubiszon) © Skowronek

Przy zamku chwila przerwy, zwiedzanie zabytkowego parku i kierunek na Maków Podhalański. Równolegle do drogi nr 28, po drugiej stronie Skawy, biegnie sobie wąski, wolny od aut asfalcik, którym podążamy.
A po drodze pogawędki na tematy wszelakie. Kuba okazuje się świetnym kompanem. Przyznam, że (znając jego wyczyny) początkowo były obawy, czy nas aby ten rowerowy mocarz nie wykończy, lecz nie przeszkadzało mu dzisiejsze tempo turystyczno-dyskusyjne:)
Z Makowa drogą główną do Osielca i skręt w prawo, do Bystrej i Sidziny.
Obok kamieniołomu w Osielcu. © Skowronek

A z Sidziny na Przełęcz Zubrzycką. Przyznam, że podjazd był dość konkretny.
W drodze na Przełęcz Zubrzycką (autor: Jakubiszon). © Skowronek

Z przełęczy szybki zjazd do Zubrzycy. To znaczy, panowie zjeżdżają szybko, jakiś lokalny piesek próbuje ich nawet gonić, lecz w mig ocenia swe szanse i porzuca niecne zamiary. Na dole skręt w prawo i kierunek na Krowiarki.
Dyskusyje po drodze. © Skowronek

W Zubrzycy cieszy nowy, równiutki asfalt oraz ładny widok na Królową Beskidów.
Widok na Babią Górę z Zubrzycy Górnej (autor: Jakubiszon) © Skowronek

W Zubrzycy Górnej. © Skowronek

Od strony Zubrzycy podjazd na Krowiarki jest dużo łagodniejszy. I dużo bardziej dziurawy.
W drodze na Krowiarki. © Skowronek

Na Krowiarkach sesja zdjęciowa i zjazd do Zawoi, gdzie żegnamy Jakubiszona, który pokona jeszcze szmat drogi i podjazdów, zanim dotrze do domu.
Na Przełęczy Krowiarki. © Skowronek

Bardzo udana wycieczka w doborowym towarzystwie. Oraz pierwsze tegoroczne km w terenie górzystym. Kuba - jeszcze raz dziękujemy:) I widzimy się na Jurze:)




  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przymusowa przerwa

Niedziela, 30 września 2012 · dodano: 30.09.2012 | Komentarze 5

Zachciało się sobotniej wycieczki na Rysiankę mimo lekkich objawów początku przeziębienia.
Zachciało się znów Beskid Żywiecki wspaniały odwiedzić, ze znajomymi spotkać... I oto całość drużyny przeziębiona.
Sobota udana lecz niedziela z głowy - infekcja rozwinięta.
A przeziębiony rowerzysta zachowuje się następująco:
- snuje się po domu od ściany do ściany i zrzędzi
- co chwilę przez okno wygląda i marudzi, że taki ładny dzień zmarnowany
- wyjada zawartość apteczki w nadziei, że coś zadziała
- pochłania zdobycze tzw. medycyny ludowej (czosnek, maliny, miód itp.)
- godzinami siedzi pod Soluxem (pożyczonym od babci)
- wyciąga mapy, planuje wyprawy i punkty do odznak oblicza
- wreszcie zmęczony zasypia, a obok układają się kotki na popołudniową drzemkę.

Oby rychło zdrowie wróciło. Tak czy inaczej na Hali Boraczej, Lipowskiej, Rysiance rowerzystów było mnóstwo. Może i Skowronek kiedyś tam rowerem wjedzie, może da radę. Kto wie...
Kilka zdjęć z sobotniej wycieczki:


Widok ze szlaku czarnego na górę 831 m npm (na mej mapie bez nazwy). © Skowronek


Widok z Hali Bieguńskiej (przy dobrej widoczności ładnie stąd widać Tatry). © Skowronek


Widok z Rysianki na masyw Pilska. © Skowronek


Widok na Romankę. © Skowronek


Jesienne barwy. © Skowronek


Kategoria Góry, Piechotą


  • DST 111.27km
  • Czas 05:05
  • VAVG 21.89km/h
  • VMAX 54.90km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Równicę i do Gliwic.

Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 15.07.2012 | Komentarze 0

Dziś muszę sobie odbić wczorajszy brak formy.
Na początek dnia podjazd na Równicę. Od drogi 941 do poboru opłat zajmuje mi dokładnie 30 minut. Jak na kogoś nie z gór, kto dopiero od roku zdobywa podjazdy, w dodatku z ciężkawym plecakiem - nie jest źle.
MD jeszcze się nie obudził i podjeżdża wolniej. Pewno drzemie podczas jazdy. Po chwili dojechał i siedliśmy przy schronisku a wzrok powędrował ku budynkowi "Dwór Skibówki". Tam trzeba wjechać! MD został na ławeczce a Skowronek zostawił mu plecak i po chwili był już na tarasie "Dworu". Kilka zdjęć i powrót do MD a następnie zjazd do Ustronia. Trudno osiągnąć dobrą prędkość - auta przeszkadzają.
Następnie Skoczów (zwiedzamy starówkę i cukiernię), potem droga wiedzie krainą stawów hodowlanych. Bardzo malownicze, spokojne miejsce. Nadal trzymając się bocznych dróg docieramy do Strumienia na obiad. Potem do Chudowa by zobaczyć zamek z 1532 r. A następnie stylem "na wariata" do Gliwic, by zdążyć na pociąg.
Trasa: Ustroń Polana - Równica - Ustroń Polana - Skoczów - Kiczyce - Strumień - Studzionka - Suszec - Woszczyce - Orzesze - Chudów - Gliwice.



Widok z tarasu "Dworu Skibówki". © Skowronek


Widok z tarasu II. © Skowronek


Skowronek przed schroniskiem. © Skowronek


W spokojnej krainie. © Skowronek


Zamek w Chudowie. © Skowronek




  • DST 77.40km
  • Czas 04:20
  • VAVG 17.86km/h
  • VMAX 59.50km/h
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przełęcz Koniakowska i Kubalonka.

Sobota, 14 lipca 2012 · dodano: 15.07.2012 | Komentarze 1

PKP do Żywca. W Tychach jest już 11 rowerów + 2 na korytarzu. W wagonie gwar wesołych rozmów: "Do konserwacji ramy używam Pronto", "Stery takie? A ja uważam...", "No i ten podjazd pod Gliczarów 23%, mówię Ci..." Sympatycznie.
Trasa: Żywiec - Wieprz - Cięcina - Węgierska Górka - Mały Cisiec - Kamesznica - Przełęcz Koniakowska - Koczy Zamek - Istebna - Przełęcz Kubalonka - Wisła - Ustroń.
Wietrzysko mocno utrudnia jazdę. Ciążą plecaki z dwudniowym ekwipunkiem. Skowronek nie ma dziś za grosz mocy i Przełęcz Koniakowska daje mu popalić:)
Na Koczym Zamku "VII Piknik Eterowy" i mnóstwo miłośników krótkofalówek. Coś na ząb i w nogi. Na Kubalonce miał być obiad ale dzikie tłumy przerażają, więc chcę jechać dalej. Na Czantorii zawody rowerowe. W Wiśle i Ustroniu jak w ulu: auta, motocykle, rowerzyści, piesi, górołazy, klapkowicze, dzieci, dorośli, psy... Wakacje:)
W Ustroniu IT "Przystanek Ustroń" znajduje nam niedrogi nocleg. Przytulna kwatera, jak się okazuje, właściciele długo mieszkali w okolicach Częstochowy.
Po kwaterunku jedziemy na żer i zakupy. Tymczasem zaczyna padać i do kwatery wracamy przemoczeni. Chciałam jeszcze wjechać wieczorkiem na Równicę (co zapewniłoby świetny zjazd bez towarzystwa samochodów) ale ulewa zmieniła plany na leniuchowanie.
Jakoś tak wyszło, że przez cały dzień nie zrobiłam ani jednego zdjęcia.




  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rysy ze Słowacji i rozpoznanie tras.

Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 0

Kilka dni wcześniej dostaliśmy od znajomego lekarza zaproszenie na 1-dniowy wypad na Rysy od strony słowackiej. Wygląda to ciekawie, więc wykupuję ubezpieczenie i w drogę. Jako, że nie było więcej chętnych pojechaliśmy w 3 osoby. Wyjazd o 3.00 rano, o 7.00 jesteśmy na parkingu przy stacji Popradske Pleso, o 10.00 na wierzchołku Rys.
Podejście bardzo łatwe, wręcz spacerowe - nie to, co z Polski. Jedynie na płatach śniegu wypada uważać aby nie zjechać (co grozi poobijaniem swej osoby o kamienie). W drodze powrotnej mijamy dziesiątki ludzi. I okazuje się, że kultura na szlaku jest znacznie niższa niż w Polsce. Tu nie ma mowy aby ktoś kogoś przepuścił, a gdy zatrzymuję się by podchodzący mógł przejść, jest mocno zdziwiony. I co się dziwi? U nas taka galanteria, proszę państwa!
Przy okazji robimy rozpoznanie lokalnych dróg (bardzo widokowe) i trasy rowerowej do schroniska przy Popradzkim Stawie. Na mapie widać, że w Tatrach Słowackich jest więcej miejsc gdzie można dojechać rowerem, zatem w drodze powrotnej została zaplanowana wyprawa. Zapowiada się nieźle.


Widok na szlak na Rysy. © Skowronek


Odcinek od Chaty do Wagi. © Skowronek


Staroleśny, Mała Wysoka, Pośrednia Grań, Łomnica, Lodowy... © Skowronek


Znany każdemu widok: Czarny Staw i Morskie Oko. © Skowronek


Kategoria Góry, Piechotą


  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 6. Babia Góra po raz czwarty.

Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 0

Być u stóp Królowej Beskidów i nie złożyć jej wizyty? Wprawdzie nie na rowerze, lecz na piechotę ale odwiedzamy dumną i kapryśną panią tej krainy. Poprzednie wejścia były w sezonie jesiennym i zimowym, więc pierwszy raz podchodzę tzw. "Percią Akademików". Bardzo przyjemny szlak:) Poniżej kilka zdjęć. Warto iść piechotą na szlaki Beskidu Żywieckiego. Babia Góra, Pilsko, Racza, Rycerzowa - jakże przepiękne to miejsca... A jak ktoś mocny to niech jedzie rowerem! (oczywiście tam, gdzie nie ma zakazu).

Na wierzchołku Babiej Góry. © Skowronek


Widok na Diablak ze szlaku na Przełęcz Brona. © Skowronek


Skowronek z wizytą u Królowej Beskidów. © Skowronek


Widok na Małą Babią Górę. © Skowronek




  • DST 114.00km
  • Teren 6.00km
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 5. Wokół Babiej Góry czyli trzy przełęcze.

Środa, 6 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 0

Poranek zimny ale ładny. Wyjeżdżamy z kwatery i od razu 7 km podjazdu na Przełęcz Krowiarki. W pół godzinki jesteśmy na Krowiarkach. Pieczątki, zdjęcia i 18 km zjazdu do Jabłonki. Dalej na Drogę Orawską (tamtejsi kierowcy jeżdżą nader śmiało...), przekraczamy granicę i w miejscowości Bobrov krótki postój. Pogoda coraz ładniejsza, wygląda słońce. Następnie do miejscowości Oravska Polhora i podjazd na Przełęcz Glinne. Jest bardzo łatwy, tuż przed samą przełęczą jest więcej %, a tak to płasko. Następnie zjazd do Korbielowa - Jeleśnia - Pewel - Żywiec - Jeleśnia - Przyborów - Koszarawa i podjazd na Przełęcz Klekociny. Miejscami stromo. Ostatni odcinek mokry, kamienisty i bardzo ślisko. Brakuje mi mocy i ostatnie 400 m prowadzę rower. Do "Zygmuntówki" nie zaglądamy, gdyż właściciel to gbur. (UWAGA! Nie mylić z gospodarzem "Zygmuntówki" na Przełęczy Jugowskiej, który jest przemiłym człowiekiem). Na przełęczy odpoczynek i błotnisto - kamienisty ale bardzo, bardzo fajny zjazd do Zawoi.

Przełęcz Krowiarki. © Skowronek


Na Przełęczy Krowiarki. © Skowronek



Kościół w miejscowości Bobrov. © Skowronek


W tle Pilsko. © Skowronek


Na Przełęczy Klekociny. © Skowronek


Początek zjazdu do Zawoi. W pierwszej części zjazdu można rozwinąć spore prędkości. © Skowronek




  • DST 16.00km
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 4. Pada.

Wtorek, 5 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 0

Od rana leje. Zatem jedziemy do znajomych a popołudniu krótka przejażdżka między jedną a drugą ulewą. Wieczór spędzamy na czyszczeniu rowerów. Jutro ma być lepsza pogoda to sobie odbijemy.