Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112497.87 kilometrów w tym 30067.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 572216 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Jura

Dystans całkowity:38918.36 km (w terenie 11708.00 km; 30.08%)
Czas w ruchu:1590:58
Średnia prędkość:20.18 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:197192 m
Suma kalorii:25444 kcal
Liczba aktywności:521
Średnio na aktywność:74.70 km i 3h 47m
Więcej statystyk
  • DST 48.28km
  • Teren 35.00km
  • Czas 02:56
  • VAVG 16.46km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szkoda gadać...

Niedziela, 14 maja 2017 · dodano: 15.05.2017 | Komentarze 2

Na wycieczkę jedziemy popołudniu, gdyż Rafał pracował. Podążamy żółtym szlakiem pieszym do Sokolich Gór, potem objeżdżamy je niebieskim rowerowym i zielonym pieszym. Między Biskupicami a Zrębicami wjeżdżamy na te nowe, niedawno odkryte leśne ścieżki wiodące do Krasawy. Stamtąd do Zrębic i dawnym zielonym szlakiem pieszym i znów w Sokole, tym razem Dróżki Św.Idziego. Do Cze-wy wracamy pożarówką. I wszystko byłoby dobrze,gdyby nie zdarzenie na koniec. Jadąc przez Michalinę mijamy kota, idącego wzdłuż posesji. Z naprzeciwka idzie facet z babą i psem. I wyobraźcie sobie, e spuścił psa ze smyczy żeby zaatakował kota!!! Myślał, że się wystraszymy i nie zareagujemy? Oczywiście zaraz skoczyłam rozdzielać zwierzęta, było ciężko ale udało się kota ocalić, nic mu się nie stało. Niestety jak na złość zapomniałam gazu, byłoby łatwiej odgonić psa. Pamiętajcie: gaz zawsze trza mieć ze sobą, nigdy nie wiadomo, co się wydarzy.
Oczywiście była przy tym mega awantura ale owi ludzie to typowa patologia, nie wiem, czy coś do tego łysego łba trafiło ale zadziwiająco prędko się wycofał. Upewniwszy się, że kot bezpieczny a typ sobie poszedł pojechaliśmy w swoją stronę. Szkoda gadać...


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 75.30km
  • Teren 60.00km
  • Czas 04:50
  • VAVG 15.58km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Podjazdy 970m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Desant na Pustyni

Czwartek, 11 maja 2017 · dodano: 15.05.2017 | Komentarze 0

Dzień wolny, toteż uradzilim by udać się w serce Jury.
Autem jedziemy do Podzamcza i stąd rozpoczniemy dzisiejszą wycieczkę. Na początek podążamy szlakiem niebieskim pieszym, cały czas za znakami tegoż szlaku aż do Wolbromia. Jest sporo odcinków polnych, trochę leśnych, jest malowniczy i widoków nie brakuje. Z Wolbromia rozmaitymi duktami i ścieżkami leśnymi jedziemy do ruin zamku Rabsztyn. Można już część zwiedzać (obejrzeć niedużą ekspozycję i wejść na wieżę) za niewielką opłatą 5 zł. W porównaniu do jego stanu sprzed rekonstrukcji zrobiono naprawdę dużo. Z wieży podziwiać można wspaniałe widoki.
Po zwiedzaniu jedziemy w terenie w stronę drogi 791 (tak jak częstochowscy rowerzyści znają) ale tym razem przecinamy ją i dalej jedziemy terenem, wspinamy się stromym, bardzo fajnym podjazdem do Pomorzańskich Skałek. Stamtąd zjeżdżamy do zielonego szlaku rowerowego a następnie do żółtego pieszego, który prowadzi nas do punktu widokowego Czubatka. A z Czubatki obok Zielonego Stawu (bardzo ładny) do centrum Kluczy, skąd wyprowadza nas niebieski szlak rowerowy. Jest super, bardzo fajnie się nim jedzie.
W pewnej chwili na niebie pojawia się Hercules a za chwilę wyskakują zeń spadochroniarze. Widząc to pędzimy na Dąbrówkę bo wyraźnie tam lądują.
O dziwo, nikt turystów nie przepędza, po wylądowaniu żołnierze albo idą do autokarów stojących obok albo (jeśli ich zniosło dalej) do pojazdów na środku pustyni. Obejrzeliśmy kilka zrzutów ale trzeba jechać dalej.
Nadal podążamy za znakami niebieskiego rowerowego, jest bardzo jurajsko, mamy strome podjazdy i zjazdy, w pewnej chwili, po długim piaszczysto-korzeniastym podjeździe wyjeżdżamy przy drodze 791, tam gdzie kończy się podjazd zwany podjazdem na Świniuszkę (właściwa Świniuszka jest nieco dalej), który każdy częstochowski rowerzysta zna doskonale. Tyle razy zastanawiałam się dokąd prowadzą ścieżki po obu stronach a teraz nareszcie nimi jadę, fajnie:)
W okolic Ryczowa żegnamy niebieski rowerowy i różnymi ścieżkami (Rafał wybierał) wracamy do Podzamcza. 
Bardzo jurajska wycieczka:)
Na niebieskim szlaku pieszym w okolicy Podzamcza
Na niebieskim szlaku pieszym w okolicy Podzamcza © Skowronek
Widać wieżę zamku w Smoleniu
Widać wieżę zamku w Smoleniu © Skowronek
Niebieski szlak pieszy w okolicy Smolenia
Niebieski szlak pieszy w okolicy Smolenia © Skowronek
Niebieski szlak pieszy w okolicy Wolbromia
Niebieski szlak pieszy w okolicy Wolbromia © Skowronek
Dukt przez Las Mchałowiec
Dukt przez Las Mchałowiec © Skowronek
Stołp zamku Rabsztyn
Stołp zamku Rabsztyn © Skowronek
Rafał na wieży
Rafał na wieży © Skowronek
Widok z wieży
Widok z wieży © Skowronek
Schody na wieżę zamku Rabsztyn
Schody na wieżę zamku Rabsztyn © Skowronek
Jeszcze jedno ujęcie zamkowej wieży
Jeszcze jedno ujęcie zamkowej wieży © Skowronek
Widok z Czubatki
Widok z Czubatki © Skowronek
Staw Zielony obok Pustyni Błędowskiej
Staw Zielony obok Pustyni Błędowskiej © Skowronek
Coś się będzie działo
Coś się będzie działo © Skowronek

Spadochroniarze nad lasem
Spadochroniarze nad lasem © Skowronek
DEsant IV
Desant I © Skowronek
Desant III
Desant II © Skowronek
Desant II
Desant III © Skowronek
Desant I
Desant IV © Skowronek
Desant V
Desant V © Skowronek
Kolejna grupa skoczyła
Kolejna grupa skoczyła © Skowronek
Na niebieskim szlaku rowerowym
Na niebieskim szlaku rowerowym © Skowronek


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 104.01km
  • Czas 04:45
  • VAVG 21.90km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Podjazdy 1360m
  • Sprzęt Rafałowa szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Tomaszowe górki

Niedziela, 7 maja 2017 · dodano: 07.05.2017 | Komentarze 3

Zachęceni pomyślnymi prognozami pogody rankiem wyruszyliśmy w stronę Bielska. Niestety w połowie drogi zaczyna padać. Dojeżdżamy do początku podjazdu na Przegibek, gdzie czeka już Marcin. Niestety nadal pada, do tego zimno i mgła. Rozczarowani jedziemy do Zawiercia, może na Jurze da się pojeździć. W dodatku sporo tam konkretnych podjazdów, tak więc będzie gdzie trenować.
Najpierw trzeba się wdrapać do Blanowic, potem jedziemy na Rudniki i Rzędkowice a stamtąd solidny podjazd na Zdów.
Następna miejscowość na trasie to Bliżyce, skąd przez Sokolniki jedziemy do Dzibic. Dalej są Kostkowice i Kroczyce, gdzie urządzamy popas.
Po przerwie jedziemy do Siamoszyc a potem jest stromy podjazd na Mokrus. Potem jedziemy do Pilicy i krążymy wokół niej bo aż gęsto tam od ciężkich podjazdów. W niektórych miejscach 18%. Podjechaliśmy też na Tomaszową Górkę. To boczny asfalt wiodący do Kleszczowskiego Lasu kończący się drogą gruntową. Jest naprawdę stromy a pasmo wzgórz, gdzie się znajduje na mapie zwie się Góry Baranie.
Z Pilicy podjazd na Złożeniec. Kierujemy się już z powrotem do Zawiercia. Przez Ryczów, Podzamcze, Bzów, Kromołów wracamy do aut.
W okolicach Zawiercia miejscami jest jak w górach. I to nie tylko pod kątem podjazdowym ale i widokowym. Musimy częściej tam jeździć.
A czemuż Tomaszowe? Ponieważ specjalistą od tutejszych tras i podjazdów jest Tomasz (Siwuch) i dzięki niemu wiele z nich poznaliśmy:)
Beskidy nas przepędziły
Beskidy nas przepędziły... © Skowronek
Podjazd do Włodowic (autor: Parker)
Podjazd do Włodowic (autor: Parker) © Skowronek
W okolicy Zdowa
W okolicy Zdowa © Skowronek
Okolice Smolenia
Okolice Smolenia (autor: Parker) © Skowronek
Podjazd na Tomaszową Górkę (autor: Parker)
Podjazd na Tomaszową Górkę (autor: Parker) © Skowronek
Widok z Tomaszowej Górki
Widok z Tomaszowej Górki © Skowronek
Tomaszowa Górka (autor: Parker)
Tomaszowa Górka (autor: Parker) © Skowronek
Jurajskie dróżki
Jurajskie dróżki © Skowronek
Na trasie
Na trasie © Skowronek
W okolicy Sławniowa (autor: Parker)
W okolicy Sławniowa (autor: Parker) © Skowronek
Między Sławniowem a Smoleniem
Między Sławniowem a Smoleniem © Skowronek


Kategoria Jura, powyżej 100 km


  • DST 83.79km
  • Czas 03:34
  • VAVG 23.49km/h
  • VMAX 58.50km/h
  • Podjazdy 700m
  • Sprzęt Rafałowa szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosing

Sobota, 6 maja 2017 · dodano: 06.05.2017 | Komentarze 0

Razem z Rafałem pojechałam na jego szosową pętlę (wersja krótsza) zawierającą wiele okolicznych górek. Sił brak ale przynajmniej nie wiało.


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 110.89km
  • Teren 60.00km
  • Czas 05:58
  • VAVG 18.58km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Podjazdy 730m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Pustynia Błędowska

Środa, 3 maja 2017 · dodano: 03.05.2017 | Komentarze 4

Decyzję o dzisiejszej wycieczce podjęliśmy dopiero w środę po 23.00 gdyż nie wiedziałam czy będą siły po bardzo ciężkim 2 maja w pracy. No i pogoda niepewna. Umówilim się na 10.00 z Parkerem i uradzilim Pustynię Błędowską (ku niezadowoleniu Rafała, który wieszczył nam rychły prysznic z nieba i prawił, że tam za nic nie dojedziem). Ale uparciuchy chciały jechać tośmy pojechali. Na początek pożarówką w stronę Poraja (gdzie na leśnej ścieżce wjeżdżam w kałużę, która okazuje się tak głęboka, że buty wyprane). Ale nie mam zamiaru rezygnować z wycieczki, nie jest zimno. W Poraju odwiedzamy bardzo miłą informację turystyczną:)
Tam też urządzamy przerwę w celu ustalenia dalszej trasy. Zakładam na stopy worki (woretex dobry na wszystko) i od razu cieplej. W ogóle chłodny dziś i pochmurny dzień ale w końcu nie padało i wycieczka się udała.
Spod informacji podążamy do zbiornika a potem lasami, zupełnie nowymi ścieżkami, do miejscowości Oczko.
Potem bocznymi asfaltami przez Glinianą Górę a za miejscowością Pustkowie Lgockie skręcamy w teren. I tu zaczynają się schody bo budują tam drogę i naszą ścieżkę rozjeździł ciężki sprzęt. Po paru kilometrach błotnistej przeprawy dowlekliśmy się do Mrzygłodu. Tam przerwa na usunięcie błota z rowerów i jedzenie. Potem chcemy jechać czarnym szlakiem pieszym do Poręby ale i tu blokuje nas budowa drogi więc zawracamy. Jedziemy do torów a potem szutrówką wzdłuż nich. Kolejna przeszkoda - strumyk zalał nasz szuterek!!! Zaczyna to być lekko irytujące: nasza Jura podmokła - koniec świata! Zawsze była sucha jak pieprz ale po ostatnich opadach zrobiło się z lekka bagiennie...
W okolicy miejscowości Oczko (autor: Parker)
W okolicy miejscowości Oczko (autor: Parker) © Skowronek
A na mapie była taka piękna droga
A na mapie była taka piękna droga... © Skowronek
Błotnista przeprawa
Błotnista przeprawa © Skowronek
Na trasie
Na trasie (autor: Parker) © Skowronek
Przeszkoda na czarnym szlaku pieszym w Mrzygłodzie
Przeszkoda na czarnym szlaku pieszym w Mrzygłodzie © Skowronek
Znowu przeszkoda (autor: Parker)
Znowu przeszkoda (autor: Parker) © Skowronek
Objazd
Objazd © Skowronek
No dobrze, nie damy się, dojedziem na tę pustynię, choćby nie wiem co... Skręcamy w las i dojeżdżamy do leśniczówki Borowe Pole. To już dzielnica Zawiercia.
W końcu lądujemy w Porębie, skąd lasami dojeżdżamy do Łaz. I dalej lasami do Niegowonic. Stąd już blisko do punktu widokowego Dąbrówka. 
Jest sporo ludzi, szum i gwar. Od naszej ostatniej wizyty pustynia znacznie się rozrosła, wycięto sporo drzew i zarośli. Robi wrażenie. Pojawił się też taras widokowy.
W okolicy Poręby
W okolicy Poręby © Skowronek
Odpoczynek przy ruinach bunkra
Odpoczynek przy ruinach bunkra © Skowronek
Na Pustyni Błędowskiej
Na Pustyni Błędowskiej © Skowronek

Spoglądając na pustynię (autor: Parker)
Spoglądając na pustynię (autor: Parker) © Skowronek
Odpoczywamy tam chwilę ale pora zbierać się z powrotem. Przez Hutki-Kanki, częściowo szlakiem czerwonym pieszym jedziemy do Łaz by w ostatniej chwili zdążyć na pociąg. Dziś mniej wiało niż 1 maja, za to brakowało słońca. Ale wycieczka bardzo fajna, znowu nowe ścieżki, nowe tereny.




Kategoria Jura, powyżej 100 km


  • DST 53.42km
  • Czas 02:18
  • VAVG 23.23km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Podjazdy 379m
  • Sprzęt Rafałowa szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mała pętelka

Niedziela, 30 kwietnia 2017 · dodano: 30.04.2017 | Komentarze 0

Krótka pętelka szosowa (na przerobionej starej szosie Rafała). Na więcej nie ma czasu bo R idzie do pracy na II zmianę.
Huta, Kusięta, Turów, Przymiłowice, Zrębice, Biskupice, Olsztyn,Kusięta, Huta.


Kategoria 50 - 100 km, Jura


  • DST 114.72km
  • Czas 05:13
  • VAVG 21.99km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Podjazdy 511m
  • Sprzęt Bastet
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Znów Gidle

Poniedziałek, 24 kwietnia 2017 · dodano: 29.04.2017 | Komentarze 0

Poniedziałek mieliśmy wolny, Parker też i wycieczka byłaby ok gdyby nie wypadek na koniec. Mieliśmy jechać na Górę Kamieńsk ale Rafał ubrał się za lekko a dzień był zimny i w końcu plany uległy zmianie. Pojechaliśmy szosami do Cielętnik (odwiedzić najstarszą lipę w Polsce i przy okazji najgrubsze drzewo Polski) a stamtąd na ciasto w Gidlach, o którym wspominał Amiga. Niestety sklepik był zamknięty, może dlatego, że poniedziałek. Ale jeszcze, mam nadzieję, tego ciasta spróbujemy. 
W Gidlach przerwa na jedzonko i wracamy. Naturalnie cały dzień bocznymi drogami bo bezpieczniej. Tak mi się dotąd wydawało... Ale błędnie, jak się miało okazać w samej Cze-wie. Jechaliśmy przez Hutę, była 15.00 i pracownicy opuszczali zakład. I paniusia wyjeżdżająca z podporządkowanej wymusiła pierwszeństwo, wepchnęła się pomiędzy nas i wjechała w Marcina. Całe szczęście, że prędkość nieduża i upadł na tyle szczęśliwie, że nic mu się nie stało. Pogotowia nie chciał. Oczywiście Rafał zaraz wezwał policję i pogonił "adwokatów" (w osobach współpracowników) tej pani, że po co policja? To co, że nic się nie stało ale potrąciła człowieka!!! Mandat jej nie zaszkodzi, może nieco rozumu nauczy. A i z ubezpieczycielem łatwiej pójdzie. No i tak to wygląda. Grunt, że się dobrze skończyło...
Warta
Warta © Skowronek
Obok lipy (520 lat) w Cielętnikach
Obok lipy (520 lat) w Cielętnikach © Skowronek
Gidle - kościół Św. Marii Magdaleny
Gidle - kościół Św. Marii Magdaleny © Skowronek
Kopalnia piasku Ruda
Kopalnia piasku Ruda © Skowronek
Na trasie
Na trasie © Skowronek
Na tym skrzyżowaniu (tuż obok przejazdu kolejowego z uszkodzoną rogatką)
Na tym skrzyżowaniu (tuż obok przejazdu kolejowego z uszkodzoną rogatką) © Skowronek





  • DST 97.24km
  • Teren 10.00km
  • Czas 04:50
  • VAVG 20.12km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Podjazdy 513m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gidle

Piątek, 21 kwietnia 2017 · dodano: 21.04.2017 | Komentarze 2

Ostatnio przeczytałam, że Polska uplasowała się w pierwszej 50 najzimniejszych krajów na Ziemi...
Po ostatnim ataku zimy (we wtorek spadło prawie 40 cm mokrego i ciężkiego śniegu) pozostały ogromnie spustoszenia w lasach. Wszędzie połamane pnie i gałęzie, po prostu katastrofa... Do tego pozrywane linie energetyczne, brak prądu i wody oraz zniszczenia w okolicznych miejscowościach... A tak już było ładnie...
Dziś wolne, wyjeżdżamy w południe. Prawie sam asfalt bo w terenie sporo jeszcze śniegu i połamane drzewa. Jedziemy do Sanktuarium Matki Bożej w Gidlach. 
Na początek jedziemy przez Hutę i Kusięta. Potem Małusy Wielkie. Nie lubię tej drogi bo jest ruchliwa i (z niewiadomych przyczyn, promieniowanie jakieś czy co?) pełno tam nieostrożnych kierowców. Prędko skręcamy na Zawadę, gdzie zwraca uwagę taka oto tablica:
Informacja o bunkrach
Informacja o bunkrach © Skowronek
W Zawadzie
W Zawadzie © Skowronek
Podążamy teraz mało uczęszczanymi drogami. Mimo, że piątek panuje względny spokój. Do tego czasem wygląda słoneczko. Jak zwykle wieje, na razie bardziej w plecy.
Kolejna miejscowość na trasie to Łuszczyn. Potem parę km przez las piaszczystym duktem i jesteśmy w Chmielarzach. Następnie Garnek, Skrzypiec i jesteśmy w Gidlach.
Historię zapewne znacie? Tradycja głosi, iż figurkę Matki Bożej znalazł w roku 1516 (w pierwszą niedzielę maja) na swym polu (w tym miejscu teraz stoi bazylika) rolnik Jan Czeczek. Wkrótce maleńka figurka zasłynęła licznymi uzdrowieniami, najpierw umieszczono ją w kapliczce a w XVII wieku właścicielka Gidel sprowadziła tu dominikanów. 
Sanktuarium jest tłumnie odwiedzane dlatego lepiej przybyć tu w tygodniu i poza sezonem.
Jurajska kapliczka
Jurajska kapliczka © Skowronek
Piaszczysty dukt
Piaszczysty dukt © Skowronek
Most nad Wiercicą
Most nad Wiercicą © Skowronek
Sanktuarium Matki Bożej w Gidlach
Sanktuarium Matki Bożej w Gidlach © Skowronek
Wnętrze Sanktuarium w Gidlach
Wnętrze Sanktuarium w Gidlach © Skowronek
Kaplica Matki Bożej Gidelskiej
Kaplica Matki Bożej Gidelskiej © Skowronek
Zbieramy się w drogę powrotną. Tym razem jedziemy przez Konary i Pacierzów i jesteśmy z powrotem w Garnku. Kawałek jedziemy szlakiem zielonym rowerowym, przy którym znajduje się Grób Kompanii Warszawskiej. Jest to najstarsza mogiła przydrożna w regionie częstochowskim.
Grób Kompanii Warszawskiej w Krasicach
Grób Kompanii Warszawskiej w Krasicach © Skowronek
Przez Krasice wracamy do Zawady i znów lądujemy w Małusach. Skąd prędko umykamy na boczną drogę wiodącą do Kusiąt. Przez Hutę i do domku. Pod koniec brakowało mi już sił i umęczył przeciwny wiatr. Ale wycieczka udana.




  • DST 36.70km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 20.02km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Podjazdy 189m
  • Sprzęt Vision
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Leśny

Poniedziałek, 17 kwietnia 2017 · dodano: 17.04.2017 | Komentarze 1

Wycieczkę dzisiejszą zaproponował Przemo. Przybylim zatem na 10.00 pod Skansen. Czeka tam Maciek, za jakiś czas przybywa Robert. No to jedziem.
Do Olsztyna asfaltem przez Srocko i Kusięta. W Leśnym chwila przerwy. Przyjechał tam także Piter. Pogadalim kapkę lecz niebawem musimy pożegnać kolegów i wracać do domu, bo czeka nas wizyta rodzinna. Do Cze-wy wracamy pożarówką. Mielim szczęście, bo słońce wyszło i wietrzysko tak nie dokuczało. 
Przed Leśnym
Przed Leśnym © Skowronek
Droga wzdłuż Warty na Kręciwilku
Droga wzdłuż Warty na Kręciwilku © Skowronek


Kategoria 0-50 km, Jura


  • DST 34.88km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 19.56km/h
  • VMAX 31.20km/h
  • Podjazdy 155m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Leśne tajemnice

Piątek, 14 kwietnia 2017 · dodano: 14.04.2017 | Komentarze 3

Co za tajemnice? Ano chodzi o tę mogiłę przy drodze przeciwpożarowej, która dotąd była ukryta w zaroślach a krzyż tak zbutwiały, że niemal nie odróżniał się na tle drzew. Niegdyś wypatrzylim ją i od Yacka dowiedziałam się, iż jest to grób przemytnika z czasów II wojny światowej. Nie drążyłam więcej tematu. 
Lecz ostatnio ktoś uporządkował teren, wycięto chaszcze i pojawił się nowy krzyż i ramka oraz znicze. Pewno leśnicy. Bo wydaje mi się, że od pewnego czasu jest nowy leśniczy na Kręciwilku (leśniczówka przez pewien czas była pusta, potem trwał remont). Tematem owej mogiły zainteresował się Rafik zobaczymy jakie informacje zdobędzie:)
Na popołudniową wycieczkę jadą Rafik, Zbyszek i my. Do Leśnego "pożarówką" gdzie pogadalim przy kawie. W miłym towarzystwie czas prędko mija, trza się zbierać w drogę powrotną.
Na początek systemem "To tu, to tam" różnymi ścieżkami docieramy do asfaltu wiodącego do Skrajnicy. Przecinamy go, zjeżdżamy w terenie by przeciąć go ponownie i dalej rafikowymi ścieżkami do torów i przez Michalinę do domu. Pod koniec nawet słoneczko wyszło:)
Obserwowani
Obserwowani © Skowronek
Tajemnicza mogiła
Tajemnicza mogiła © Skowronek
Dekoracja w Leśnym
Dekoracja w Leśnym © Skowronek
Na ścieżce w okolicy Skrajnicy
Na ścieżce w okolicy Skrajnicy © Skowronek
Powrót
Powrót © Skowronek


Kategoria 0-50 km, Jura