Info
Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112739.11 kilometrów w tym 30127.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.57 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 573041 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Sierpień8 - 2
- 2024, Lipiec11 - 2
- 2024, Czerwiec17 - 16
- 2024, Maj16 - 9
- 2024, Kwiecień6 - 4
- 2024, Marzec14 - 14
- 2024, Luty7 - 3
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad7 - 0
- 2023, Październik15 - 0
- 2023, Wrzesień23 - 0
- 2023, Sierpień15 - 25
- 2023, Lipiec14 - 4
- 2023, Czerwiec15 - 11
- 2023, Maj16 - 4
- 2023, Kwiecień19 - 0
- 2023, Marzec14 - 0
- 2023, Luty3 - 0
- 2023, Styczeń9 - 8
- 2022, Grudzień2 - 4
- 2022, Listopad14 - 3
- 2022, Październik20 - 2
- 2022, Wrzesień12 - 0
- 2022, Sierpień18 - 4
- 2022, Lipiec17 - 8
- 2022, Czerwiec21 - 0
- 2022, Maj23 - 0
- 2022, Kwiecień19 - 3
- 2022, Marzec16 - 2
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń7 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad9 - 2
- 2021, Październik14 - 2
- 2021, Wrzesień19 - 25
- 2021, Sierpień14 - 10
- 2021, Lipiec15 - 12
- 2021, Czerwiec19 - 6
- 2021, Maj20 - 2
- 2021, Kwiecień17 - 10
- 2021, Marzec17 - 6
- 2021, Luty5 - 2
- 2021, Styczeń5 - 2
- 2020, Grudzień12 - 6
- 2020, Listopad16 - 8
- 2020, Październik12 - 11
- 2020, Wrzesień19 - 6
- 2020, Sierpień15 - 5
- 2020, Lipiec14 - 18
- 2020, Czerwiec17 - 6
- 2020, Maj18 - 10
- 2020, Kwiecień16 - 18
- 2020, Marzec12 - 33
- 2020, Luty6 - 12
- 2020, Styczeń6 - 5
- 2019, Grudzień4 - 1
- 2019, Listopad5 - 6
- 2019, Październik5 - 7
- 2019, Wrzesień7 - 3
- 2019, Sierpień9 - 2
- 2019, Lipiec11 - 4
- 2019, Czerwiec8 - 4
- 2019, Maj7 - 6
- 2019, Kwiecień3 - 0
- 2019, Marzec4 - 14
- 2019, Styczeń1 - 2
- 2018, Grudzień2 - 6
- 2018, Listopad5 - 16
- 2018, Październik8 - 4
- 2018, Wrzesień13 - 12
- 2018, Sierpień16 - 32
- 2018, Lipiec5 - 12
- 2018, Czerwiec12 - 13
- 2018, Maj13 - 13
- 2018, Kwiecień12 - 28
- 2018, Marzec3 - 7
- 2018, Luty1 - 2
- 2017, Grudzień3 - 2
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik9 - 2
- 2017, Wrzesień12 - 0
- 2017, Sierpień18 - 12
- 2017, Lipiec14 - 5
- 2017, Czerwiec9 - 21
- 2017, Maj16 - 37
- 2017, Kwiecień13 - 18
- 2017, Marzec9 - 19
- 2017, Luty2 - 4
- 2017, Styczeń1 - 4
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Listopad1 - 9
- 2016, Październik15 - 8
- 2016, Wrzesień21 - 15
- 2016, Sierpień24 - 26
- 2016, Lipiec15 - 20
- 2016, Czerwiec17 - 17
- 2016, Maj11 - 8
- 2016, Kwiecień15 - 2
- 2016, Marzec5 - 0
- 2016, Luty2 - 2
- 2016, Styczeń3 - 12
- 2015, Grudzień9 - 10
- 2015, Listopad17 - 35
- 2015, Październik6 - 9
- 2015, Wrzesień16 - 18
- 2015, Sierpień23 - 52
- 2015, Lipiec16 - 55
- 2015, Czerwiec17 - 36
- 2015, Maj21 - 50
- 2015, Kwiecień19 - 29
- 2015, Marzec12 - 38
- 2015, Luty4 - 13
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień10 - 29
- 2014, Listopad10 - 33
- 2014, Październik14 - 40
- 2014, Wrzesień19 - 63
- 2014, Sierpień18 - 68
- 2014, Lipiec16 - 51
- 2014, Czerwiec16 - 78
- 2014, Maj21 - 52
- 2014, Kwiecień11 - 24
- 2014, Marzec13 - 43
- 2014, Luty10 - 21
- 2014, Styczeń9 - 31
- 2013, Grudzień15 - 41
- 2013, Listopad14 - 29
- 2013, Październik11 - 28
- 2013, Wrzesień19 - 82
- 2013, Sierpień22 - 55
- 2013, Lipiec15 - 60
- 2013, Czerwiec23 - 81
- 2013, Maj24 - 63
- 2013, Kwiecień24 - 77
- 2013, Marzec5 - 42
- 2013, Luty10 - 41
- 2013, Styczeń7 - 23
- 2012, Grudzień20 - 39
- 2012, Listopad22 - 81
- 2012, Październik21 - 67
- 2012, Wrzesień22 - 37
- 2012, Sierpień24 - 37
- 2012, Lipiec18 - 17
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj15 - 11
- 2012, Kwiecień9 - 0
- 2012, Marzec6 - 0
- 2012, Luty1 - 2
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień6 - 2
- 2011, Lipiec2 - 0
- 2011, Czerwiec8 - 9
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Kwiecień1 - 0
- 2010, Sierpień2 - 0
- 2010, Lipiec5 - 0
- 2010, Czerwiec2 - 0
Wyprawa
Dystans całkowity: | 24393.07 km (w terenie 5906.04 km; 24.21%) |
Czas w ruchu: | 1103:36 |
Średnia prędkość: | 17.79 km/h |
Maksymalna prędkość: | 74.70 km/h |
Suma podjazdów: | 189639 m |
Suma kalorii: | 17830 kcal |
Liczba aktywności: | 299 |
Średnio na aktywność: | 81.58 km i 4h 51m |
Więcej statystyk |
- DST 68.79km
- Teren 22.00km
- VMAX 49.50km/h
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 1. Dwa zamki
Środa, 3 września 2014 · dodano: 09.09.2014 | Komentarze 4
Nareszcie urlop. I nawet pogoda ma być łaskawa. Plan to Kazimierz Dolny i okolice. Byłam tu ostatnio 20 lat temu, miło więc będzie zobaczyć jakie to też zmiany dokonały się w tym czasie.
W dzień dojazdowy, mniej więcej w połowie drogi, robimy przerwę na wycieczkę. Będą dwa zamki: Opoczno i Drzewica.
W Opocznie, w samym sercu grodu znajdziemy ogromny, bezpłatny Parking Miejski. Popołudniami ćwiczą tu przyszli kierowcy aut ciężarowych a miejsca i tak wciąż mnóstwo. Takie coś powinno być w każdym mieście. I z tegoż właśnie parkingu ruszamy na zwiedzanie. Na początek zamek. Pierwotny zamek zbudowano w XIV wieku, lecz nie wiadomo jak wyglądał. Stanowił część miejskich fortyfikacji. Zniszczony w XVI wieku, odbudowany, zniszczony podczas potopu szwedzkiego popadł w ruinę. To, co dziś widzimy powstało w XIX wieku. Jedynie część piwnic zachowała się w pierwotnym stanie. Zamek mieści Muzeum Regionalne, które można zwiedzać za niewielką opłatą 3 zł.
Według legendy z Opoczna pochodziła słynna Esterka.
Fragment ekspozycji poświęcony I wojnie światowej © Skowronek
Opoczno - fragment ekspozycji © Skowronek
Opoczno - część etnograficzna © Skowronek
Świątki © Skowronek
Część dotycząca II wojny światowej © Skowronek
Zamek w Opocznie © Skowronek
Na placu zamkowym © Skowronek
Następny zamek to Drzewica. Jedziemy tam drogami asfaltowymi, pod wiatr, co bardzo męczy.
A na miejscu zwykły problem turysty: zamek jest, tylko jak się doń dostać?
W tym przypadku wokół murów mamy teren podmokły a z jednej strony rzekę. Jednak odnalezienie właściwej drogi idzie sprawnie, trzeba tylko chwilę pomyśleć. Choć, po śladach sądząc, liczni śmiałkowie atakują zamek wprost przez trzęsawisko.
Mimo, iż w ruinie, zamek robi wrażenie. Przede wszystkim uwagę zwracają cztery potężne wieże. Grubość murów wynosi 2.4 m. Wzniesiony w XVI wieku z inicjatywy prymasa Macieja Drzewickiego herbu Ciołek. Zamek nie był przebudowywany, zachował pierwotny wygląd. Szkoda, że jest w ruinie.
Podobno miejscowi starają się tu nie łazić po zmroku. Niejeden słyszał i widział w okolicy zamku dziwne zjawiska, związane podobno z feralnym pożarem, po którym zamek popadł w ruinę. I może jest w tym ziarnko prawdy bo ani śmieci za wiele nie ma, ani śladów po ogniskach.
Bramy są zamknięte, własność prywatna, wstęp wzbroniony. Ale można go objechać dookoła, podziwiając ogrom murów.
Zamek w Drzewicy © Skowronek
Dziedziniec (fota przez szparę w bramie) © Skowronek
Wokół zamku © Skowronek
Drzewica - zamkowe ściany © Skowronek
Opuszczamy drzewicki zamek by podążyć na północ. Prowadzi nas, czerwono znakowany, Szlak Partyzancki im. "Hubala".
Major Henryk Dobrzański "Hubal". I cóz ja mogę napisać? Niech lepiej każdy sam zapozna się z jego życiorysem. Tu jest ciekawa strona poświęcona Hubalowi.
Ta historia wciąga nas bez reszty. To nie tylko szlak turystyczny, to coś więcej.
Na szlaku majora Henryka Dobrzańskiego "Hubala" © Skowronek
Po drodze, w miejscowości Studzianna, znajduje się XVII-wieczny zespół klasztorny filipinów. Dawno nie widziałam tak pięknych wnętrz. Ołtarz jest zachwycający, barwny, lekki, rozświetlony słońcem.
Studzianna - bazylika Świętej Rodziny © Skowronek
W końcu szlak doprowadza nas na miejsce, gdzie poległ Hubal oraz wielu spośród jego żołnierzy.
Szaniec Majora Hubala © Skowronek
W tym miejscu 30.IV.1940 r. poległ Major Henryk Dobrzański "Hubal" © Skowronek
I znów jesteśmy w Miejscu Pamięci i znów nie mamy znicza. Tyle razy obiecuję sobie wozić i zapominam.
Opuszczamy hubalowy szlak i lasami podążamy do miejscowości Buczek. Stąd już asfaltem do Opoczna. Zapakować się i jedziemy do Kazimierza.
Kolega Goździk wspominał kiedyś, że chciałby przejechać cały szlak Majora Hubala. Teraz wiem dlaczego. I chyba sami też tu wkrótce wrócimy.
- DST 54.50km
- Teren 5.00km
- VMAX 55.00km/h
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Velke Mechove Jezirko
Niedziela, 22 czerwca 2014 · dodano: 22.06.2014 | Komentarze 11
Jarnołtówek - Zlate Hory - Hermanovice - Drakov - Rejviz - Velke Mechove Jezirko - Zlate Hory - Jarnołtówek
Dziś pojechaliśmy sami. Wreszcie ładniejsza pogoda, cieplej ale wietrzysko wciąż silne.
Na początek Zlate Hory i sztolnie ale okazują się zamknięte na cztery spusty (mimo, że reklamowane). Przy drodze chwila rozmowy z przesympatyczną ekipą z Tarnowskich Gór. Następnie szlakiem czerwonym do miejscowości Rejviz, by zobaczyć rezerwat Velke Mechove Jezirko. Kolejna atrakcja to Zlatorudne Mlyny. Nie zwiedzam wewnątrz, natomiast samotnie poszłam na ścieżkę przyrodniczą (którą zachwalała gospodyni). Ale szybko przyłączył się do mnie duży, szary pies, więc ścieżkę zwiedziliśmy razem. Potem znów Zlate Hory, zakupy u Hornakovej i powrót do Jarnołtówka. Koniec wyjazdu, czas wracać do domu.
Rzeźba przy szlaku © Skowronek
Ruina pieca hutniczego przy szlaku © Skowronek
Ścieżka do jeziorka © Skowronek
Rezerwat Velke Mechove Jezirko © Skowronek
Kaczątko © Skowronek
Bardzo ładna ścieżka © Skowronek
Zlatorudne Mlyny © Skowronek
Ścieżka przyrodnicza wokół młynów © Skowronek
Mój przewodnik © Skowronek
Na ścieżce przyrodniczej © Skowronek
Ścieżka przyrodnicza © Skowronek
- DST 94.20km
- VMAX 60.20km/h
- Podjazdy 1910m
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Dlouhe Strane
Sobota, 21 czerwca 2014 · dodano: 22.06.2014 | Komentarze 18
Priessnitzovy Lazne - Adolfovice - Cervenohorske Sedlo - Dlouhe Strane (1310 m n.p.m.) - Cervenohorske Sedlo - Jesenik
Przy 4-gwiazdkowym hotelu-uzdrowisku siedzą biedne, zaniedbane koty - nie powinnam się dziwić (bo ludzie rzadko traktują zwierzęta dobrze) ale jest to dla mnie szok.
Trasa całkowicie asfaltowa. Na przełęcz i elektrownię podjeżdża bardzo wielu rowerzystów. Zimno i wietrznie. Mino to widoki dziś znacznie ładniejsze niż wczoraj.
Dla mnie kolejna porażka - pełznę powoli, psując średnią.
Przed uzdrowiskiem © Skowronek
Widok na dolny zbiornik (autor:Alek) © Skowronek
Podjazd na Dlouhe Strane (autor: Alek) © Skowronek
Widok z podjazdu na elektrownię (autor: Alek) © Skowronek
Dlouhe Strane - pusty zbiornik (autor: Alek) © Skowronek
Wody nie ma... © Skowronek
W tle Pradziad © Skowronek
Fragment podjazdu na Dlouhe Strane © Skowronek
- DST 78.80km
- Teren 27.00km
- VMAX 59.00km/h
- Podjazdy 2065m
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Pradziad
Piątek, 20 czerwca 2014 · dodano: 22.06.2014 | Komentarze 7
Jesenik - Velke Bradlo - Videlsku Kriz - Nad Vysokym Vodopadem - Cervenohorske Sedlo - Svycarna - Praded (1491 m n.p.m.) - Karlova Studanka - Jesenik.
Zimno, wietrznie, deszczowo. Trasa asfaltowo-terenowa, dość długa, chwilami męcząca ale ciekawa. Ze szlaku chwilami piękne widoki. Niestety z Pradziada widoków brak. Plusem jest to, że nie ma tłumów, jakie zwykle kłębią się na tej górze.
Dla mnie porażka, wlokłam się ślamazarnie i średnia strasznie ucierpiała.
Jeden z bunkrów przy szlaku (autor: Alek) © Skowronek
Chłopaki na szlaku © Skowronek
Widok ze szlaku (autor:Alek) © Skowronek
W drodze (autor: Alek) © Skowronek
Jedna z dzisiejszych dróg © Skowronek
Kolejny widok ze szlaku na Pradziada (autor: Alek) © Skowronek
Szlak na Pradziada (autor: Alek) © Skowronek
Chata Svycarna (autor: Alek) © Skowronek
Końcówka podjazdu na Pradziada © Skowronek
Dowlokłam się na wierzchołek © Skowronek
Zjazd z Pradziada (autor: Alek) © Skowronek
Widok na wierzchołek Pradziada (autor: Alek) © Skowronek
Towarzystwo międzynarodowe chroni się przed kolejnym deszczem © Skowronek
- DST 78.80km
- Teren 15.00km
- VMAX 58.70km/h
- Podjazdy 1480m
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Zlaty Chlum
Czwartek, 19 czerwca 2014 · dodano: 22.06.2014 | Komentarze 6
Jarnołtówek - Głuchołazy (wizyta w informacji turystycznej, gdzie pracuje bardzo miły pan)- Pisecna - Jesenik - podjazd częściowo asfaltem częściowo wpychając rowery po pionowej ściance na szlaku pieszym - Zlaty Chlum (875 m n.p.m.) zjazd szutrowymi drogami - Adolfovice wygodnymi szlakami rowerowymi, choć bez pchania rowerów się nie obeszło bośmy się zgubili - Rejviz - Zlate Hory - Jarnołtówek.
Głuchołazy - Wieża Bramy Górnej (autor:Alek) © Skowronek
Pisecna - kościół (autor: Alek) © Skowronek
Zlaty Chlum widziany spod jaskiń na Szpiczaku © Skowronek
Fragment szlaku na Zlaty Chlum (autor:Alek) © Skowronek
Zlaty Chlum - wieża widokowa (autor: Alek) © Skowronek
Zlaty Chlum - widok z wieży © Skowronek
Zlaty Chlum - dalsza część widoku z wieży © Skowronek
Rafał na wieży © Skowronek
Jesenik - Zamek na wodzie © Skowronek
Na szlaku w drodze powrotnej © Skowronek
Jarnołtówek - widok z tamy © Skowronek
Tama w Jarnołtówku © Skowronek
- DST 56.90km
- VMAX 62.20km/h
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 8. Zamek w Dobczycach i 7000km
Niedziela, 8 września 2013 · dodano: 09.09.2013 | Komentarze 4
I oto ostatni dzień wyprawy. Pożegnawszy się z gospodarzami ruszamy na Nowy Targ a następnie na Zakopiankę (gdzie dostojnie toczymy się w korku). W Myślenicach zostawiamy auto i rowerami udajem się do Dobczyc. Upał dziś, że hej.
Po dotarciu do tejże miejscowości lecimy zwiedzać zamek. rowery uprzejmie przechowali nam pracownicy muzeum.
Na wzgórzu tym wpierw pobudowano gród (w XI wieku) a trzy stulecia później murowaną twierdzę. Wraz z braćmi mieszkał tu Kazimierz Jagiellończyk, ich wychowawcą był Jan Długosz. Oprócz niego przebywali tu ich liczni nauczyciele.
Ze względu na doskonałą opinię Kazimierz później został świętym.
Zamek mieści niewielką ekspozycję gdyż sam jest niewielki. Niewielki bo większość została zniszczona. Prawie przepadł - do lat 60-tych XX wielu mało co wystawało spod ziemi. Lecz uratowali go pasjonaci, zwłaszcza miejscowy nauczyciel - Władysław Kowalski. Dziś zamkiem i muzeum zarządza PTTK. Jest niewielkie lecz pełne ciekawych eksponatów. Są też prace dzieci z pobliskiej szkoły.Widok z mostu
© SkowronekKominek
© SkowronekŚw. Kazimierz
© SkowronekZamkowa studnia
© SkowronekFragment ekspozycji
© SkowronekZamek w Dobczycach
© SkowronekNa platformie widokowej
© SkowronekWidok na Jezioro Dobczyckie
© Skowronek
Po zwiedzeniu zamku można udać się do skansenu (bilet obowiązuje jeden). Jest wozownia, dom pogrzebowy, izba cechów, alkierz, karczma, kuchnia, kuźnia i całe mnóstwo rozmaitych narzędzi gospodarskich.Skansen w Dobczycach
© SkowronekAlkierz
© SkowronekKuchnia
© SkowronekKuźnia
© SkowronekWidoczki w drodze do Podolan
© Skowronek
Z Dobczyc udajemy się przez Skrzynkę do Podolan. Chcieliśmy dojechać do pewnego dworku ale trochę się drogę pogubiło i w końcu wróciliśmy. Upał męczy i czasu już brak. Zatem wracamy do Dobczyc a następnie do Myślenic. Załadować rowery i wracamy do Cze-wy.
Tak prawdę rzekłszy, to wcale się nie chciało Pienin opuszczać. Za każdym razem coraz to piękniejsze. Dobrze by tu było mieszkać. Albo chociaż w Nowym Targu...
A no i stuknęło w tym roku 7000 km, co cieszy.
- DST 81.42km
- Teren 8.00km
- VMAX 54.30km/h
- Podjazdy 1429m
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 7. Szosa 34 zakrętów
Sobota, 7 września 2013 · dodano: 07.09.2013 | Komentarze 2
Droga Knurowska, zwana Gościńcem Barabów, to cel na dziś. Jest zabytkiem wojskowej inżynierii drogowej, zbudowano ją w 1911 roku. Była budowana przez robotników najmowanych do robót rządowych i publicznych, których na Podhalu zwano "barabami", stąd Gościniec Barabów.
Już w średniowieczu istniał tu trakt pozwalający skrócić drogę ze Starego Sącza na Podhale. To obejście, "ochodnik", dało nazwę Ochotnica.
Ze Sromowców (nazwa od Schramme - szczelina skalna) jedziemy na zaporę a stamtąd przez Falsztyn, Frydman do Dębna.Widok znany lecz niezmiennie zachwyca - Niedzica (Dunajec) i Czorsztyn
© SkowronekNa zaporze
© SkowronekJezioro Sromowskie (Sromowieckie)
© Skowronek
Kawałek główną drogą i skręt na Knurów. Zaczynamy podjazd, droga ma 34 zakręty i jest doprawdy fantastyczna, podjeżdża się bardzo przyjemnie i lekko. Są również piękne widoki a po wjeździe w las wspaniałe, rześkie powietrze. No po prostu bajka.Widok z Drogi Knurowskiej
© SkowronekWidok w stronę Tatr
© SkowronekO Drodze Knurowskiej dwa słowa (zwróć uwagę, że żołnierze jadą na rowerach)
© SkowronekWidoczki z Przełęczy
© SkowronekWidok na Przełęcz Knurowską i fragment Gorców
© Skowronek
Na Przełęczy Knurowskiej przerwa na słoneczku a następnie zjazd do Ochotnicy. To najdłuższa wieś w Polsce, liczy około 20 km. Piszę "około" gdyż różne źródła różnie podają.Jedziemy przez Ochotnicę
© SkowronekKościół Znalezienia Krzyża w Ochotnicy Dolnej
© Skowronek
Następnie Tylmanowa i wzdłuż Dunajca do Krościenka. Tutaj wizyta w Muzeum Pienińskiego Parku Narodowego, na co zwykle nie było czasu.Muzeum Pienińskiego Parku Narodowego
© SkowronekEkspozycja w muzeum PPN
© Skowronek
Na mapie jest też zaznaczony cmentarz z I w.s. ale nie udało się znaleźć.
Jedziemy przeto do Szczawnicy na obiad (w plackarni "Jakubówka", bardzo smaczne) a potem Drogą Pienińską. Wcale się nie nudzi!
Po dotarciu do Czerwonego Klasztoru przez kładkę i do Sromowców Niżnych. A stąd do Wyżnych. Jeszcze na mszę i można odpoczywać. A jutro trzeba wracać do obowiązków...
Na koniec PROFIL TRASY
- DST 104.46km
- VMAX 56.50km/h
- Podjazdy 1499m
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 6. Spissky Hrad
Piątek, 6 września 2013 · dodano: 06.09.2013 | Komentarze 4
I tak oto nadszedł czas, by zobaczyć Spissky Hrad - słynne zamczysko, zabytek klasy 0, na liście UNESCO.
Autem do Kieżmarku, skąd ruszamy na trasę.Prace polowe
© Skowronek
I od razu coś jest nie tak. Chodzi o bardzo duże natężenie ruchu. Tak będzie przez cały dzień, na każdej drodze natężenie ruchu jest ogromne. Wioskowa czy krajowa, wszędzie sznur aut. W dodatku kierowcy jeżdżą jak u nas, więc niebezpiecznie. Może to fanaberie ale mnie takie coś szalenie przeszkadza i stresuje.
Z Kieżmarku przez Vrbov potem Vilkova. Podczas jazdy Rafała użądliła w rękę osa ale nie chce on rezygnować z wycieczki. Fenistil plus dwie tabletki Clemastinum i jedziemy dalej, do Nowej Wsi Spiskiej, skąd do pierwszego zamku już blisko. Jest nim Markusovsky Hrad. Zamek z XIII wieku, w ruinie, zamknięty ale ładny. Szkoda, że niszczeje.Markusovsky Hrad
© SkowronekMarkusovsky Hrad (z XIII wieku)
© SkowronekMarkusovsky Hrad - zamek niszczeje
© SkowronekKasztel w Markuszowcach
© Skowronek
Potem kręcimy do miejscowości Spisskie Vlachy i do zamku jedziemy nieco okrężnie przez Zehrę. Cały czas hopki i hopy, co trochę męczy.Ruiny kościoła po drodze
© Skowronek
Wreszcie dojeżdżamy.Widoki z drogi do zamku
© SkowronekWreszcie widać cel
© Skowronek
Stromy podjazd i jesteśmy. Dziś zwiedza Rafał a ja siedzę z rowerami.
Mimo, iż poza sezonem i w tygodniu, to jednak turystów (różnych narodowości) bardzo wielu.
Spissky Hrad powstał na przełomie XII i XIII wieku. Najpierw był warownią wojskową, potem rezydencją potem znów siedzibą garnizonu. W XVIII wieku zniszczony przez pożar i odtąd popadał w ruinę. W 1993 roku wpisany na listę UNESCO.Podjazd do zamku
© SkowronekPoczątek zwiedzania
© SkowronekNa zamku
© SkowronekZamkowa kuchnia
© SkowronekHarmaty
© SkowronekKaplica zamkowa
© SkowronekNieco uzbrojenia
© SkowronekWidok z wieży
© SkowronekPanorama okolic
© SkowronekBaszta zamkowa
© SkowronekSpissky Hrad
© SkowronekSpissky Hrad II
© SkowronekNowo budowana ścieżka do zamku
© Skowronek
Po zwiedzeniu zamku zjeżdżamy w terenie (nawet mi się udało) do miejscowości Spisske Podhrade.Widok na zamek Spissky Hrad
© Skowronek
Uzupełnić bidony i jedziemy do Lewoczy. Główną drogą bo po pierwsze czas a po drugie na wioskach i tak ruch jest duży a tu przynajmniej asfalt dobry i pas awaryjny jest.
Z Lewoczy (zwiedzanie innym razem) nadal jedziemy drogą krajową i za miejscowością Dravce skręcamy na Kieżmark. Akurat trwa koncert, więc chwilę słuchamy a następnie załadować rowery i do Polski.
Trasy tej nie polecam, ewentualnie w niedzielę, gdy ruch mniejszy.
Jeszcze PROFIL TRASY
- DST 56.53km
- Teren 18.00km
- VMAX 44.30km/h
- Podjazdy 1085m
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 5. Jaworki
Czwartek, 5 września 2013 · dodano: 05.09.2013 | Komentarze 3
Dzień odpoczynku a w dodatku Rafałowi dokucza bark. Udajemy się zatem do Sromowców Niżnych by obejrzeć wystawę w pawilonie PPN. Dotyczy muraw naskalnych.Taki widok mamy przed pawilonem wystawowym w Sromowcach Niżnych
© Skowronek
Następnie przez kładkę do Czerwonego Klasztoru i Drogą Pienińską do Szczawnicy.
Tam wizyta w kolejnym pawilonie wystawowym PPN, tym razem wystawa o drzewach.
Potem jedziemy ścieżką rowerową wzdłuż Grajcarka. Grajcarek - ależ mi się nazwa tego strumienia podoba! Kojarzy się z kimś wesołym, tańczącym, roześmianym.
Wyjazd na drogę i do Jaworek. Po drodze mijamy podjazd na Durbaszkę. Kusi ale dziś odpoczynek, żadnych podjazdów. Chcemy zobaczyć Rezerwat Zaskalskie-Bodnarówka, niestety okazuje się, że nie jest udostępniony do zwiedzania. Można tylko obejrzeć skały otaczające rezerwat.Droga do rezerwatu
© SkowronekNo i zakaz wstępu
© SkowronekSkały rezerwatu Zaskalskie-Bodnarówka
© SkowronekWracamy do Jaworek
© Skowronek
W pobliżu jest również piękny Rezerwat Biała Woda ale zwiedzaliśmy go w zeszłym roku, warto się tam wybrać.
Wracamy więc do Jaworek a stamtąd do Szczawnicy.Kurort Szczawnica
© Skowronek
Następnie wygrzewanie na słońcu nad brzegiem Grajcarka. A potem ponownie Drogą Pienińską do Sromowców Niżnych.Sokolica
© SkowronekWidoki z Drogi Pienińskiej
© Skowronek
Pojechaliśmy jeszcze na przystań flisacką by zwiedzić kolejny pawilon wystawowy PPN ale już zamknięty. Kilka zdjęć na przystani i powrót do Sromowców Wyżnych.Tratwy
© SkowronekNa przystani flisackiej
© SkowronekDunajec bystro płynie
© Skowronek
Na koniec PROFIL TRASY
- DST 101.73km
- Teren 13.00km
- VMAX 55.50km/h
- Podjazdy 2984m
- Sprzęt Vision
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 4. Skowronki na Kralovej
Środa, 4 września 2013 · dodano: 04.09.2013 | Komentarze 11
Kralova Hola. Na górę ową wybieraliśmy się już w czerwcu ale brak pogody i moja kiepska forma kazały wówczas zrezygnować.
A skoro obecnie jesteśmy niedaleko, więc postanowiono, że dziś będzie próba zdobycia tejże góry.
Start z Popradu, gdzie przybyliśmy autem. Na początek łagodny podjazd, pod górę Zamczysko. Następnie zjazd do miejscowości Hranovica, skąd dnem doliny wiedzie droga do Vernaru. Po lewej stronie drogi ciekawie prezentują się wygolone zbocza. Ciekawe, czy posadzą tam nowy las?
Z Vernaru podjazd na przełęcz, na naszej mapie niestety nie ma nazwy. W każdym razie poniżej jest Puste Pole (taka nazwa przełączki), gdzie można urządzić postój na batonika.
Następnie Telgart (po drodze wiadukt kolejowy z 1931 roku), Cervena Skala i rozpoczynamy podjazd na Kralovą Holę. Już wcześniej góra ta ukazywała się gdzieniegdzie. Robi wrażenie.
Mijamy miejscowość Sumiac i rozpoczyna się odcinek szutrowy.
Podjeżdżam spokojnie, bez spinu i tak sobie jadę i jadę... Czasami żwir ucieka spod kół i raz (przed samym asfaltem) zdarzyło się zakląć szpetnie.
A Rafał zdaje się w ogóle nie zauważać podjazdu - robi zdjęcia, rozgląda się na prawo i lewo i kręci bez wysiłku.
Asfalcik przynosi ulgę (bo już mnie ten żwir wnerwiał) i wraz z nim pojawiają się widoki prześliczne. Jadę sobie przeto i oglądam. I tak dojeżdżamy na sam wierzchołek. Bez postoju, bez zatrzymania, na raz wjechałam. I było się bać? Patrząc na profil wydawało się, że będzie gorzej. No, może jakby ktoś cisnął ile wlezie to byłoby ciężko ale turystycznie to jest naprawdę miły podjazd.
A z wierzchołka widoki cudne. Przychodzi do nas pracownik nadajnika, pogawędzilim chwilę. Rzekł, że mamy szczęście, bo takich dni jak dziś (bezwietrznych i słonecznych) to tu mają 4-5 w roku.
Bardzo przyjemnie siedzieć i kontemplować widoki ale trzeba nam jeszcze do Popradu powrócić. No to zjazd (spokojnie, bez szaleństw) i powrót do Popradu tą samą trasą. Załadować rowery i w drogę, do Polski.
No i Kralova zdobyta, mamy nowy rekord wysokości: 1946 m npm. Góra rzeczywiście jest warta odwiedzenia, widoki absolutnie fantastyczne.Telgart - wiadukt kolejowy z 1931 roku
© SkowronekOdcinek szutrowy
© SkowronekWyłania się cel wycieczki
© SkowronekNareszcie asfalcik
© SkowronekKralova Skala (1690 m npm)
© SkowronekI tak sobie turysta jedzie
© SkowronekI Taterki ładne widzi
© SkowronekZakręt, jak widać
© SkowronekWidoki po drodze na Kralovą
© SkowronekOto i cel
© SkowronekI oto wierzchołek
© SkowronekSkromność przede wszystkim
© SkowronekNiżne Tatry
© SkowronekWędrowcy na Kralovej
© SkowronekA Taterki tak dziś było widać
© SkowronekRazem na Kralovej
© Skowronek
Na koniec jeszcze PROFIL TRASY