Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112660.14 kilometrów w tym 30097.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572635 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wyprawa

Dystans całkowity:24314.10 km (w terenie 5876.04 km; 24.17%)
Czas w ruchu:1098:51
Średnia prędkość:17.80 km/h
Maksymalna prędkość:74.70 km/h
Suma podjazdów:189233 m
Suma kalorii:17830 kcal
Liczba aktywności:298
Średnio na aktywność:81.59 km i 4h 51m
Więcej statystyk
  • DST 109.54km
  • Teren 30.00km
  • Czas 06:03
  • VAVG 18.11km/h
  • Podjazdy 1081m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pałac Hluboká

Sobota, 7 października 2023 · dodano: 28.12.2023 | Komentarze 0




  • DST 92.86km
  • Teren 30.00km
  • Czas 05:34
  • VAVG 16.68km/h
  • Podjazdy 1553m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Český Krumlov

Piątek, 6 października 2023 · dodano: 28.12.2023 | Komentarze 0




  • DST 79.39km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:15
  • VAVG 18.68km/h
  • Podjazdy 192m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Třeboňsko

Czwartek, 5 października 2023 · dodano: 28.12.2023 | Komentarze 0




  • DST 77.02km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:11
  • VAVG 18.41km/h
  • Podjazdy 714m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mrągowo

Poniedziałek, 11 września 2023 · dodano: 28.12.2023 | Komentarze 0




  • DST 110.69km
  • Teren 80.00km
  • Czas 05:43
  • VAVG 19.36km/h
  • Podjazdy 664m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Puszcza Borecka

Niedziela, 10 września 2023 · dodano: 28.12.2023 | Komentarze 0




  • DST 118.91km
  • Teren 75.00km
  • Czas 06:18
  • VAVG 18.87km/h
  • Podjazdy 731m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ryn

Sobota, 9 września 2023 · dodano: 28.12.2023 | Komentarze 0




  • DST 105.16km
  • Teren 90.00km
  • Czas 05:24
  • VAVG 19.47km/h
  • Podjazdy 696m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wilczy Szaniec i Mamerki

Piątek, 8 września 2023 · dodano: 28.12.2023 | Komentarze 0




  • DST 90.50km
  • Teren 65.00km
  • Czas 04:31
  • VAVG 20.04km/h
  • Podjazdy 394m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła Jeziora Śniardwy

Czwartek, 7 września 2023 · dodano: 28.12.2023 | Komentarze 0




  • DST 111.92km
  • Czas 05:33
  • VAVG 20.17km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Podjazdy 144m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bratysława

Niedziela, 13 sierpnia 2023 · dodano: 21.08.2023 | Komentarze 3

Ostatni dzień wyprawy. Auto zostaje w miejscowości Groß Enzersdorf my zaś podążamy w kierunku Bratysławy. Pierwsza część trasy przez miejscowości Fuchsenbigl, Haringsee i lokalnym szlakiem rowerowym wiodącym szutrem wzdłuż kanału a potem rowerówką do samej granicy. Niepokojąco wyglądają piętrzące się przed nami wysokie wzgórza, na szczęście na żadne nie trzeba się wspinać (jest bardzo gorąco). Po stronie słowackiej także jest droga rowerowa. Lądujemy na bulwarach nad Dunajem u stóp zamku Devín. Do zamku nie podchodzimy bo zmierzają tam tłumy. Nawet przy nas zacumował statek, z którego wysypały się dobre dwie setki turystów...
Później musimy oddalić się od rzeki i dość długi fragment przejechać ruchliwą drogą ale pomyślano o pasach rowerowych. Następnie znów można zjechać nad rzekę i drogą rowerową wzdłuż niej dojechać do Starego Miasta. W Bratysławie jest spokojniej, bardziej na luzie. Nie ma takiego galopu, pędu. Może akurat tak trafiliśmy.
Mijamy Zamek Bratysławski, podjechaliśmy zobaczyć Teatr Narodowy i to właściwie wszystko.
Następnie przejeżdżamy przez Most Słowackiego Powstania Narodowego, na którym a właściwie nad (bardzo wysoko NAD) którym góruje słynne Bratysławskie UFO (mieści restaurację i taras widokowy). W tym miejscu wspomnę, że tutejsze mosty mają pod spodem (po obu stronach) drogi dla pieszych i rowerzystów. Zazdroszczę Austriakom, Słowakom, Czechom... U nas pieszy i rowerzysta już zawsze będzie tylko obywatelem trzeciej kategorii... Chodzi nie tylko o infrastrukturę ale też o kulturę. zarówno na linii kierowca - rowerzysta ale też między rowerzystami. Tutaj każdy zjeżdża do swojej prawej, nikt nie jedzie ławą i nie próbuje spychać jadących z naprzeciwka, co u nas jest nagminne... Ech... Wróćmy na trasę. Mało zwiedzania bo musimy jeszcze dziś wrócić do domu. Druga część trasy to Donauradweg i dzięki temu mamy całość od Pasawy do Bratysławy. Szkoda, że brakło czasu by odwiedzić Carnutum. Może jeszcze będzie okazja.
Później trzeba pokonać bardzo długi most nad Dunajem i trafiamy na tereny Parku Narodowego Łęgów Naddunajskich (Nationalpark Donau-Auen). Poprowadzono tutaj kilkadziesiąt km drogi rowerowej na nasypie (są to tereny podmokłe). Trochę żałuję, że nie zrobiłam tam zdjęć na początku (gdy widać było jeziorka i większe fragmenty) bo później nie było już tak ładnie. No i w tym upale jazda w otwartym terenie średnia. Co jakiś czas mijamy rowerzystów odpoczywających w skrawkach cienia. Może gdyby była inna pora roku np. wiosną gdy jest dużo ptactwa to byłoby ciekawiej. Do tego nie wolno zjeżdżać z nasypu, wszędzie zakazy. Cały czas jedziemy wzdłuż Dunaju ale go nie widać. Mimo to chciałabym mieć taką drogę rowerową obok domu. Wracamy do auta, spakować się i do domu.
Rowerowe przejście graniczne:

Zamek Devín:

Rzeźby nad brzegiem Dunaju:



Widok na UFO:

Teatr Narodowy:

W tle Zamek Bratysławski:

Hainburg an der Donau:

Droga rowerowa przez Park Narodowy Łęgów Naddunajskich:




  • DST 49.35km
  • Czas 02:31
  • VAVG 19.61km/h
  • VMAX 30.40km/h
  • Podjazdy 69m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiedeń

Sobota, 12 sierpnia 2023 · dodano: 23.08.2023 | Komentarze 2

Najpierw proszę przeczytać wpis powyżej;)
Dojechaliśmy do Tullnerfeld. Rafałowi bardzo zależy by dojechać do Wiednia. Jestem trochę zmęczona ale w sumie nie wiadomo czy kiedykolwiek tu wrócimy... Akurat niedługo będzie pociąg. Kupujemy więc bilety (lepiej przez aplikację ÖBB, jest taniej) i ładujemy się do pociągu. Miejsca na rowery przewidziano z przodu, z tyłu i pośrodku składu... Wysiadamy na dworcu Westbahnhof. No to jedziemy, trzeba dostać się nad rzekę. Przypadkiem trafiliśmy na Mariahilfer Strasse gdzie kłębił się ogromny tłum. Nic dziwnego, skoro to jedna z najbardziej znanych ulic handlowych Wiednia... Jadąc za innymi rowerzystami jakoś się stamtąd wydostaliśmy. Wszędzie są drogi lub pasy rowerowe.  Dość prędko zostajemy porwani przez rzekę wiedeńskich rowerzystów. Coś tam zobaczyliśmy ale w Wiedniu raczej trzeba jechać szybko. Podczas zwiedzania przydają się: dobre hamulce, dzwonek lub trąbka (mamy obie rzeczy) oraz głośny bębenek. Najlepszy jest bębenek. Muszę powiedzieć, że w tym tłumie i pozornym chaosie panuje zadziwiający porządek i po Wiedniu jeździ się całkiem fajnie. Gdy dotarliśmy nad rzekę to dopiero była jazda. Obowiązuje jedna zasada: każdy do swojej prawej i ciśniemy. Ciśniemy! Dalej to już fajna jazda drogą rowerową wzdłuż Dunaju. Aż do samego Tulln an der Donau. Chcieliśmy jeszcze zobaczyć tamtejszą starówkę ale trwa festyn i wszędzie są takie tłumy, że zmykamy stamtąd czym prędzej. Z Tulln także pomyślano o drodze rowerowej na dworzec w Tullnerfeld. Zapakować się do auta i do kwatery. Odcinek Pasawa - Wiedeń kompletny.








Kategoria 0-50 km, AUSTRIA, Wyprawa