Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Skowronek z miasteczka Jura K-Cz. Mam przejechane 112739.11 kilometrów w tym 30127.04 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 573041 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Skowronek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wyprawa

Dystans całkowity:24393.07 km (w terenie 5906.04 km; 24.21%)
Czas w ruchu:1103:36
Średnia prędkość:17.79 km/h
Maksymalna prędkość:74.70 km/h
Suma podjazdów:189639 m
Suma kalorii:17830 kcal
Liczba aktywności:299
Średnio na aktywność:81.58 km i 4h 51m
Więcej statystyk
  • DST 117.40km
  • Czas 05:29
  • VAVG 21.41km/h
  • VMAX 47.50km/h
  • Podjazdy 653m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krzanowice - Gliwice

Niedziela, 25 września 2022 · dodano: 04.10.2022 | Komentarze 0

Rano niespodziewany deszcz opóźnił wyjazd. Ale chmury prędko znikają i mamy piękny, słoneczny dzień. Idealny bo nie za ciepły. Najpierw jedziemy do pałacu w Wojnowicach ale nie jest udostępniony do zwiedzania. Następnie przez Lekartów, Cyprzanów do Pietrowic Wielkich, gdzie znajduje się wieża widokowa. Wstęp bezpłatny, obok jest mini tężnia.



Następnie przez Maków do Baborowa gdzie znajduje się druga wieża widokowa:


Kolejny etap to Pałac von Königa w Modzurowie. Znajduje się na terenie Stacji Hodowli Roślin i teoretycznie niedostępny ale przyszedł do nas (są też inni turyści) mieszkaniec i powiedział jak doń dojść przez boisko (jest furtka) i że nikt nie czepia się gdy ktoś przyjdzie zrobić zdjęcie. I faktycznie nikt nas nie wygonił.

Teraz pałac w Szonowicach. Z pierwotnego wyglądu niewiele zostało ale otacza go ładny park. Obok jest dom i firma ale można wejść. Przyjechali też inni rowerzysci a mieszkaniec opowiedział co nieco historii.

A teraz największa atrakcja dzisiejszego dnia: Pałac w Sławikowie. Należał do rodziny Eichendorffów. Odnawiany przez grupę pasjonatów z Fundacji Gniazdo. Fantastyczni ludzie. Częściowo można już zwiedzać z przewodnikiem (bezpłatnie). A na rzecz renowacji zostawić datek lub zrobić zakupy w sklepiku. Historię i ciekawostki usłyszycie podczas zwiedzania, celowo ich nie opiszę. Godziny otwarcia trzeba sprawdzić sobie wcześniej na ich stronie na Facebooku. Polecam i jeszcze raz polecam.



Po drodze były też Pałac Oppersdorffów w miejscowości Polska Cerkiew. Odrestaurowany w 2014 roku staraniem gminy obecnie mieści bibliotekę oraz odbywają się tam koncerty i inne wydarzenia kulturalne. Niestety tylko zdjęcie bo czas gonił.

Z Polskiej Cerkwi poprowadzono też super drogę rowerową do miejscowości Większyce. Ma 16 km i jest świetna a w ogóle nie rozreklamowana. Ścieżka Rowerowa Szlakiem Kolejowym. Jedziemy nią niestety tylko kawałek.
Ostatnich kilkanaście km do Gliwic musimy pokonać drogą wojewódzką bo innej nie ma. Mimo dużego ruchu jest ok aż jestem zdziwiona. Spokojnie dojeżdżamy na dworzec, udało się zdążyć na wcześniejszy pociąg. Na koniec wspomnę jeszcze o jakości dróg, na wszystkich lokalnych drogach jest bardzo dobra, najsłabsza była na wojewódzkiej.




  • DST 132.81km
  • Czas 06:13
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • Podjazdy 619m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czechowice-Dziedzice - Krzanowice

Sobota, 24 września 2022 · dodano: 04.10.2022 | Komentarze 0

Rano jedziemy pociągiem do Czechowic-Dziedzic. Spotkaliśmy znajomych rowerzystów, Damiana i Mateusza więc podróż minęła prędko, na rozmaitych opowieściach.
Przez Landek, Mnich, Drogomyśl, Pruchną, Kończyce jedziemy do początku Żelaznego Szlaku Rowerowego. Ma 54 km jednak tylko 15 km to droga rowerowa z prawdziwego zdarzenia. To ten odcinek biegnący po dawnym torowisku. Reszta wiedzie drogami publicznymi o małym natężeniu ruchu lub lokalnymi rowerówkami. Mimo wszystko przyjemnie się nim jedzie. W Karvinie porzucamy szlak by przez miejscowości Doubrava, Bohumin, Šilheřovice, Hať dojechać do Tworkowa. Chcieliśmy zobaczyć tamtejszy pałac ale nie polecam. Rowerów nie wolno wprowadzać na teren pałacowy, trzeba zostawić na zewnątrz. A gdyby ktoś nie doczytał na bramie to z budki zaraz wyleci wrzeszczący strażnik... Idąc tym tokiem rozumowania powinni zabronić wjazdu wózków na teren pałacowy. Rozumiem zakaz jazdy rowerem ale prowadzenia? Nie polecam i jeszcze raz nie polecam. Omijać z daleka.
Noclegi mamy w Krzanowicach, pensjonat Moravia. Tu polecam i jeszcze raz polecam. Zadbane miejsce, nie ma problemu z przechowaniem rowerów, cieplutko, bardzo miła opiekunka obiektu i pyszne śniadanie.

Zamek w Kończycach Małych. Trafiliśmy na jarmark, można kupić mnóstwo lokalnych produktów:


Żelazny Szlak:



Po drodze:




  • DST 100.66km
  • Teren 10.00km
  • Czas 04:59
  • VAVG 20.20km/h
  • VMAX 31.80km/h
  • Podjazdy 147m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiślaną Trasą Rowerową dzień 3

Niedziela, 4 września 2022 · dodano: 04.10.2022 | Komentarze 0

Ostatni dzień mini wyprawy. Śniadanie i w drogę. Szlak początkowo szutrowy, potem asfaltowy prowadzi do Oświęcimia. Jest fantastycznie. Równa, asfaltowa droga rowerowa biegnąca wałem przez malownicze tereny. Miasto Oświęcim także stanęło na wysokości zadania. Mimo, że przez jego środek biegnie krajówka a ruch w samym mieście jest duży szlak poprowadzono tak, że rowerzysta w ogóle tego nie odczuwa. Drogi rowerowe (mimo, że nie pierwszej młodości) prowadzą tak by zapewnić rowerzystom maksimum psychicznego komfortu, brawo Oświęcim! Na rynek i do zam ku nie jedziemy bo już zwiedzaliśmy ale jakby ktoś tam był to polecam. Zaczyna padać ale przeczekaliśmy pod dachem na wygodnym MOR. Za Oświęcimiem szlak prowadzi najpierw drogami lokalnymi a potem świetną drogą szutrową między stawami. Życzyłabym sobie jak najwięcej takich odcinków... W województwie śląskim nie ma wydzielonych dróg rowerowych, szlak prowadzi lokalnymi, spokojnymi drogami (tylko jedna jest ruchliwa a szkoda bo prowadzi przez wspaniały las). Minus to jakość dróg, raczej kiepska niestety. Wcześniej, czekając na MOR na koniec opadów przeczytałam, że inni rowerzyści radzą, by za zaporą w Goczałkowicach zjechać ze szlaku i przejechać na drugą stronę przejazdem (tunelem) pod torami (jest przystosowany dla pieszych i rowerzystów) by ominąć upierdliwy i niepotrzebny fragment szlaku. Tak też zrobiliśmy, polecam, atrakcją jest sam przejazd przez ten mini tunel. Za nim kawałek terenu i potem wracamy na lokalne drogi. Jedynie przed samym Skoczowem szlak wraca nad rzekę, do samego centrum prowadzi zniszczoną ale naprawdę fajną drogą rowerową nad samym brzegiem. W Skoczowie zastanawiamy się jak dalej. Z związku z remontem torów pociągi jeżdżą tylko do Skoczowa. Musielibyśmy jechać do końca szlaku, do Wisły (ten odcinek już robiliśmy dawno temu) i wracać do Skoczowa albo od razu skończyć tutaj. Przeważyły względy praktyczne. Jadąc do Wisły i z powrotem musielibyśmy jeszcze czekać ponad 2 godziny na pociąg do domu. Jeśli skończymy teraz to za niedługo będzie pociąg do Katowic skąd za godzinę będzie pociąg do Cze-wy (na wcześniejszy nie ma szans bo na przesiadkę byłaby minuta...). Wybraliśmy drugi wariant. Być w domu 19:30 a 23:00 to jednak jest różnica... Czekamy więc sobie na peronie, powoli schodzą się pasażerowie i obsługa pociągu. Zaczynamy sobie gawędzić o życiu i turystyce i tak gadu gadu, okazało się,że maszynista naszego składu także jest turystą. I dzięki tejże znajomości zdążyliśmy na wcześniejszy pociąg do Cze-wy bo nie tylko nadrobił spóźnienie poprzednika ale jeszcze przybył do Katowic przed czasem:)))
Szlak między Jankowicami a Oświęcimiem:


Szutrowy odcinek między stawami:

Na szlaku:

Zapora w Goczałkowicach:

Fragment szlaku tuż przed Skoczowem:




  • DST 128.94km
  • Czas 06:19
  • VAVG 20.41km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Podjazdy 285m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiślaną Trasą Rowerową dzień 2

Sobota, 3 września 2022 · dodano: 04.10.2022 | Komentarze 0

Drugi dzień jazdy WTR. Rano śniadanie, pakowanie i wracamy nad rzekę. Droga rowerowa prowadzi wałami przez długie kilometry, rzeka płynie obok malowniczych wzgórz, w oddali widać góry. I ponownie wiatr nam sprzyja. Wybraliśmy dobry kierunek. Aż za Niepołomice rowerzyści mają drogę rowerową z prawdziwego zdarzenia. Ale tuż przed Krakowem znikają znaki, znika droga rowerowa i trzeba jechać zwykłą, wprawdzie boczną ale za to strasznie ruchliwą drogą. Jest też bardzo wielu rowerzystów. Rozjechałby nas autobus i to w pełni świadomie bo zdążyliśmy z kierującą wymienić odpowiednie gesty. Polska...
Na tym odcinku trzeba mieć ślad. W końcu dojeżdżamy do odcinka gdzie wzdłuż drogi biegnie wał i widać na nim rowerzystów (nie ma oznaczeń, że jest tam jakaś DDR czy inna dróżka) czyli da się jechać. Zjeżdżamy z drogi, podjazd na wał i jest już ok. Wałem biegnie rowerówka, trochę kostki, potem asfaltowa i dojeżdżamy do centrum. Są tam tłumy ale panuje porządek. Piesi nie wchodzą na część rowerową a rowerzyści jadą swoją prawą i nikt się nie pcha. Z Krakowa do Tyńca jedziemy drogą rowerową wzdłuż Wisły. Rowerzystów mnóstwo ale jak pisałam jest ok. Z Tyńca do Skawiny zwykłymi dziurawymi drogami a w Skawinie magicznym sposobem pojawia się droga rowerowa oraz znaki WTR. I znów jest spokój i bardzo fajna jazda.
Za zaporą w Łączanach polecam zjechać ze szlaku (biegnie tam zwykłą i to ruchliwą drogą) i wjechać na Ścieżkę Ornitologiczną. Początkowo po płytach, potem wygodną dróżką, która prowadzi do wapiennika z punktem widokowym. Świetne miejsce. Potem trzeba jechać wzdłuż zalewu (znaki niebieskie) i jeśli ktoś nie chce pchać się w bardziej wymagający teren to radzę skręcić w prawo w stronę wsi (szeroka szutrowa droga). A jadąc prosto podjeżdżamy na strome wzgórze z pięknym, bukowym lasem a po zjeździe wąwozem wraca się na WTR. Kolejne kilometry szlaku i dojeżdżamy Jankowic, gdzie mamy nocleg. Jest bardzo blisko szlaku, właściwie kilkaset metrów od wału. Klimatyczny, drewniany domek Red Bed, polecam, przemiła gospodyni. Miejsce z duszą (dom ma 100 lat) i pięknie urządzone. Warunki o niebo lepsze niż w Huzarze a cena niewiele wyższa. W Jankowicach jest też długo otwarty sklep.
Ujście Solne:

Na szlaku:

Jeden z porządnych MOR-ów. Jest WC, jest grill, może nawet hamak by rozwiesił:

W pobliżu Niepołomic:

Kraków:

Zapora w Łączanach:

Łączany. Ścieżka Ornitologiczna:

Łączany. Wapiennik z tarasem widokowym. Obok jest też kamieniołom:




Na niebieskim szlaku rowerowym:






  • DST 110.70km
  • Czas 05:26
  • VAVG 20.37km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Podjazdy 226m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiślaną Trasą Rowerową dzień 1

Piątek, 2 września 2022 · dodano: 04.10.2022 | Komentarze 0

Porannym pociągiem jedziemy do Buska Zdrój. Stamtąd podążamy przez Skotniki, Zborów, Trzebicę do granicy z województwem małopolskim. Tam to, w Szczucinie, tuż przy moście wjeżdżamy na Wiślaną Trasę Rowerową. Po kilkuset metrach z niej zjeżdżamy by zwiedzić Muzeum Drogownictwa. Opiekun terenu poinformował nas, że zwiedzanie wnętrza zarezerwowane jest dla grup. Ale turyści indywidualni mogą bezpłatnie zwiedzić skansen maszyn drogowych na zewnątrz a na część maszyn można wchodzić (na tych do których nie można wsiadać wiszą kartki) i do woli robić zdjęcia. Można też wejść na taras widokowy.
Muszę powiedzieć, że miejsce jest świetne, maszyny odnowione, są ciekawe opisy a każda z maszyn ustawiona na podłożu, na którym pracowała. Warto i jeszcze raz warto. Przygotowano też przekroje różnych rodzajów dróg wraz z opisem. Nie miałam pojęcia, że jest ich aż tyle. Po obejrzeniu i analizie owych przekrojów wychodzi, że najlepsze drogi budowano w starożytności...
Po obejrzeniu muzeum wracamy nad rzekę i odtąd jedziemy 60 km świetną, równiutką drogą rowerową na wiślanych wałach. Ustawiono też drogowskazy do atrakcji w sąsiedztwie szlaku, do agroturystyk itp. Na przykład 8 km było do malowanej wsi, Zalipia, wyszło jednak, że czasowo się nie wyrobimy niestety. Jest też krótki odcinek zwykłymi drogami ale spokojnymi.
Wiatr nam sprzyja i kolejne km szlaku mijają bardzo sprawnie i sympatycznie. Tylko przyroda i święty spokój. No po prostu coś pięknego, rewelacja.
Szlak jest bardzo dobrze oznakowany. Koło Opatowca można zjechać do nieczynnej przeprawy promowej. To miejsce gdzie Dunajec wpada do Wisły. Kawałeczek dalej, w Siedliszowicach, jest czynny prom, którym przeprawiamy się na drugi brzeg. Sama przeprawa też jest atrakcją. A jest ich w Polsce coraz mniej, obecnie 60 promów ale wkrótce zostanie kilkanaście. Jedną z przyczyn jest coraz niższy poziom wody, kolejną pewno fundusze... Jadąc drugim brzegiem można zjechać na cypel w miejscu połączenia rzek (Ujście Jezuickie). Zjazd nie jest oznaczony w miejscu gdzie szlak skręca pod kątem 90 stopni w lewo trzeba zjechać z wału. Najpierw szutrowa droga, potem wąska ścieżka prowadzi do celu.
Wracamy na drogę rowerową i podążamy dalej, zmrok już blisko.
Nocleg mamy w Sokołowicach obok Koszyc. By tam dojechać trzeba pokonać 1,5 km krajówką bez pasa awaryjnego a w Małopolsce z uprzejmościami to tak niekoniecznie... Było okropnie ale dojechaliśmy. Nasz nocleg to Huzar, wielki budynek, na dole stacja benzynowa i restauracja a na górze pokoje. Tak rodzaj mansiones jak w starożytności: na dole gospoda oraz miejsce i paliwo dla wierzchowców (obecnie mechanicznych) a na górze spanie dla podróżnych. Nie ma kłopotu z przechowaniem i naszych wierzchowców w zamykanym pomieszczeniu. Pojechaliśmy jeszcze na zakupy do pobliskich Koszyc by mieć coś na śniadanie.
Szczucin. Pierwsze spojrzenie na Wisłę:

Szczucin. Tuż przy moście wjeżdżamy na początek Wiślanej Trasy Rowerowej:

Szczucin. Muzeum Drogownictwa:





Nad Wisłą:

Na szlaku:

Przy drodze:


Nasz prom:

Ujście Dunajca do Wisły:

Na szlaku:




  • DST 100.26km
  • Teren 50.00km
  • Czas 05:26
  • VAVG 18.45km/h
  • VMAX 34.40km/h
  • Podjazdy 437m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wdecki Park Krajobrazowy

Niedziela, 7 sierpnia 2022 · dodano: 09.08.2022 | Komentarze 0

Samopoczucie nieco lepsze. Dziś trasa znacznie ciekawsza, mniej piachu, więcej dróg szutrowych lub leśnych ścieżek gdzie nie wjeżdżają auta. Pisałam o tym rok temu. Tutaj samochody mogą wjeżdżać wszędzie i stąd rozjeżdżone i zapiaszczone na maksa leśne drogi.
Śliwice, Osieczna, Kasparus, Osiek, Udzierz, Osie, Tleń, Lisiny, Śliwice.
W miejscowości Kasparus zabytkowa, drewniana zabudowa. W miejscowości Osiek ruiny zamku nad Jeziorem Kałębie (zachował się mały fragment murów). W Osieku również bardzo ładnie zagospodarowana plaża gminna. Są pomosty, ławeczki, drewniany chodnik. Jedyną zaletą popularnej miejscowości Tleń jest droga rowerowa wzdłuż wojewódzkiej. Poza tym tłumy, komercja i nic ciekawego. Przegapiliśmy wieżę widokową. Była też aleja lip drobnolistnych przy leśniczówce Pohulanka. I to tyle.








  • DST 85.81km
  • Teren 45.00km
  • Czas 05:15
  • VAVG 16.34km/h
  • VMAX 38.40km/h
  • Podjazdy 364m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bory Tucholskie ciąg dalszy

Sobota, 6 sierpnia 2022 · dodano: 09.08.2022 | Komentarze 4

Dalszy ciąg Borów z zeszłego roku. Trasa skrócona bo nadal kiepsko.
Kółko Osieczna, Iwiczno, Radziejewo, Lubichowo, Wda. Nie ma tu nic ciekawego. Nudne gospodarcze lasy i tony piachu, cały dzień kopania się w piachu. Może jedno ładniejsze jeziorko. Nie ma co opisywać.










  • DST 29.77km
  • Czas 01:13
  • VAVG 24.47km/h
  • VMAX 46.40km/h
  • Podjazdy 138m
  • Sprzęt Merida Scultura
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn

Środa, 27 lipca 2022 · dodano: 31.07.2022 | Komentarze 0

Z dziewczynami z Fabryki Rowerów do Olsztyna na pizzę.




  • DST 58.62km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:26
  • VAVG 17.07km/h
  • VMAX 49.70km/h
  • Podjazdy 432m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Józefów

Poniedziałek, 25 lipca 2022 · dodano: 31.07.2022 | Komentarze 2

Ostatni dzień wyjazdu. Dziś kamienne okolice czyli Józefów. Auto zostaje na parkingu przy zalewie. My zaś jedziemy na rynek. Zdobi go przepiękna fontanna. Zajrzeliśmy też do informacji turystycznej, miło tam.

Następnie jedziemy do kamieniołomu Babia Dolina na wieżę widokową i pojeździć po samym kamieniołomie. Józefów był niegdyś ośrodkiem rzemieślniczym i kamieniarskim.
Dziś wykorzystuje turystycznie tradycje kamieniarskie, wszędzie są rozmaite rzeźby i inne kamienne elementy.





Z Józefowa jedziemy szlakiem zielonym rowerowym. Jest to równa i płaska jak stół droga asfaltowa bez aut. Polecam na rodzinne wycieczki. Po drodze Miejsce Pamięci:

Obok leśniczówki Głuchy wjeżdżamy na szlak niebieski rowerowy, który na szczęście wiedzie już w terenie wzdłuż rzeki Tanew. Tuż przed miejscowością Susiec zjeżdżamy nad rzekę słynącą z małych wodospadów (tzw. szumy). Szumów nie widzieliśmy, może kiedyś, ale to temat bardziej na wycieczkę pieszą.


W Suścu urodził się Sylwester Chęciński, reżyser trylogii o Kargulu i Pawlaku.
Znajduje się też tam kamienna wieża widokowa.



Z Suśca jedziemy szlakiem GV do miejscowości Hamernia, po drodze odwiedzając Kamieniołom Nowiny i kolejną wieżę widokową:


Z Hamerni wracamy do Józefowa jedynym singletrack na Roztoczu. Ale źle mi się tam jechało przez kruche, niepewne podłoże.




  • DST 91.24km
  • Teren 50.00km
  • Czas 04:49
  • VAVG 18.94km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Podjazdy 273m
  • Sprzęt Cube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Biłgoraj

Niedziela, 24 lipca 2022 · dodano: 31.07.2022 | Komentarze 0

Dziś trochę po Puszczy Solskiej. Nocą była burza i dziś panuje normalna, przyjemna temperatura.
Z Guciowa jedziemy do Zwierzyńca. Zakupić bilety i na szlak rowerowy do Florianki. Z biletami to była heca bo Rafał ani myślał płacić ale ja pomyślałam sobie, że co tam szkoda 6 zł na zwierzaki. I zdecydowałam o kupnie biletów. I dobrze bo na końcu szlaku była kontrola biletów. Ale byłby wstyd... A we Floriance hodowla koników polskich. No i mam swoje koniki. I nawet można podejść, zrobić zdjęcia. Pracownicy Parku są przyjaźni, można o wszystko pytać. A nawet trafiło się nam karmienie. Na osobnych wybiegach są dwa konie pod wierzch (przejażdżki można wykupić w Zwierzyńcu tam gdzie bilety) oraz jeden sam bo podobno agresywny ale podszedł i wcale nie był agresywny. Widać marchew łagodzi obyczaje.








Można tam spędzić pół dnia gapiąc się na konie ale trzeba jechać dalej. Ikona św. Krzysztofa za Florianką:

Miejsce Pamięci obok Rezerwatu Szum:

Tama na rzece Szum tworząca zbiornik Górecko Kościelne:

Zbiornik Górecko Kościelne:

Kolejne atrakcje: wspaniałe, pomnikowe dęby i Kaplica Na Wodzie św. Stanisława w Górecku Kościelnym. W kaplicy mieszkają nietoperze i będąc wewnątrz doskonale słychać ich piski.



Następnie jedziemy szlakiem niebieskim i czarnym pieszym przez Puszczę Solską do Biłgoraju. Większość to droga asfaltowa ale bez aut.


W Biłgoraju jedziemy zobaczyć Miasteczko Na Szlaku Kultur Kresowych odtwarzające dawną zabudowę:


Oraz Zagrodę Sitarską. Trafiło mi się zwiedzanie z własnym przewodnikiem. Bardzo ciekawa, polecam:



Do Zwierzyńca wracamy częściowo szlakiem żółtym rowerowym, częściowo GV.